Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Julia1988

Syn mojego mężczyzny. Co robić by uzyskać prawa do opieki.

Polecane posty

Witam, piszę tu z prośbą o poradę. Mam 23 lata, jestem na ostatnim roku studiów. Przez ostatnie 4 lata byłam w związku z mężczyzną, który ma syna. Syn - Michał, ma obecnie 14 lat, ponad dwa miesiące temu jego tata zginął w wypadku. Jestem z nim bardzo zżyta. Choć sama jestem jeszcze bardzo młoda przez 4 lata byłam dla niego praktycznie matką. Przez 3 lata mieszkaliśmy we troje. Młody nie ma nikogo poza mną. Nie ma dziadków, a jego matka... od paru lat mieszka w Stanach, kontaktowałam się z nią lecz dosadnie wyjaśniła mi, że "ona nie ma dziecka". Ostatnio widziała go gdy miał 3 lata. Ma ograniczone prawa rodzicielskie. Kompletnie nie wiem co robić. Michał, do października będzie mieszkał ze mną, potem chcą mi go zabrać u umieścić w ośrodku opiekuńczym, szukać mu rodziny zastępczej. Zaraz po śmierci A. radziłam się prawnika, zaproponował aby moi rodzice starali się o adopcję małego. Jednak wniosek został z marszu odrzucony ze względu na ich wiek. Nie mogę sobie poradzić. Nie wiem jak przekonać sąd by opieka nad Michałem została przydzielona mnie. Młody okropnie przeżywa śmierć ojca, ja dla niego sobie jakoś radzę. Codziennie prosi żebym nie pozwoliła go zabrać, żebym go nie oddawała. To duży chłopak od, 4 lat jest ze mną, jesteśmy rodziną i nie przeżyję tego jeśli ktoś go ode mnie zabierze. Z A. nie miałam ślubu, byliśmy zaręczeni. Pytałam jak wyglądają moje szanse i usłyszałam, że "nieciekawie to wygląda". Mieszkamy obecnie w mieszkaniu A., które jest teraz własnością jego syna, i strasznie boję się, że jego matka skuszona zarządzaniem majątkiem po A. (jako biologiczna matka Michała) nagle stwierdzi, że się zmieniła z pała teraz miłością do syna. (On nawet jej nie pamięta, setki razy usiłowaliśmy z A. nakłonić ją do wysłania choć listu). Uprzedzając zarzuty nie chodzi mi o zagarnięcie majątku mojego zmarłego narzeczonego. Młody nie dość, że przeżywa śmierć Taty, to teraz jeszcze boi się, że zostanie sam beze mnie. Z obcymi ludźmi. Ryczeć mi się chce na samą myśl. Błagam o jakieś porady. Były przecież wypadki nagłośnione w Tv, że np siostra adoptowała swoje rodzeństwo. Nie wiem co robić. Ktoś z Was starał się może kiedyś o adopcję? Błagam doradźcie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt mi nic nie odpowie? Proszę. Ci urzędnicy zachowują się tak jakby nic nie obchodził ich los dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewno lepiej by to wyglądało gdybyś już pracowała. Jeśli prawnik nic mądrego nie wykombinował to i tu się raczej nie powiedzie. Znam przypadek kiedy siostra podjęła się opieki nad młodszym rodzeństwem, ale po pierwsze w Belgii, po drugie lata temu. Teraz to około 50latnia kobieta. Wiem, że nie skończyła nawet średniej szkoły, porzuciła naukę i podjęła pracę sprzątaczki żeby utrzymać rodzeństwo, ale teraz tutaj to by nie przeszło. Zawsze możesz spróbować "odbić" młodego nieco później. Najpierw musisz załatwić sobie jakąś pracę. No i nie jesteście rodziną, ale przecież rodzina zastępcza to też żadne więzy krwi. Tak czy inaczej życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×