Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grube skarpety

Maz probuje mnie sobie wychowac!

Polecane posty

Gość KOSZTORYS
"Koszta nie koszta, trudno, trza się poświęcić dla sprawy!" NO, WIĘC NIECH SIĘ POWIECI ZACZNIE SZUKAC PRACY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinomanka1234
"probowalam z nim rozmawiac, tlumaczyc, ze skoro oboje placimy za czynsz, to i oboje powinnismy pracowac w mieszkaniu" - jak widać koszta ponoszą oboje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba by mnie szlak trafił jakby tak mój mąż robił! Dlatego od początku uczę pościel łóżko ,zrób herbatę obierz ziemniaki odkurz pozamiataj,umyj umywalkę!zrób to zrób tamto! Czasem wolę sama zrobić bo jak on zrobi to można sie załamać ale przynajmniej sie stara! Oby tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grube skarpety
poszlam na silownie pobiegac, lepiej sie juz czuje. Tak wlasnie zrobie - przestane robic kolo niego. Bedzie mi ciezko, bo mnie syf wkurwia, robie sie nerwowa, ale nie ma innej rady. Boze, zebym sie tylko nie zlamala! Coz, jak juz napisalam, lubie uslugiwac ludziom, lubie, gdy mnie potrzebuja i doceniaja. Mama od dawien dawna mowila, ze jestem leniem smierdzacym i chyba podswiadomie chcialam jej udowodnic, ze jednak to nieprawda. Mimo, ze pozniej zaczelam robic wszystko w domu, nawet pomagac jej w pracy finansowej i pisaniu sprawozdan (!), nadal mowila, ze jestem leniwa. A nauczono mnie, ze jesli myje naczynia, to moge od razu pomyc wszystkie, skoro sie zuzywa wode, plyn i czas. Jesli ktos w domu robi kanapki, to robi od razu dla kazdego. Jesli ktos robi pranie, to pierze kazdemu, itd. Nie rozumiem wiec, jak niektorym jest ciezko zrobic cos kolo domu dla kogos innego, przeciez sama satysfakcja z tego, ze sie uslyszy proste "dziekuje"! Dlatego wiec ja ciesze sie, gdy moge komus w czyms pomoc, pojsc do sklepu, wytlumaczyc zadanie domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artek43222
Grube Skaeprety, Mówisz, że Ty gotujesz, pierzesz, sprzątasz a tu wiecznie ta niewdzięczność. Tak na prawdę stawiasz się w roli ofiary, zaciskasz zęby i robisz swoje a potem cierpisz, gdy sytuacja się powtarza. Musisz przestać być ofiarą, na początek w umyśle a potem w działaniu. Podział obowiazków to wg mnie podstawa, pranie, sprzątanie itp. Jeżeli druga osoba będzie sprzątała dom to bardziej będzie szanowała swoją pracę. Czasami też warto zacisnąć zęby i nie poprawiać po domowniku, ale dla osoby wielbiącej porządek to moze byc trudne. Generalnie nie ma tu doskonalej metody, trzeba krok po kroku uczyć się żyć razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość csxcxz
zróbcie cos z tym babki, bo te przyklady odzwiersciedlaja mojego starego. KOMPLETNIE NIC nie robi, ale dobrze ze ja znim nie utrzymuje kontaktow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyuiop
witaj:D mam to na codzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p@p@p@p@p@
Grube skarpety. Ja tez jestem mloda mezatka i rowniez mam meza,ktoremu ciuchy w salonie nie przeszkadzaja. Co prawda wzielam sie za prostowanie charakteru mojego meza od samego poczatku mieszkania razem i widze duze zmiany. Moj maz wychowal sie w domu w ktorym tesciowa nawet parowala meskie skarpetki. Obiad byl zawsze podany na stol tak wiec nawet nie musial talerza wyjac. O prasowaniu, sprzataniu i gotowaniu nie mial pojecia a mimo,ze w domu byla zmywarka to brudne talerze zawsze czekaly na sluzaca,ktora wlozy je do zmywarki. Ja natomiast zawsze staralam sie byc samodzielna i tego typu nawyki jakie mial moj maz byly nie do przyjecia o czym poinformowalam meza jak i przyszla tesciowa. Jeszcze przed slubem bedac jako gosc w domu przyszlego meza zwracalam mu uwage, ze skoro nie ugotowal to jego zadaniem jest podanie talerzy i sztuccow, potem pomoc w posprzataniu..i prosilam tesciowa by nie zabierala jego talerza bo on sie musi tego nauczyc. Cale szczescie tesciowa to rowna babka i nie krytykowala moich rewolucji. Wiadomo- nie podawalam argumentu typu bo ja tak chce, tylko mowila,ze mysle miec w przyszlosci dzieci i maz musi nauczyc sie bycia odpowiedzialnym czlowiekiem. Jak wyglada efekt moich staran: Maz zawsze sprzata po obiedzie, czesto przygotowuje mi sniadania i kolacje. Oczywscie ma po sobie posprzatac. W kazda sobote oboje sprzatamy dom. Ja mu nie robie prania tylko on sam ma wiedziec co ma brudnego a co czystego. Na poczatku byly sytuacje,ze np nie mial czystych majtek czy koszuli ale juz do takich sytuacji na szczescie nie dochodzi. Jak chce miec cos wyprasowane to przynosi dzien wczesniej i kladzie na desce do prasowania a ja sie tym zajme. Problem rozrzuconych ubran. Cale szczescie mamy duzy dom wiec kazalam mezowi przbierac sie w 1 pokoju. Co prawda jest w nim duzy syf,ktory maz sprzata raz na jakis czas jak juz sie wejsc nie da. W sumie zauwazylam,ze mu troszke glupio za ten pokoj ale jak tylko dziecko sie urodzi (a jest juz w drodze) to bedzie musial cos z tym zrobic. Poki co jestem dumna z siebie i zniego. I mimo,ze jeszcze jest wiele do zmiany to ciesze sie z tego co razem wypracowalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p@p@p@p@p@
Tak wiec moja rada: nie zanos jego rzeczy do pralni, nie prasuj. Przeciez on jest facetem wiec raz w tygodniu on powinien zanosic WASZE ubrania do pralni. Nie gotuj skoro on tego nie docenia. Boisz sie,ze specjalnie bedzie brudzil naczynia- to teraz ten garnek jest moj a ten Twoj. Myj tylko swoje. Wstydzisz sie,ze goscie zobacza syf- nie przyjmuj ich narazie. Skoro nie ma warunkow do przyjecia jego rodzicow to trudno. A jak on i tak ich zaprosi to wyjdz z mieszkania mowiac,ze Ci wstyd i koniec kropka. Jak posprzata to ok a jak nie to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko to wina matek, moje postanowienie: wychować syna tak, aby przyszłą synowa miała z niego pożytek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkooo
i jak ida zmiany??? Coś się zmieniło???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jest nas więcej:D:d Cały czas myślalam ,że z tym problemem żyje tylko ja. Wniosek jest prosty-wszyscy faceci są jednakowi pod tym względem.Więc nam pozostaje jedno. Albo stulic pyski i sprzątać po brudasach albo nauczyc sie życ w gnoju. albo wy spakowac ciuchy i wypierdolic gnojkow:D:D No chyba,że to Wy mieszkacie u nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjjjaaaa
a ja trochę przetrzymałam. Nie myłam i nie odkurzałam podłogi w domu chyba z miesiąć. Możecie się domyślić jaki był syf ... a dziś mój TŻ rano powycierał, słyszałam, że coś tam robi na dole i na schodach ale się nie spodziewałam. Fakt, że powinneń najpierw odkurzyć a potem zmyć na mokro ale zrobił to po swojemu. I jak hokery stały to powycierał dookoła nich. Myślę, że da się go przetrzymać. Ogólnie nie jest zły, naczynia CZASAMI pomyje - ale też z tekstem: naczynia ci pomyłem. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muj specjalnie brudzi łazienka w butach po domu nawet położy się w nich do łóżka, tytoń z papierosów trzecie w całym domu na podłogę, nie sypia ze mną bo mnie wychowuje tak mi powiedział, tez nie rozmawia wogóle tylko chce ciągle czegoś -np kanapki mam mu zrobić albo kogielmogiel . W łóżku mam leżeć i się nie ruszać aż obejrzy film do drugiej w nocy a potem znowu będzie żarl kanapki z pół godziny , no i w tedy może do czegoś dojdzie ale ja mam nic nie mówić. Ja jestem bardzo wesołą i żywiołowa osobą ale przez nie go pije co dzień sama w nocy w parku bo wychodzę z domu w nocy bo mi źle i muszę brać tabletki na uspokojenie bo często płacze. Nie mam dokąd odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×