Ciąża czy nie ciąża? :(

Witajcie! 26.08 miałam potwierdzoną ciążę 4 tygodniową, wyniki beta hcg nadal rosną i do soboty wynosiły już ponad 8 000 beta hcg. Martwię się, bo w sobotę dopadł mnie silny,ostry ból krzyża z jednej, lewej strony, promieniujący do nogi lewej, ale nie było żadnych skurczów, plamień i innych objawów świadczących o poronieniu.dodam, że biorę od początku luteinę. Na izbie przyjęć Pan dr stwierdził, że nic nie widzi na usg, a w badaniu ginekologicznym nie stwierdził nieprawidłowości, ani krwawień wewnątrzmacicznych, ale pocieszył mnie, że pewnie mój dr do którego chodzę(a jest teraz na urlopie) ma lepszy sprzęt,który pozwala dostrzec ciążę i mam się na razie nie martwić, łykać apap, gdy w krzyżu mnie zaboli i czekać cierpliwie na wizytę u swego lekarza.... czy któraś z Was miała podobne przeżycia??/:( Tak bardzo się martwię, czy wszystko jest okej....

Ja byłam w 5 tygodniu i na usg nie bylo widac jeszcze ciazy a byl to bqardzo dobry sprzet. tydzien pozniej bylo juz widac moja coreczke :) nie martw sie :)

dziękuję za słowa otuchy, muszę wytrzymać do przyszłego wtorku na usg i upewnię się czy wszystko jest okej! :)

u mnie w 7 tyg było widać na usg pęcherzyk

w ciąży nie powinno się łykać apapu, jedynie no-spe na skurcze, a na bóle p głowy paracetamol