Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stusniówkowa

Studniówka - czy warto na nią iść?

Polecane posty

Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
I wiecie ja dla siebie 10 lat temu to już był KONIEC i tyle. A oni DO DZIŚ - a KTO SIE ZROBIŁ DZIECKIEM PONIATOWSKIEGO - akurat by stali o te listy jakby byli normalni. No wiecie - nie dam sie - bo dziecko diabła to ja. Ale wiecie - syn Poniatowskiego - no SORRY nie przyszło by mi to na myśl. Jeszcze po szkole z literką R. Mieli zapomnieć , skreślić i tyle. A JA? Wszystko spaliłam i była WIELKA FOJERA ale... w złym miejscu. Bo gdzie indziej? I do piekła za mnie, a ja spaliłam w złym miejscu i nie bylo nic chociaż co tam coś to mnie CHOLERA JASNA brała a rela to juz poleciała mi CAŁKOWICIE i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
NA SZCZĘCIE/NIESZCZĘSCIE? był jeszcze jeden Kevin w sieci i tak spławiam tego Kevina z holandii, ale... i tak dalej. To było dawno temu i nieprawda. Dwie osoby z róznych państw i zawód - nauczyciel języka angielskiego - bo Anglik był i on wiecie. I tyle. I ja tylko pisałam do tego Anglika bo w sumie chciałam go naciągnąć żeby przyjechał do miasta X. I ja sobie poćwiczę tam angielski. No chyba na to szans nie było. Ale po obronie - do pani doktor by przyjechał. Po co? Nie wiem... tak pasowało - może czego chciałam? No pogadać na pewno. Może wiecie szukałam , że bliżej - on akurat był fajny - nie umiem wam tego wytłumaczyć. Wtedy nic nie musiało być - po obronie - takie coś to było. I tyle. Bo tak bo MOŻE MI SIE TO PRZYDAĆ. A ja też szukałam w życiu i tak dalej. I wiecie - te korki to wszystko - juz w tym Korfantym tak byłam i widzicie DOBRZE KOMBINOWAŁAM, ale za mało. Nie - nie wzięłam go pod uwagę, że tak spławię całego Korfantego bo mi się tam nic mogło nie stać ale TYLKO jakbym z kimś z Warszawy trzymała poprzez miasto X. I wiecie - to było bez sensu dla normalnego, ale zabytki mozeby pozwiedzał i patrzcie raz by przyjechał i nie po mnie. A po co pisałam? A tak, że z Warszawy. I chyba tak się nie umiałam domyślić, że przez passy amerykańskie przegrywam? I tak dawałam im radę, ale cóz... Bo mialam się poddać, nie - i spotkałam takiego nauczyciela angielskiego ANGLIKA i był z Warszawy WTEDY - on wyjechał może przez to, że nie napisałam nie rozumiał tego, a ja nie chciałam być posądzona, że np. chce kogoś uwieść - mi tylko chodziło o obronę i zobaczcie jak dostałam w mordę. Bo bym była NIŻEJ od niego i by się to wszystko nie stało chociaż ... ale inaczej , a ja nie umiałam wiecie - ta obrona i taki koniec. Może mnie też oskarżali, ze nie mam kontaktów z native speakers - takie rzeczy. I tak mnie wciągnęło, no ale.. dawno i nieprawda. Tylko wiem, że procesy miał u siebie. Dlatego miałam sie z nim nie zadawać. Ale taki był idealny - z Warszawy - tu i to tak dobrze działało wiecie. Kiedy te procesy - na tyle zasłużyłam. Bo sie dowiem, ze miałam 2 twarze - nie jedną. Aktorka - to z Korfantego , z góry św. Anny, z Londynu? Z SZEKSPIRA i tyle. Gdzie to w technikum wystarczy Grecja i filolog a wiecie wystarczy czasem też właśnie napisać coś jak Kevin - w życiu bym sie nie domyśliła, że on by anglistą został. Wiecie - tak tam - komuś dosłownie tyłek ratować. Nic od siebie. Od siebie? Nie wiem... może i filolog - ale Szekspir? Własnie z państwa - z Grecji - bo Amerykaniec. I to pasowało, a reszta? Do człowieka nie pasowało. Na siłe coś? W technikum? Choć pasował do niego filolog, ale taki bez Szekspira. Bo ja mam bardzo silnie Szekpira, ale... w USA by mu fillolog pasował. Chyba tak to wyglądało. A tu? Nie to państwo. Nie miał być oddany do Polski. Gdzi? Może do Kanady? Nie wiem. Chyba Kandayjczyko-Amerykanin. Coś takiego. Wschód też mu bardzo pasuje. W SUMIE - nauczyciel j. angielskiego na wyjazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak nie chcesz, to nie idź... ja poszłam, bo uważałam, że to taki wazny bal w zyciu, że nie można na niego nie pójść i myślałam, że bym potem żałowała, że nie poszłam... ale chyba by tak nie było, studniówka w dzisiejszych czasach juz straciła swój klimat, swoją wartość... chociaż ja proponuje pójść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×