Co myślicie o takiej sytuacji?

jest to czysto fikcyjne założenie pewnej sytuacji no więc jest tak: jest sobie pewien nastolatek ma 14-15lat problemy w domu i problemy w szkole, z kumplami mu się nie układa, grupka jego kolegów włamuje mu się na komputer, żeby zrobić mu kawał. On zaczyna coś pdojerzewać ale zamiast coś z tym zrobić wpada na pomysł że użyje broni przeciwko nim, będzie nimi manipulował. ma zamiar robić tak dopóki nie skończy ze sobą bo jest niezadowolony z życia i ma zamiar to zrobić a i tak nic mu nie zostało. No i tak robi. Sprawa przybiera większy obrót kiedy jego koledzy przekazują hasła na kompa innym kolegom i w końcu po towarzystwie rozchodzi się wszystko, w końcu coraz więcej osób ma dostęp do jego kompa. Później dowiadują się o tym rodzice dzieci, ale nie wiedzą co z tym zrobić i jak przemówić do zbuntowanego nastolatka bo on udaje że nic nie wie. Wieść ochodzi do rodziców chłopaka ale ci nie wiedzą jak z synem postąpić. sPRAWA IDZIE NA CORAZ WIĘKSZĄ SKALĘ. w końcu chłopak stwierdza że nie ma siły popełnić samobójstwo a nie wiem co ma z tym bigosem zrobić. Wg was jak potoczyłyby się dalej losy tego chłopaka? Myślicie że jeśli koledzy i rodzina dowiedzieliby się o tym jego planie to straciliby do niego szacunek i miłość, już nie mogłoby być normalnie i tak samo, bezwarunkowo i zawsze istniałaby świadomość tego co on zrobił, ludzie myśleliby o nim jako o egoiście i nikt nie mógłby go normalnie pokochać i polubić, zawsze byłaby świadomość że skoro on to zrobił to sam pewnie nikogo nie kocha więc nie można go obdarzyć uczuciem na które jego samego jest nie stać?