Zmądrzałam.

Coś, co od dawna było mi wiadome, ale może nie dopuszczałam do siebie, teraz przyjęłam i pogodziłam się z tym. Jestem, byłam i będę sama. Samotna. I towarzysko, i uczuciowo. Już nie absorbuję nikogo z otoczenia swoją osobą. Stanę z boku. Nie chcę już wypłakiwać oczu bo brak mi miłości. To było bolesne, dojście to tej akceptacji. Chcę już ruszyć z miejsca.

kurwa za mocno się przejmujesz i stresujesz nie dziwie się ze jesteś sama z takim podejściem

j/w . co z toba nie taaaaaak?

Czym się przejmuję? Czym stresuję? Nie znasz mnie, nie masz pojęcia, jak zachowuję się na co dzień, jaka jestem dla innych. Mówię z głębi serca o uczuciach, których nigdy nikomu nie zdradzałam.

"Mówię z głębi serca" "Nie chcę już wypłakiwać oczu" "Czym się przejmuję? Czym stresuję? " płaczesz bo jesteś samotna i na siłę chcesz towarzystwa tym się stresujesz nic na siłę się nie da

Nie chcę na siłę towarzystwa. Zresztą nigdzie nie napisałam, że go nie mam. Napisałam, że jestem samotna. I dodam, że mimo ludzi, którzy mnie otaczają.

Zresztą samotność mnie nie stresuje. Stresują mnie inne rzeczy. Samotność mnie po prostu bolała. Już przestała, bo się z tym pogodziłam.

zadałam Ci pytanie ale Ty wolisz stękać i pisać wbrew sobie :O:O

Nie piszę wbrew sobie :O Sorry, nie zauważyłam pytania :O Nie wiem, co ze mną nie tak. Chyba całokształt.

No piszesz :) bo piszesz,ze sie z tym pogodziłaś a wcale tak nie jest bo ciągle wchodzisz na ten temat,czyli jednak o tym myślisz .

o kurwa kup se pieska

Chill out :)) Usmiechij sie :)

Przyszłam tutaj, by to z siebie wyrzucić. Czy coś jest w tym złego? Wyrzucić i podzielić się tym, że coś się we mnie zmieniło. W sumie masz rację, po co? Może mimo wszystko mam potrzebę, ponieważ nigdy nie zwierzam się ludziom z otoczenia. Mimo, że mam trochę znajomych, to nikogo nie nazwę już nigdy przyjacielem. Wiesz, jaka byłam? Pewna siebie, zawsze mająca swoje zdanie i nigdy nie bojąca się powiedzieć głośno co myśli, chociaż nie raz było to nie na miejscu czy kontrowersyjne. Doprowadzałam do zmian. Zaniedbałam chyba jednak własny interes w tym, zagłuszając swoje uczucia. Teraz niech inni mówią głośno, ja się pogodziłam ze sobą, zajmę się teraz swoimi sprawami :)

pewnie nawet nie zauważyła byś prawdziwego uczucia, dlatego jesteś sama

Donata, mam kotka, wystarczy mi :) Jestem wychilloutowana, dawno taka nie byłam :) Właśnie dlatego, że zmądrzałam :)

jarek też ma kota kup se psa

Może i nie zauważyłam. Trudno... widać nie każdemu jest pisane zakładanie rodziny.

To nie jest polityczny temat, więc daruj sobie takie słowa