Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...Julla...

Moja Mama jest zła za to, że wybrałam takie życie...

Polecane posty

Gość ...Julla...

Witam. Piszę po raz pierwszy na tym forum, choć jest znane mi dobrze. Moje historia może okazać się długa, dlatego dziękuje wszystkim, którzy przeczytają ją do końca. Mam 22 lata. Zawsze pasjonowały mnie podróże, samoloty, i wszystko, co z tym związane. Marzyłam, aby zostać stewardessą, ale niestety, jako mała dziewczynka, zostałam nauczona, że najważniejsza jest dobra, uczciwa praca. Nie przykładałam wagi do nauki języków obcych, choć uczyłam się dobrze. Pierwszy konflikt z mamą był, gdy miałam 15 lat, i wybrałam liceum, a nie zawodówkę krawiecką. Już w liceum zaczęłam interesować się lotami, tym, jak zostać stewardessą, i ku mojemu zdziwieniu, nie było to takie nierealne. Tuż przed maturą wysłałam swoją kandydaturę na szkolenie. Zostałam zaproszona na rozmowę, i dostałam się! Cieszyłam się bardzo! Ale nie moja mama. Ona uważała, że stewardessa to głupie zajęcie, lepiej iść pracować do jakiegoś sklepu spożywczego, przynajmniej kilka rzeczy kupi się taniej ... Nie zrażałam się jednak. Pojawił się problem. Pieniądze na to szkolenie. I to nie małe. Musiałam w kilka miesięcy nazbierać pokaźną jak dla mnie sumkę, której nigdy nie zarobiłabym pracujac w sklepie. Stwierdziłam, że nic nie stracę, a mogę wiele zyskać. Wzięłam udział w kilku nagich sesjach. To wywołało w mojej rodzinie skandal, chociaz na żadnym zdjęciu, nie było widać ani trochę piersi czy innych intymnych częsci ciała! Mama przestała ze mną rozmawiać. Szybko nazbierałam potrzebną sumę, i wyjechałam na szkolenie. Dostałam się do drugiej grupy, i później było już coraz lepiej. W wieku 20 lat wyprowadziłam się z domu, aby podjąć pracę w liniach lotniczych. Rozwijałam się, latałam często, uczyłam sie języków, chciałam osiągnąć wiele, i nie miałam czasu, aby zamartwiać się. Dzwoniłam do mamy, ale nie chciała ze mną rozmawiac. Było mi przykro, ale do domu nie wróciłam. Tuż przed świetami Bożego Narodzenia, mama do mnie zadzwoniła, z pytaniem, czy raczę przyjechać na wigilię. Szkoda tylko, że to było zaledwie kilka dni przed, kiedy ja już miałam ustalone loty, i nie dostałabym ani zastepstwa, ani wolnego. Musiałam odmówić, a mama powiedziała, że dla niej, nie istnieję :( Przyjechałam później do domu, ale mama powiedziała, że nie mam wstępu. Rozmawiałam tylko z tatą, który nie miał wpływu na mamę. Dziś mam 22 lata, od kilku lat nie rozmawiałam z mamą, ona wciąż jest zła. Dowiedziałam się od taty, który mnie ostatnio odwiedził we Francji, że wszystkie prezenty, kartki, kwiaty na urodziny, dzień matki, lądują w koszu, że wszystkie moje zdjęcia są schowane głęboko na dnie szafy. Jest mi przykro. Nie chcę stracić mamy, ale kocham moje życie. Jestem sama, ale nie samotna, mam przyjaciół, pracę... Dobrze zarabiam, niczego mi nie brakuje. Nie rozumiem, dlaczego moja mama tak się zachowuje. Za dwa miesiące moja mama skończy 50 lat. To wspaniała okazja, święto. Chciałabym przyjechać, zakopać ten topór, pogodzić się... Boje się jednak odtrącenia, boje się, że nie będzie chciała ze mną rozmawiać. Jak myślicie, czy próbować? Każde odtrącenie, to dla mnie ogromny cios. Mam potem depresje. Latam po całym świecie, ciągle sie ucze, i pracuje aż za duzo, ale tylko w ten sposób udaje mi się zapomnieć o tej sytuacji. W hotelu potrafię upić się winem do nieprzytomności. Martwie się, że dalsze nieporozumienie, wykończy psychicznie i mnie, i moją mamę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajnik2222
nie wierze naprawde masz taka Mame ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Julla...
tak. Niestety. Moja mama zawsze taka była, ale nigdy nie spodziewałabym się, że zrobi coś takiego. Przecież to, że żyje tak jak uważam za słuszne, a przede wszystkim tak, jak dla mnie jest najkorzystniej, to żaden powód, aby się ze mną kłócić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajnik2222
ale z ta sesja rozbierana to wiesz przegielas troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Julla...
byłam rozebrana tylko dla fotografów i wizażystów, nic nie było widać na zdjęciach. Choć faktycznie, to był powód do kłótni. Tyle, że mojej mamie bardziej chodzi o to, że jestem stewardessą a nie sprzedawczynią w warzywniaku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie dzisiaj wyjatkowo
to twoja matka powinna cie przeprosic i odezwac sie do ciebie pierwsza. Jej zachowanie jest dla mnie niezrozumiale. Jestes szczesliwa, spelniasz sie zawodowo, a jej to przeszkadza? Ona by wolala zebys pracowala w sklepie? Nie zalezy i nigdy nie zalezalo jej na twoim szczesciu, tylko na swoim wlasnym. Gdyby moja corka chciala zostac stewardessa, to stanelabym na glowie zeby zdobyc pieniadze dla niej na szkolenie, nawet gdyby mnie sie to do konca nie podobalo, to bylabym szczesliwa ze robi to co kocha, ze sie spelnia. A twoja matka jest samolubna, wypiela sie na ciebie, bo osiagnelas sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajnik2222
nie wierze ze twoja matka ma takie waskie poglady ze lepiej byc sprzedawca w warzywniaku niz stewardessa pytanie z innej beczki do jakiego wieku mozna pracowac jako stewardessa ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie dzisiaj wyjatkowo
i jeszcze jedno pytanie z innej beczki ;) pracujesz pewnie w LOT? Latasz czasem na trasie Chicago-Warszawa i odwrotnie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedz do swojej mamy i zafunduj jej pobyt gdzieś w pięknym miejscu, ale to nie w ramach wakacji aczkolwiek jakaś psychoterapia. Zamiast byc dumną z córki ( nie pochwalając tego, ze zrobilas tą sesje, bo ja swego ciała bym nigdy dla kasy nie sprzedała ) no ale przynajmniej juz jako nastolatka wiedzialas co chcesz w zyciu robic, a to jest bardzo dobre i postanowiłas sie rozebrac przed camerą = dojść do celu po trupach. Twoja mama chciala po prostu bys byla blisko, stewardessa wiąże sie z czestym pobytem poza domem, poza rodziną, tacy nie mają wlasnej rodziny zalozonej, żyją na walizkach, do dupy zycie, ale nikt nie karze ci tego robic cale lata, uzbierasz troche i wypniesz sie wyzej. Z mama próbuj, ale tez nie na chama, bo nie ma sensu. Jak Ona potrafila wszystkie rzeczy od Ciebie do kosza wyrzucic, niezaakceptowac Twojej obecnosci kiedy przyjechalas, jest egoistka, ona wiecznie zyc nie bedzie, zamiast byc dumna z corki ze sobie w zyciu radzi, jest madra to ta ci kazala zarabiac 600zł w sklepie, prosze Cie.... dobrze zarabiasz? wyslij mame na terapie gdzies na jakies Maledivy choćby. Pozdrawiam i współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czak wspak
te sesje były nagie w bardzo naciąganym znaczeniu słowa nagi plecy,nogi,brzuch,ręce,szyja itp., dla mnie sesja,gdzie nie widać niczego intymnego-biust,pośladki,krocze nie jest naga wspolczuje Ci mamy,moja jest zalamana moim zyciem (nie mam bogatego meza, chce sie rozwijac zawodowo, ale nie robic kariere w korporacji itp. postawilam na wyksztalcenie i wlasny rozwoj zamiast na zaradnosc i wlasny biznes, o sklepie tez slyszalam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcdfsf
Przykro mi, ale twoja mama to glupia kobieta, ja wybralabym wlasne zycie i przetala sie przejmowac jej fochami, to ona powinna ciebie przeprosic, a nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co, ja kiedys też
hmmm widać jak na dłoni, że Twoja matka nie dorosła do macierzynstwa. Tzn. myślała, że córka to będzie obiekt, na który przełoży swoje niezrealizowane wizje życia i marzenia. Myslała, że dziecko to taka rzeźba, którą sie ukształtuje. Tak mocno do tego dazyal i wierzyla w taki model, że gdy Ty swoim zachwoaniem zdjęlas jej klapki z oczu - zburzył sie jej swiatopogląd. Myślę, że skoro ona nie chce się teraz z Toba jednac (tzn w wersji oficjalnej, bo na pewno teskni), to nie masz co jej nadskakiwac, bo ona tylko sie utwierdzi, że ma racje. Olej to na razie. Matka sie zestarzeje i wtedy na pewno raz, że zlagodnieje, a dwa, pomysli, że starośc bez dzxieci jest trudna. A Ty żyj swoim życiem i ciesz sie nim. Nie jesteś dzieckiem, żeby taka sytuacja (odepchniecie przez matke) była jakas mocno istotna w Twoim życiu. Ja np. nie utrzymuje kontaktu ze swoimi od matury (mam 26 lat) i jest mi dobrze z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż trudno uwierzyć że takie matki są...jak można córke sprowadzać na niski poziom.Bardzo dobrze zrobilaś i jestem pełna podziwu że jesteś taka zaradna:-)a matka Ciebie powinna przepraszać i niepowinnaś mieć do siebie pretensji tylko być mega dumna z siebie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestewardessa
Wiem, co czujesz, bo sama kiedyś byłam w takiej sytuacji. Tylko, że u mnie to ojciec się na mnie i mnie obraził. Przykre, ale prawdziwe. Obawiam się, że wszelkie próby wyjasnienia jej nic nie dadzą, bo to beton jest. Ja bym sobie dała spokój z nią i albo sama się odezwie, albo nie. Jej strata. Ewentualnie - co do urodzin. Wysłałabym jej kartkę i list i napisała, co czuję i że to jest moja ostatnia próba kontaktu z nią. Jak się nie odezwie, to ma już tego nigdy nie robić. Kochana, upijanie się NIE jest rozwiązaniem Twoich problemów. Pomysl o tym, bo jak się rozhulasz, to stracisz wszystko. Wiesz o tym, prawda? Upijając się, dajesz tylko dowód Twojej matce, że to ona miała rację. A tego chyba nie chcesz. Jesteś jeszcze bardzo młoda, dostałaś od życia po tyłku, ale nie uzależniaj go od akceptacji Twojej matki. Może pomyślałabyś o jakiejś dobrej psychoterapii dla siebie ?? Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×