czy to zdrada?

moja koleżanka jest od dwóch miesięcy sama, ponieważ jej chłopak wyjechał za granice do pracy, oczywiście dzwonią do siebie, gadają przez skypa, ale...no właśnie ostatnio przyznała mi sie, że od kilku dni spotyka się z chłopakiem poznanym na czacie, uprawiają seks , przy pełnej aprobacie ze strony jej chłopaka, co dziwniejsze, on tez sobie kogoś tam namierzył do seksu...ona twierdzi, że to nie zdrada, ponieważ się nie okłamują, obopólnie wyrażają zgodę i wszystko jest przejrzyste. mam mieszane uczucia, co na ten temat sądzicie drodzy forumowicze?

skoro dali sobie przyzwolenie wcześniej na seks z kimś obcym to nie jest chyba zdrada nie robią tego w ukryciu przed sobą tylko jawnie choć jest to dziwne.

zwiazek im się rozpadnie, albo juz sie rozpadł , tylko oni tego nie widzą

te swiat zwariowal...to chore jak ludziom na sobie zalezy to nie robia takich akcji zenua

Dobrze robią... Czasy gdzie kobieta czekala na męża z pasem cnoty juz minely, a popęd jest czymś naturalnym dla obu stron... Jezeli obopulnie sobie na to pozwolili to ja nie widze problemu

byłem na wakacjach wraz z partnerką leżałem na plaży ,skwar, ścisk, jak to nad Bałtykiem. gdzieś na przeciwko za parawanem leżała parka(on duży spijający browary -ona filigranowa )kiedy zauważyła ze patrzę na nią i obserwuję każdy jej ruch, patrząc mi niemal prosto w oczy zaczęła na przemian rozchylać nogi to je ocierać o siebie. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego po kilku minutach widziałem jak jest mokry jej strój kąpielowy, jak zauważyła, że mnie to kręci wsunęła sobie dłoń w majtki zaczęła się pieścić mnie nie wiele było trzeba byłem tak najarany!!!!!!!!

według mnie prawdziwa miłość jest zaborcza9w granicach rozsądku), jak ktoś daje sobie przyzwolenie na zdradę to jest to dalekie od normalności

a moim zdaniem nie istnieje cos takiego jak przyzwolenie na zdrade. zdrada z definicji slowa to inaczej oszukanie kogos, a gdzie tu mowa oszukaniu jesli obydwoje maja swiadomosc tego co robia i daja na to przyzwolenie. moim zdaniem to zadna zdrada, tylko otwarty wyluzowany zwiazek raczej bez milosci. milosc rzeczywiscie jest zaborcza i nie pozwala na taki luz

masz rację trudno to nazwać zdradą , skoro oboje sie na to godzą...tylko czy aby na pewno oboje...

Hola unodostres Mysle ze stalo sie dobrze. Dobrze dla nas. Gdyby ona za nim wyjechała kto by zostal pracowac w polsce? Kto by utrzymywal te bande pasożytów z kafeforum? A prywatnie, to agonia tej starej znajomości. Za to kolezance rura nie zardzewieje. No cóż zycie nieje bajka...

to jest para dwojga pojeba***ch ludzi poniewaz madra i szanujaca si para na takie cos by sobie nie pozwoliła...

hola mi amor w takim razie, mam bardzo konserwatywne poglądy , dla mnie to nie do pomyślenia...

A ciebie tez wciąga to forumowe bagno :/ uwazaj na siebie zeby i ciebie tu jakis zyczliwy nie zbolcowal. Widze ze musze sie Toba zaopiekowac -)

mnie? a kto zaczernił nick? bez obaw, jestem odporna na ten szajs, szukam info na pewien temat. jak zgromadzę co trzeba, to się ulotnie i nawet siwy dym po mnie nie zostanie...

tak jest jeze;i pytasz to juz jest zdrada

jesli dochodzi do takich zjawisk, to KAZDY taki zwiazek sie wczesniej czy pozniej rozpadnie - to bardzo wredne - wydaje sie, ze maja ze soba bardzo dobrze, przyzwolenie, wszystko fajnie, tylko... co to za zwiazek, skoro swoja intymnoscia dziela sie z kims innym...