Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Miss. M

Czy są tu mamy,które swiadomie zdecydowały o posiadaniu tylko jednego dziecka?

Polecane posty

Dawno mnie na kafee nie było, widzę,że skład bardzo się zmienił. ;) Bardzo proszę o odpowiedz na moje pyt,z jakich przyczyn, jakie są wady i zalety takiej decyzji-mam mętlik w głowie... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaczki jednej
Ja-tylko ze wzgledow finansowych, 2je dzieci-2 razy wszystkie wydatki,prosty rachunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam jednego syna, ale nie chcę więcej zadnych dzieci. Jestem jeszcze młoda, więc może mi się odmieni. Stać mnie na wychowanie jeszcze piątki dzieci, ale nie o to chodzi. Ja chcę się rozwijać. Nie chcę całego swojego życia spędzić w pieluchach, z jednym dzieckiem łatwiej. Nie wierzę w to że jedno dziecko przy drugim się wychowa. Pochodzę z wielodzietnej rodziny, i wiem jak było nam ciężko momentami. Nie chcę żeby moje dziecko miało tak jak Ja. Zabezpieczam się, za kilka lat chcę podwiązać sobie jajniki. Kocham moje dziecko, ale chyba nie jestem stworzona do oddania sie w 100% dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z racji między innymi
wieku(29ja ,mąż32) finansowych(wypłata łączna niespełna 3 tys) mieszkaniowych(1 pokój) zdrowotnych (zaburzenia lękowe) 1 dziecko 6ciolatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łaj not
ja mam jedno i chce aby tak zostało koniec kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaauuuuuuu
Ja po porodzie przyrzekłam , że już nigdy więcej, ale za kilka lat zmieniłam decyzję. Sama jesteś jedynaczką i to szczęście, że mam wspaniałe relacje z ciotecznym rodzeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja. I z każdym dniem utwierdzam się w swojej decyzji. Dzieci mnie zwyczajnie irytują, zwłaszcza te małe. Nie mam do nich cierpliwości. To pewnie lenistwo. Z jednym jest mi wygodnie. Mam dużo czasu dla siebie, a jestem typem samotnika. Podziwiam matki, które świadomie decydują się na więcej dzieci, ale nie wszystkie kobiety są do tego stworzone. No i mam nadzieję, że uda mi się załapać na podwiązanie jajowodów. A jestem właśnie w trakcie załatwiania formalności, aby zapisać się do przychodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota dorota
33 lata ja i maz mieszkanie na kredyt, 4tys na miesiac 1 dziecko dwa lata chcialabym miec dwoje dzieci ale; -dziecko to kosztowna przyjemnosc i wymagajaca czasu i uwagi -szkola, zajecia dodatkowe, studia to wszystko kosztuje -wiadomo jak jest na rynku pracy -wiek gdybysmy wiecej zarabiali postralabym sie o drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olelele
Tak, ja się zdecydowałam na jedno dziecko. Świadomie. Przez 6 lat. A teraz jestem na początku drugiej ciąży, bo mi się świadomie odmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama..
no więc ja przed ciążą, w ciąży i 2lata po ciąży byłam święcie przekonana, że jedno wystarczy - wygodnictwo, bo finanse,wiek,zdrowie,mieszkanie nie wchodziło w grę, wszystko było ok i mając trójkę dalibyśmy super radę...zarzekałam się, kłóciłam się z innymi jak mi gadali, że z dziecka zrobię rozwydrzoną sierotę życiową, że rodzeństwo musi być...jak mała (strasznie ciężki charakter) dawała mi w kość to płakałam i mówiłam do męża, że nigdy więcej dzieciorów, że mam dość, że nie nadaję się na matkę! aż przyszedł moment wielu rozmów z mężem, który zawsze bardzo chciał dwójkę i dałam się namówić, teraz patrzę na to wszystko inaczej, widzę same zalety, powiedziałam sobie, że dam radę, że odchowam i zajmę się dalej sobą, jestem młoda:) że na świat przyjdzie kolejne dziecko, które mnie pokocha, które powie mama, któremu damy dużo miłości:) nie podejmuj więc pochopnie decyzji, bo dużo może się zmienić:) - ps. ja odstawiłam dobrowolnie tabletki i 2 ciąża była jak najbardziej planowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinkacmok
1 dziecko i tak chce by pozostalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja. Mam takie same odczucia jak Nataliee. Dziecko ma prawie 4 lata. Ja mam 34, maz po 40stce. Napewno wiecej dzieci miec nie bedziemy. Dzisiaj trzymalam przez chwile tygodniowego synka mojej kolezanki. Po 15 min. z radoscia oddalam go matce. Nie chce wracac do pieluch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje ma prawie 5 lat. Mąż na szczęście też nie chce więcej dzieci. Ja kilka dni temu miałam u siebie dwójkę dzieci mojej siostry. Tylko na kilka godzin. Dla mnie AŻ kilka godzin. Tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniłoo się
Kiedyś po prostu mentalnie był łatwiej mieć więcej dzieci, nie było takich "wymagań" w stosunku do rodziców...tzn. np.często starsze dzieci dużo zajmowały się młodszymi-a dziś jest to wykorzystywanie starszych dzieci, jest piętnowane, rodziny było wielopokoleniowe, dziadkowie dużo zajmowali się wnukami-dziś głównie rodziny jednopokoleniowe, rodzice są zdani tylko na siebie, kiedyś na dziecko już chodzące,a już takie które samo potrafiło jeść, to się nie chuchało i dmuchało-teraz jest odwrotnie. No i np. podejście do szkoły, kiedyś była szkoła i tyle-teraz wypadałoby chociaż na jakieś jedne dodatkowe zajęcia dzieciaka zapisać...itd, itd, itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhmhm//
zmieniłoo się - no dobrze, a jeśli jest na to kasa i jeśli jest czasem ktoś, kto mógłby przypilnować dwójki to czym się kierują mamy, które chcą tylko jedno? wygodnictwem,ambicjami,strachem przed utratą pracy,chęcią odchowania dziecka i zajęciem się sobą i mężem, no i też pewnie trochę egoizmu - wolę mięć więcej kasy,być ładna zgrabna, wydawać na siebie, mieć spokój i ciszę niż użerać się z bachorami tak?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniłoo się
hm, no tak myślę, że to wszystko co napisałaś, może być przyczyną...no nie każdy czuje, że chce być przede wszystkim matką, tzn. ponad wszytko, nie można robić nic wbrew sobie, lepiej być szczęśliwą mamą jedynaka niż sfrustrowaną mamą dwójki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniłoo się
Poza tym nie każdemu, to macierzyństwo super wychodzi, więc lepiej poprzestać wtedy na jednym, a nie zmuszać się do kolejnego, bo rodzina naciska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhmhm//
ps. bo niektórzy myślą, że dwójka to już mogiła, że nic już zrobić nie można, jest się zapuszczoną kurą nie mającą życia...a bzdura...ja pierwsze dziecko miałam z wpadki, ale byłam z facetem 6lat, lekarz wmówił mi bezpłodność, nieważne...urodziłam mając niecałe 22, rocznikiem jeszcze 21...chciałam dalej się uczyć, odchować, mieć spokój, wyszaleć się jeszcze, bo mama sama oferowała pomoc, żebym mogła iść np. na wesele,wieczór panieński czy czyjeś urodziny...2lata się wzbraniałam przed ciążą, mąż chciał (4lata starszy), w końcu mając 24lata postanowiłam zajść w ciążę ku uciesze męża,rodziny i znajomych...wiem byłam młoda i już dwójka dzieci, ale co z tego? urodziłam, odchowałam dwójkę z różnicą niecałe 3lata, wróciłam do pracy, dzieciaki do szkoły i przedszkola, mąż prowadzi firmę, mamy swoje mieszkanie, auto, ja chodzę z dziewczynami na basen, sama też się czasem gdzieś wyrwę na kawkę czy zakupy z koleżanką, mam 29lat, jestem spełnioną młodą mamą dwójki pociech:) niczego mi nie brakuje, jeździmy na wakacje, chodzimy do kina, dziewczynki rozwijają swoje zainteresowania, a zdążyłam się wyszaleć mając 16-21lat, potem jeszcze do 24 też się bawiło jak było jedno dziecko, jak dwójka to już rzadziej, ale niczego nie żałuję i nic mi nie umknęło:) złośliwi mogą twierdzić, że straciłam młodość, ale to nieprawda, nadal jestem młoda i szalona i nie trzeba nie mieć dzieci, żeby korzystać z życia, uważam, że to był dobry wybór;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniłoo się
Ja np. wychowałam się w początkowych latach życia biegając po podwórku i siedząc w piachu, długie godziny w te ciepłe miesiące roku...wtedy to była norma, dziś większość określiła, to jako opuszczone, zaniedbane dziecko przez rodziców. Ja nie chce wartościować, czy było lepiej, czy gorzej, czy dziś jest lepiej, czy gorzej po prostu zmienia się myślenie i to zmienia działanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniłoo się
hmm, no tak różnie bywa, fajnie że Ci ułożyło :), ale wiesz widocznie macierzyństwo Ci służy, bo to bije z Twojego postu, a nie zawsze tak jest, no i tu nie chodzi o kasę, brak dojrzałości, czy rodzinę, po prostu tak bywa, może egoizm, a może coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhmhm//
ja też się tak wychowałam, bo była nas trójka i nie klepaliśmy biedy, ale też nie było luksusów, rzadko kto jeździł na wczasy, jedynie na kolonie dofinansowane no i bez rodziców...ale kocham moje rodzeństwo i nie żałuję, że je mam, w domu było zawsze wesoło,głośno i miło, teraz mam dwie siostry 26 i 23 letnie i mam z nimi świetny kontakt, dlatego postanowiłam, że córka też będzie miała rodzeństwo i nie żałuję:) ale na początku przez wiele lat mówiłam, że jedno i koniec! szczerze? z wygodnictwa i czystego egoizmu, tylko i wyłącznie:) potem przejrzałam dopiero na oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniłoo się
No i też kwestia charakteru, jak ktoś jest zorganizowany, pozytywnie nastawiony, to zawsze da radę...Ja też nie uważam, że np, dójka dzieci, to już koniec świata, absolutnie, ale rozumiem że ktoś może po prostu nie chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chb
ja jestem jedynaczką (28 lat mam) i nigdy nie chciałam rodzeństwa,byłam zawze zadowolona ze jestem sama i tak jest do teraz...a dzieci nie chcę miec wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniłoo się
hm, też uważam, że egoizm często jest tym decydującym czynnikiem, ale powiem Ci, że chyba lepsza jest sytuacja, jak ktoś ma jedno i nie narzeka, niż na siłę dwoje i ciągle jęczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhmhm//
ja też rozumiem, że ktoś może nie chcieć, bo sama wiele lat nie chciałam, ba jako nastolatka mówiłam, że nie lubię dzieciaków, bo mnie wkurzają i nie będę miała albo jedno po 30stce:) życie ułożyło mi się inaczej, takie może było przeznaczenie;) jak miałam odchowaną jedynaczkę odechciało mi się porodów,ciąż,pieluch,karmienia,niańczenia, wszystko widziałam w ciemnych barwach, wmawiałam sobie i innym same negatywy posiadania dwójki dzieci, ale kiedy mąż napierał, rodzina mówiła o plusach podwójnego macierzyństwa to sama zaczęłam je dostrzegać i przekonałam się, że nie taki diabeł straszny...a właśnie cechy mojego charakteru to były: problemowość,pesymizm,brak organizacji,nerwowość,brak cierpliwości, ale pokonałam je:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhmhm//
zmieniłoo się - oczywiście, jak ktoś się nie widzi w roli matki dwojga i ma się męczyć to lepiej być szczęśliwym i mieć jedno:) nie potępiam, rozumiem sama na własnym przykładzie to uczucie, bo ciążyło na mnie długi czas, ale czasem człowiek zmienia zdanie jak widać;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniłoo się
Znam świetnych rodziców, którzy mają tylko jedno dziecko, i się samo ciśnie na usta dlaczego tylko jedno? ale kto wie czy jakby mieli dwoje dalej by byli tacy świetni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniłoo się
hmm, ba często zmienia zdanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniłoo się
W mojej dalszej rodzinie, sporo jest jedynaków, w różnym wieku i z tego co wiem, to część po prostu z wygonictwa rodziców, część bo tak się życie potoczyło, część kto wie może mieli problemy z płodnością żeby mieć drugie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhmhm//
no właśnie, może byliby nieszczęśliwi...trzeba po prostu siąść z partnerem i poważnie porozmawiać, wziąć pod uwagę wszystkie za i przeciw, jeśli dojdzie się do pewnego konsensusu to trzeba działać i już:) nam zajęła ta dyskusja o drugim dziecku wiele wieczorów, ale warto było, a też byliśmy z początku wygodni i nastawieni na jedynaka, choć mąż w głębi pragnął zawsze 2, ale mi przytakiwał...do czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×