Zakochałam się w brzydalu.

Zakochałam sie w facecie który jest niższy, chudszy, mimo ze jest w pełni sprawny wyglada troche tak, jakby miał jakas chorobe genetyczna. Bylismy razem rok, rozstalismy sie, ja bardzo chce wrócic. Tylko nie daja mi spokoju te komentarze. Spodziewałam sie od znajomych wsparcia, bo próbuje wrócic, on nie jest przekonany. A oni w kołko powtarzaja ze stac mnie na kogos atrakcyjniejszego. Ale ja cholera nie chce! Choc czasami czuje sie tak, jakbym popełniała jakis bład zycia, tak na mnie patrza...

Olej te komentarze i skoncentruj się na odbudowywaniu relacji :)

Ci z nim ok to co Cię obchodzą jakieś komentarze?

no ta, ale cholera przez nich, przez to prychanie kuzynek... nie czuje sie jak kobieta tylko robia ze mnie jakas opiekunke czy siostre miłosierdzia. dlaczego sa tacy okrutni? ja ogolnie uchodze za atrakcyjna, on zupełnie nie, nie mozna przejsc ulica bez debilnego komentarza. najczesciej mowia, ze widocznie ma mase pieniedzy. wrecz przeciwnie: ja mam pieniadze, on nie. chory ten swiat. w sumie sama nie wiem nad czym sie zastanawiam :)

chyba po prostu jest mi przykro ze znalazłam kogos, z kim czuje sie szczesliwa, a ludzie, w tym bardzo bliscy tego nie szanuja.

Dziewczyno, czym Ty się przejmujesz? Doceń to co masz! Ja nie mogę przytulić się czy chodzć publicznie za rękę z moją dziewczyną. Żyjemy w takim kraju gdzie wzbudza to olbrzymią sensację.. Moja rodzina nie wie o mnie i nigdy się nie dowie, są strasznie anty. Może nie są homofobami, ale nawiedzonymi katolikami owszem... Co Cię do cholery obchodzi zdanie innych?

fakt faktem jednak, ale on nie jest zbyt mocny w te klocki, no wiecie o co chodzi... Poza tym jego pennys mierzy tylko 17 cm, sama nie wiem czy to mi w przyszłości wystarczy, albowiem moja wagina już dziś akceptuje kabaki i wielkie cukinie a co dopiero będzie za kilka lateńków?

Kobitko, pamietaj, że opakowanie, ale to każde kiedyś się psuje, niszczy, zmienia, wnętrze człowieka=opakowania zawsze pozostaje tak samo ciepłe i troskliwe, wypełnione uczuciami, miłością i bezpieczeństwem. Ja bym wolała mieć brzydala, ktory mnie kocha za to jaka jestem, ktorego kocham ja, przynajmniej wiem, ze na mojego faceta zadna inna nie poleci i mam problem z głowy :) poza tym, wiesz ze gust Twoich kuzynek jest nieco inny niz Twoja, na pewno tak sie dzieje, wiec nie sluchaj ich glupich komentarzy tylko powiedz, ze kij z opakowaniem, w środku ma wiecej niz wasz w całości czyli opakowanie i zawartosc. A czy brzydki czy nie, nie wiem, ale najwyrazniej ma cos w sobie co spowodowalo, ze ruszyl Twym sercem i to sie w zyciu liczy. Ja poszlam tak samo, moj byl paskudny, choc ja do brzydkich nie naleze. Nie lubie blondynow, a teraz mam blondyna, ciemny ale blondyn ( jesoooo nie dosc ze blondyn to jeszcze ciemny hehe ). Jak go zobaczyłam, wystarczylo wlozyc sobie 2 palce na jezyk i porządnego pawia puścić. Nie chcialam mu robic przykrosci wiec poszlam z nim na randkę, ale po nij okazalo sie, ze jest tak fajny i cieplutki, mily kochany ze aż piekny. Szkoda, ze dzis udowodnił, że potrafi z siebie strugać porządnego debila :)