Doradźcie coś. Proszę

Spotykam się z chłopakiem od 9 miesięcy. Początki jak wiadomo zawsze są piękne.Kwiaty, miłe słówka i te sprawy.Teraz, po tych kilku miesiącach jest już różnie.Od jakiegoś czasu zaczynam zauważać, że on po prostu zaczyna wykorzystywać to, że go kocham. Często za wszystko ja płacę. Nigdzie razem nie wychodzimy. Prawie nic od niego nie dostaję ( nie to, że jestem jakąś materialnistką, ale wiadomo, ze drobne upominki, nawet takie zrobione własnoręcznie sprawiają niesamowitą przyjemność :). Jak się kłócimy, to są to czasem mega awantury, do rękoczynów nie dochodzi, ale zdarzyło się, że zamknął mi drzi przed nosem. Zaczyna się jakieś wypominanie. I gadka typu ( z jego strony): ja za tobą latać nie będę. Za każdym razem ja muszę przepraszać, nawet jeśli pokłóciliśmy się nie z mojej winy. Ostatnio było tak samo, ja musiałam przyjść do niego i przeprosić. A on z miną zwycięscy powiedział: wiedziałem, że za 10 minut przyjdziesz... Coraz ciężej jest mi to wytrzymać. Kocham go i ustępuję. Ale z drugiej strony... nie może tak być ciągle. A poza tym.. boję się samotności. Doradźcie coś. Co byście zrobiły na moim miejscu?

spotykasz się z nim 9 miesięcy i wiesz jakby wyglądało wasze małżeństwo... samotność nie jest taka zła ;)

"kocham go i ustepuje"...błąd ! Co prawda związek to takze kompromisy ale bez przesady...pogadaj z nim szczerze i zobacz czy rozmowa przyniesie rezultaty,jesli nie chyba wiesz co zrobić?!

moim zdaniem powinnaś sobie znaleźć innego no ewidentnie dziad cię wykorzystuje może nie powinnaś mu aż tak mocno okazywać uczuć ale raczej go nie kochasz bo sama napisałaś "boję się samotności" dlatego z nim jesteś a nie że go kochasz to chory związek nie trać na niego czasu

swoją drogą...on pierwszy wznał Ci miłość?!

tak, on pierwszy wyznał mi miłość. Teraz też często mi to powtarza. No ale jak wiadomo: słowami świadczyć miłość, to nie miłość

chciałabym żeby czasem zabrał mnie do kina, na spacer. No takie zwyczajne rzeczy.. mówiłam mu o tym setki razy, ale do niego to chyba nie dociera. Nie słyszy, albo nie chce słyszeć. On mówi, ze taki jest i nie chce się zmieniać, bo to nie będzie naturalne. A ja nie chce spędzić całego życia przed tv. :(. I ciągle mi powtarza, ze jestem niecierpliwa. Także czasem wydaje mi się, że te 9 miesięcy związku to wegetacja. I do niczego to nie prowadzić. Nic się nie zmienia.

z drugiej strony to samotna do śmierci tez nie będziesz a skoro facet cię lekceważy to co to za związek

jaki masz znak zodiaku i jaki ma twój facet

Właśnie boli mnie to.. Jest dokładnie tak jak mówisz- lekceważy mnie. Ma czas i chęć żeby wyjść z kolegami na rower. Ale już brakuje go żeby wyjść ze mną na plażę, czy spacer :(. Tak samo ostatnio poprosiłam go żeby kupił mi pewną rzecz w granicach 20 zł. Odmówił. Ja mu zawsze pomagam jak tylko mogę :( Mój znak zodiaku to byk, jego lew

Ło matko, to co wy przez te 9 miechów robiliscie? siedzieliscie przed tv?! to on nudny jest jak flaki z olejem, a z czasem trwania związku i wiekiem będzie coraz gorzej !! jesli on teraz moze robic rózne rzeczy a nie chce to pozniej nie bedzie mógł:D uciekaj dziewczyno i znajdź jakiegoś fajnego chłopaka z pasją :)

wiesz, on ma pasję, zajmuje się fotografią. Ale nigdy się nie palił do tego żeby coś mi pokazać, zabrać mnie gdzieś czy zrobić mi zdjęcie. Prosiłam nawet go nawet, ale do tej pory cisza. No i niekoniecznie może robić wszystko bo trochę ma problemy ze zdrowiem, ale to akurat nie jest żadne wytłumaczenie.

także sama nie wiem co mam zrobić. Miłość miłością, ALE JA NIE CHCĘ CAŁE ŻYCIE WEGETOWAĆ

Jeśli to możliwe, mógłby mi ktoś postawić tarota? Byłabym bardzo wdzięczna :)

:)