Czy ojciec i zona mojego przyszywanego brata ma prawo do spadku?

mój ojciec po rozwodzie związał się również z rozwódką, która miała syna. wspólnie wybudowali wielki dom.mieli bardzo pokaźny majątek. przy czym główny wkład był mojego ojca. chociażby sam fakt, że mój ojciec zarabiał ponad 10 tyś, a moja machocha ledwo 2 tyś. niestety we troje zgineli w wypadku. moj tata, macocha, przyszywany brat. dla mnie sprawa jest dosyć oczywista, jednak nagle odezwali się ojciec tego mojego przyszywanego chłopaka i jego żona. sprawa pewnie trafi do sądu, ale póki co chciałam się tutaj zapytać jak to wygląda.

miało być przyszywanego brata, a nie chłopaka. sory za błąd.

no raczej tylko ty i ew. dzieci twojego przyszywanego brata?? ale nie jestem prawnikiem pisze na "chłopski rozum"

a i oczywiscie kazde z nich żąda 1/3 majątku.

nie mają dzieci i ta jego żona w ciązy nie jest.

Powoli... załóżmy że ten majątek jest Twojego ojca i macochy po 50%. Jesli nie byli małżeństwem to.. Majątek Twojego ojca jest Twój. (Jesli byli to 50% Twoje, 50% macochy) Po macosze dziedziczy syn, który nie żyje.. a po nim matka(która nie żyje i ojciec - jeśli nie miał dzieci) Czyli jeśli Twój ojciec był w związku małżeńskim z macochą to ojciec dziedziczy po macosze 50% i jej syn 50%) Aaaaaaa ale to zagmatwane! Nie mniej jeśli ślubu nie było to 50% Twoje a 50% ojca brata przyszywanego. Możesz udowadniać, że wkłąd nw majątek był nierówny, jeśli masz dokumenty potwierdzające to.

A jeśli ślub był to... też tak w sumie. Wszystko zależy od wkładów. Nie mniej na pewno po synu(który dziedziczy po macosze) ojciec dziedziczy tego brata Twojego.

żona brata macochy nie ma tu nic do żądania. Ona dziedziczy dopiero po swoim mężu, czyli bratu Twojej zmarłej macochy. W najgorszym przypadku dostaniesz 50%. Możesz walczyć i udowadniac nierówny wkład( uzasadniając zarobkami - jesli sa wykazywalne)

po połowie o ile nie udowodnisz większego wkładu ojca i o ile nie został testament.

moim zdaniem ojciec dziecka ma prawo do spadku po DZIECKU! a nie po matce tego dziecka ( małżonkowie po rozwodzie nie dziedziczą po sobie) macocha to juz wogóle nie wiem skad wzięła pomysł dziedziczenia

aaa to ojciec przyszywanego brata a nie brat matki. Sorry za błąd, nie mniej.. po macosze dziedziczy syn, a skoro macocha zmarła i nie miał brat dzieci to dziedziczy jego ojciec. Nie mniej, na pewno masz 50%, a żona ojca brata nie nalezy do tego majątku. Wychodzi na to samo jeśli byli w związku małżeńskim..tylko, że jest bardziej zagmatwane. Do sądu nie mniej, szukaj dobrego prawnika.

a jeśli brat przyszywany zmarł razem ze swoja matką ( wypadek) to przecież po niej nie dziedziczy, to chyba jasne...tym samym jego ojciec nie ma prawa do spadku. Przynajmniej ja bym tak to interpretowała, ale bez dobrego prawnika się nie obejdziesz

Właśnie tak to moim zdaniem nie działa. Po zmarłej matce ''dziedziczy'' zmarły syn, a po nim jego ojciec. Bo jeśli po macosze nie dziedziczy nikt bo syn nie zyje... to właśnie jakieś rodzeństwo dziedziczy.. nie może być tak, że totalnie nikt:) Zależy jak jest w aktach. czy to ziwązek małżeński?

tak czy inaczej połowa majątku należała do macochy i nie ma opcji dziedziczenia po niej przez autorkę tematu.

tak czy inaczej połowa majątku należała do macochy i nie ma opcji dziedziczenia po niej przez autorkę tematu. niekoniecznie... to co ojciec wniósł w małżeństwo nie jest majatkiem wspólnym, a więc nie należało do macochy, to raz po drugie jesli prawdą jest że po matce dziedziczy ZMARŁY syn i po nim jego ojciec, ( w co nie wierzę, ale nie wykluczam) to sądzę, że po tym zmarłym chłopaku dziedziczy w równym stopniu jego ojciec i jego rodzeństwo - w tym przypadku autorka tematu, jako siostra

Tak był to związek małżeński. Dla mnie to jasne, że po ojcu i macosze dziedzice ja, jeśli moje "rodzeństwo" również zmarło. skomplikowana sprawa. w ogóle nie chciałam się tym teraz zajmować, ani nic. ciężko mi się pogodzić ze stratą rodziny, a tu się zjawia ten ojciec mojego przyszywanego brata razem z "bratową" i każde chce 1/3 majątku. Na pewno tego tak nie zostawię, zwłaszcza, że z tego co mi wiadomo ojciec mojego "brata" zostawił ich kiedy był malutki i całe zycie mial wyjebane na synka. teraz się znalazł jak wywęszył, że jest jakaś kasa do zgarnięcia. Mój ojciec trzymał takie dokumenty potwierdzające jego większy wkład, więc byłoby to do udowodnienia, ale z drugiej strony skoro byli małżeństwem to nie wiem czy to ma jakieś znaczenie. W każdym razie zupełnie nie rozumiem dlaczego po moim ojcu i po mojej macosze ma dziedziczyć żona syna mojej macochy oraz ojciec jej syna.

To brat miał żonę? Ech..do sądu.. jak dla mnie masz 50% + to co udowodnisz, że w większym stopniu zostało wniesione przez Twojego ojca. Dla nas to kosmos, jednak pierwszy lepszy prawnik Ci nakreśli sytuację, a sąd wyda PRAWIDŁOWY wyrok. Po tym co piszesz, skoro brat miał żonę to ona po nim dziedziczy(jego ojciec już nie) Czyli 50% Twoje a 50% żony. Chyba że udowodnisz wkład.

Nie. Mieliby ewentualnie prawo do majątku zstępnego swojego syna, ale skoro wszyscy zginęli jednocześnie to po sobie nie dziedziczyli. Skoro "przyszywany" brat nie odziedziczył żadnej części majątku Twojego ojca, to nie mają żadnych praw.

Oczywiście mówiłam o spadku po Twoim ojcu.

Po ojcu to się zgadza, ale co z majątkiem po zonie ojca tzn macosze autorki? Tu pojawia się problem. Co zakładając, że należał majątek 50% ojciec, 20% macocha.

Mówiąc "majątek" miałam na myśli udział w majątku wspólnym z żoną, chyba że mieli rozdzielność (Wszystko co Twój ojciec miał przed ślubem z macochą dalej jest jego, nie wiem jak duży był jego wklad w majątek wspólny i ile trwało małżeństwo), ale to będzie miało znaczenie dopiero przy dziale spadku, a nie przy nabyciu praw. Po macosze i jej synu trzeba przeprowadzić oddzielne sprawy spadkowe. Skoro jej mąż i dziecko zginęlo, to będą dziedziczyć rodzice, jeśli jedno z nich ie żyje to rodzeństwo. Po Twoi bracie dziedziczyć będzie jego żona i dzieci, jesli ich nie ma, to Ty jako rodzeństwo.

A nie jednak nie pokićkało mi się, że to Twoj brat przyrodni. Twój ojciec go przysposobił? Jesli nie to dziedziczą po nim dziadkowie.

ale jaja już nie ogarniam tych wpisów:D Istotą jest to, że nie może autorka dziedziczyć po macosze, która zapewne ma rodzeństwo i rodziców. A jeśli nie- ma siostrzeńców, bratanice itd...