Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amelia 27

Kto z Was czuje, że zagubił się w życiu?

Polecane posty

Gość KAtyLoser
Mnie również proszę dopisać do listy. Wszystko mi się wali: studia - wiecznie poprawki, problemy rodzinne, ogromne kompleksy, nerwica i masę innych rzeczy. Budzę się codziennie i zastanawiam się "po co?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????????????..................
jestem w PUP i jak dotychczas nic nie znalazłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn
dzisiaj też sobie pomyślałam po co żyję, jestem tylko ciężarem dla mojego mężą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn
wiem że niektórzy mają gorzej, jak sie jest ponizanym z powodu tego że jesteś bez przcy to czujesz się jak zero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeniiiifer
"amelia 27 Mam 27 lat i nie wiem kim jestem A kiedyś wszystko było jasne, proste, pewne..." podpisuje sie pod twoimi slowami, jestem w tym samym wieku, wszystko mi sie w zyciu popierzylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i sama nie wiem...
i czuję to samo :( jak z tego wyjść? mam męża, ale nasza miłość się ulatnia z powodu tego, że nie mam pracy :( stałam się zgorzkniała, bez marzeń, bez perspektyw, dodam, że też mam 27 lat... to jakiś chory wiek!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbat-ka
Zagubiliści się w życiu bo nie macie pracy czy też w innyh dziedzinach swojego życia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbat-ka
innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuję się jak śmieć
zagubiłam się bo nie mam pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuję się jak śmieć
jak się nie zagubić nie mam nawet wsparcia męża, czuję się nikomu niepotrzebna staram się dokształcać sądzę żę jak zaczną się zajęcia to może trochę wyjdę z tego dołka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbat-ka
Rozumiem że praca jest ważna ,ale czemu czujecie się przez to jak śmieci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbat-ka
to że ktoś nie ma pracy faceta to nie znaczy że jest mniej wartościowym człowiekiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuję się jak śmieć
w wczoraj mąż mi wytknął że jestem niezaradna bo nawet pracy nie umiem sobie znaleźść, wieć powinnam mu się podporządkować i go słuchać ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i sama nie wiem...
zagubiłam się, bo nie miałam pracy, bo nie stać mnie na własne mieszkanie, pracuje na umowę o dzieło i wynajmuję pokój (jak nastolatka)... żaden bank nie da mi kredytu, co ja mogę? no co ja mogę? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbat-ka
nie znam Twojego męza a tym bardziej Ciebie szukanie pracy jest bardzo czasochłone i męczące Twój facet powinien cie wspierać a nie dołować jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i sama nie wiem...
mój mąż jest za granicą, w pracy... ja zostałam tu sama, z nadzieją, że z wyższym wykształceniem coś znajdę, że nie będę musiała wyjeżdżać prać niemcom skarpetek lub myć po nich talerze... jak widać - przeliczyłam się :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myslę żeeee
czytam i sama nie wiem. No nie masz lekko. Ale myslę że wiele ludzi cierpi bo się napatrzyli. Widzimy wszyscy fajne samochody na ulicach. I obrazki szczęśliwych rodzin (z kredytami) w swoich mieszkaniach lub domach i myslimy że jesteśmy do bani. Tymczasem wokoło jest mnóstwo ludzi którzy nie mają samochodu lub stare graty i nie mają mieszkań. Tylko oni są mniej widoczni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuję się jak śmieć
powiedziałam mu czy mam przepraszać że żyję, bo takim jestem ciężarem dla niego , nie odzywamy się do siebie, zaznaczam że mam dziecko ale to nie jest przyczyną dla której nie mogłabym pracować, poroznosiłam Cv i jak narazie nic, nawet do sklepu piszą że potrzebuja kogośc z min 1 rok doswiadczenia, pracowałam wcześniej w biurze wiec doswiadczenia takiego nie posiadam, załamka chociaz tu mogę się wyżalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbat-ka
dla mnie problemem jest choroba ,śmierć ale to że ktos nie ma pracy jest tylko w moich oczach przeszkoda z która trzeba sie zmierzyć nie ma innego wyjscia a wiesz czego chcesz jakiej pracy szukasz to jest bardzo wazne na pewno nie wysyłaj do wszystkich firm tylko do tych konkretnych które naprawde cie interesują wiem jak to jest nie mieć pracy co taka osoba czuje ... moze potrzebujesz spotkać sie z doradcą zawodowym albo poprawić cv i list motywacyjny itp ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuję się jak smieć
najgorsze jest to ze nie mam wsparcia w mężu, on robi karierę i myślę że zaczął się wstydzić że jego zona nie pracuje zreszta na kazddym rodzinnym spotkaniu poruszany jest ten temat, no jak to jesteś młoda i nie możesz znaleźśc pracy, byłam dośc długo z dzieckiem w domu bo 3 lata,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wyżej
jak wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasassasa
Co do tematu - ja czuję coś podobnego, ale dość skutecznie z tym walczę. Wpadłem w tę pułapkę około 3-4 lata temu, a dopiero od paru miesięcy się otrząsnąłem, ogarnąłem i staram się coś działać, coś kombinować, zmieniać siebie i swoje myślenie, postrzeganie świata. Ogólnie robię rewolucję w sobie, bo po dłuższym zastanowieniu, zdałem sobie sprawę, że mój czas nie stoi w miejscu, a takie marnowanie czasu na rozmyślania, nie dodaje mi siły, ani nie włącza pauzy w zegarze życia. Łatwo nie jest, ale jest z tym trochę zabawy. Facet, rówieśnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..................////////////
ta k trzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba można tak
ze mną też tak jest. Mam 24 lata męża dwoje dzieci do pracy pójdę dopiero za rok bo synek jeszcze mały ale pójdę oczywiście jeśli pracę znajdę jak narazie widzę małe szansę mieszkamy w małym miasteczku i nie ma tu za bardzo gdzie pracować mąż też pracuje ciągle na wyjazdach. Czasem mam ochotę stąd wyjechać ale zbudowalismy nowy dom i szkoda będzie go zostawić. Ja to bym może jeszcze zaryzykowała ale mąż nie chce. Własnymi rękami budował więc szkoda ale że prawie tu nie mieszka bo nie ma go od poniedziałku do piątku to nie ważne. Bez sensu to wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_____pravda
dobrze, ze mam faceta, który wesprze, pocieszy. on mnie trzyma na duchu w tym pieprzonym kraju. nawet o staż trzeba się prosić, a gdzie tu pracę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MerlinMonroł
Ja tak czasami mam...bo wiem że kilka rzeczy w moim życiu nie potrzebnie się stało ...tylko staram się być optymistką i myśleć że miało to jakiś cel i że muszę wyciągnąć z tego wnioski i spróbować dalej żyć ...z nadzieją na każdy lepszy dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_____pravda
Prawda jest taka, że człowiek człowiekowi jest przeszkodą. wzajemnie się dołujemy przez co czujemy się zagubieni, nic nie warci. Wkurza mnie moja rodzina, która sądzi, że oni po szkole zaraz mieli pracę tylko ja jestem taka fajtłapa co nie potrafi sobie nic poszukać. Prawda jest taka, że każdy widzi i wytyka błędy innych. Dla nich to, że szukam pracy od 3 miesięcy to wieczność, a sami szukali po rok jak nie więcej ( tego nie pamiętają ) Olać wszystko, żyć wlasnym życiem. Znaleźć jakiś cel, pasję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się zagubiłem,
zaraz po urodzeniu się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bahaige
Mam 38 lat cudowną żonę i dwójkę wspaniałych dzieci, syn ma 17 lat a córka 2 i pół roku. Pracuję od 20 roku życia. Pracę zmieniałem już czterokrotnie i za każdym razem na lepszą, ciekawszą, rozwijającą i przede wszystkim lepiej płatną. Ostatnia w której zresztą pracuję do dziś wydawała się na początku idealna. Serwis techniczny, podróże zagraniczne, ciekawe miejsca i ludzie inne kultury, zwiedziłem już pół świata. Zarobiłem spore pieniądze i niestety podjąłem kredyt. Uwiązałem się tym z firmą na dłużej. Ale co tu narzekać. Prawda ? Tylko kiedy spojrzę wstecz widzę ile straciłem. Syn dorósł, córka zaczęła mówić i z żoną praktycznie nie mamy o czym rozmawiać. Skype trzydzieści minut dziennie daje mi informacje co słychać w szkole u syna i jak czuje się córka. Jakoś tak nie widzę sensu w swoim życiu już. Co gorsza kiedy rozmawiamy z żoną i mówię że mam dość i ciągnę ostatkiem sił ona odpowiada że też tęskni i że im też jest ciężko ale o tym żeby może znaleźć inną pracę słowem nie wspomni. Czuję się jak bankomat. Może niepotrzebnie napycham sobie głowę takimi myślami ale tak to widzę i czuję. Rodzi się pytanie co dalej ? Zacisnąć zęby i poświęcić życie na robienie pieniędzy wbrew sobie ? Tęsknię za czasem kiedy wracałem do domu i miałem ich dla siebie. A teraz wracam z pracy i mam ... siebie. Może sam się sobie znudziłem ? Kredyt spłacę za 3-4 lata. Dam radę ? A co później ? Zaczynać od nowa ? Już się nie da. Dorosły syn, córka która nie zna ojca i kobieta która kiedyś była mi bliska a dziś - nosząca obrączkę z przyzwyczajenia. I ja 42 latek znudzony życiem bez bliskich. Słabo to widzę. Po raz kolejny - CO DALEJ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×