Załatwiliśmy komuś prace a teraz ten ktos nas obgaduje.

Pomogliśmy komuś wyjechać za granice i ten ktoś był w pełni świadomy do jakiej pracy jedzie ,że będzie cięzko jednak chciał jechać . Teraz po 2 tygodniach zrezygował wrócił tam gdzie mieszka i obrabia nam tyłek . Pomine fakt ,że po tygodniu pracy chciał 300 E zaliczki . Skończył się kasa na piwo i zycie i zrobiło sie żle , ale co my mamy z tym wspólnego mój mąz nadal tam pracuje praktycznie to zaczyna 3 rok i nigdy nie mieliśmy problemów . A ten teraz wrócił i bzdury opowiada mąż jest na mnie wściekły a ja nie wiem jak się zachować .

po co sie przejmujesz. jeszcze sie taki nie urodzil zeby wszystkim dogodzil :) chcieliście pomoc a ze koles woli chlanie- to juz jego problem

nie załatwiać pracy u Bakkera

kurczer chcieliśmy pomóc a tu masz , mój mąż pracuje już 8 lat w tym fachu i idzie przeżyć , a ten niby wyksztalcony kierunkowo a g... wno wiedział i jeszcze terz focha strzela.