boje się, ze coś bedzie mojemu synkowi:( wypadek na ulicy;/

centrum miasta, szłam z moim mężem i z moim 3 miesięcznym synkiem, miałam go w nosidełku, mały slodko spał, zapatrzylam się na coś i bach, wielki, gruby debil wszedł prosto na mnie i zgniótł mojego syna! na początku myślalam, ze to moja wina, ze sie zaptarzylam, ale dwie babki co stały i gadaly na chodniku, zaczeły po nim wrzeszczeć, ze mnie widział i specjalnie na mnie wpadł z dużą siłą. Mały mój zaczął beczec, a ja wpadłam w amok, zaczełam się po nim drzeć i tak mu nadałam, ze w życiu bym się niespodziewała, ze potrafie tak kogoś obrazić. Koleś nie przeprosił, rzucał się na mnie, te babki na niego też zaczęły na niego nadawać, mały jak go wyciagłam z nosidełka i przytulilam przestał płakac i odrazu zasnął, a ja się boje, ze coś mogło mu się stać, bo facet gruby byl jak beka i z dość duża predkościa się zdrzylismy :( mały zjadł troche i znowu poszedł drzemac

Własnie z tego powodu ja nigdy nie uzywałam,ani nosidełka ,ani chusty.mysle,że wózek jest duuużo bezpieczniejszy.

:D:D:D:D

jakby coś mu sie stało to by nie zasnął więc bez paniki a co do nosidełka to tylko w ostateczności bo wózek faktycznie dużo bezpieczniejszy i jeszcze jedno to że tamte baby na niego siadły wcale nie oznacza że to jego wina może po prostu nie lubią facetów

wiem, wiem, pierwszy i ostatni raz użyłam nosidełka, ale po prostu dzisiaj musielismy pozałatwiać sprawy w urzędach ;/