Gość Perfumelle Napisano Wrzesień 10, 2011 liliowy tulipan zrobilam blad jak chodzi o adres email poprawnie jest ponizej karla9@autograf.pl jak dasz rade to sie odezwij Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daleko od Polski Napisano Wrzesień 11, 2011 mieszkam w Kanadzie od lutego. Moj maz jest Kanadyjczykiem. Mam dwoje dzieci w wieku szkolnym , z poprzedniego malzenstwa. Wiadomo ze dzieci tesknia i beda tesknic za przyjaciolmi, czy rodzina, ale w Twoim przypadku beda z nia jej najblizsi czyli mama i tata. Moje dzieci nie mialy zadnych problemow z dostaniem sie do szkoly. Jezyk znaly jako tako. Dyrektor tylko chcial zobaczyc na jakiej podstawie ma przyajc dziecko do szkoly czyli dlaczego tu jestescie i czy sa na to stosowne dokumenty. Potem zapytal tylko o wiek i na podstawie wieku przydzeilil do odpowiedniej klasy. Jesli chodzi o starsze dziecko to chcial jeszcze zobaczyc ostatnie swiadectwo szkolne z racji tego ze jest juz w szkole sredniej i oni biora pod uwage (procentowo) oceny ze swiadectwa. Dzieci bardzo szybko ucza sie jezyka angielskiego i nie maja zadnych problemow z racji tego ze sa Polakami. Ogolnie Kanada jest krajem tak wielonarodowym ze jest cala masa roznorakich nacji, kolorow skory czy wyznan. Szkola jest przyjazna dzieciom i jesli chodzi np. o koszty to sa nie porownywalnie mniejsze niz w Polsce ( nie mowie tu oczywiscie o studiach). Moje dzieci chodza na zajecia tzw. ESL czyli Angielski Drugi Jezyk jak rowniez na zajecia z regularnym tokiem nauczania. To pierwsze ma sluzyc pomoca dla nowo przybylych do Kanady, a to drugie ma za zadanie jaknajszybsze wdrozenie dzieci do normalnego trybu nauczania. Tu gdzie jestesmy - prowincja Alberta jest bardzo duzo pracy dla wszystkich, ale ja poki co nie moge pojsc do pracy- maz nas utrzymuje, bo wszelkie formalnosci zalatwiane sa tu niezwykle wolno i slamazarnie i trzeba doslownie udawadniac ze nie jesy sie wielbladem. Jesli cos jeszcze bedziesz chciala wiedziec a bede mogla Ci pomoc to chetnie odpowiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daleko od Polski Napisano Wrzesień 11, 2011 a i jeszcze jedno- nie ma sensu przytrzymywac dzieci w domu po Waszym przyjezdzie tylko w miare szybko znalezc szkole. Nigdzie nie naucza sie tak szybko jezyka jak wlasnie tam. A wymagania nauczycieli sa tak dostosowane aby dziecko mialo szanse je spelnic. Czyli inaczej mowiac - w tej samej "klasie" jedne dzieci moga miec wyzszy poziom dostosowany stosownie do np. znajomosci jezyka angielskiego, a drugie dziecko ma troche mniejsze wymagania bo wiadomym jest ze ni mogloby im sprostac nie znajac dostatecznie angielskiego. Zadne dziecko tez nie zostaje na drugi rok w tej samej klasie- kazde otrzymuje promocje. dzieci nie sa w zasadzie pytane "przy tablicy" jak u nas, raczej pisza testy lub odrabiaja prace , projekty w domu i na tej podstawie sa oceniane. Nie ma tez sztywnej atmosfery podczas zajec i gdy jedno np. skonczy juz zadanie moze swobodnie wstac z lawki (zwlaszcza te mlodsze dzieci) i zajac sie czyms innym. Gdy dziecko idzie do szkoly, podajesz w dokumentach jak chcesz zeby sie do niego zwracano np. jesli ma na imie Katarzyna to wystarczy ze chcesz zeby mowiono Kasia i od tej chwili tak wlasnie zwraca sie nauczyciel do dziecka. Jesli dziecko nie zjawia sie w szkole to natychmiast dostajesz telefon z sekretariatu z ta informacja i prosba wyjasnienia przyczyny nieobecnosci. Dzieci chodza swobodnie ubrane i kolorowo. Przerwy sa krotkie i jak dla mnie troszke smieszne np. 4 minuty, 7 minut i jest jedna duza przerwa na lunch ok.50 minut. Do szkoly nie wolno przynosic produktow (nawet do konsumpcji wlasnej Twojego dziecka) ktore sa silnie alergizujace np. batony z orzechami bo zawsze istnieje ryzyko ze ktores dziecko poczestuje sie a ma alergie. Zazwyczaj mlodsze dzieci sa dowozone do szkoly tzw. gimbusami. Jest za to jakas oplata, ale ja nie wiem dokladnie ile bo moje akurat juz sa starsze i to ich nie obowiazuje. Wiem ze podajesz w szkole, i kierowcy adres gdzie dziecko wsiada i wysiada i codziennie o okreslonej godzinie autobus podjezdza pod to miejsce. Zajecia zazwyczaj zaczynaja sie ok.9 rano i koncza zawsze o tej samej porze np. 3:02 hehehe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dn3f8 Napisano Wrzesień 12, 2011 do poprzedniej------- mieszkasz tu dopiero od lutego i masz meza kanadyjczyka??? dziwne,dosc szybko tym bardziej ze masz 2 dzieci z poprzedniego malzenstwa.chyba ze tego kanadyjczyka poznalas wczesniej w pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daleko od Polski Napisano Wrzesień 12, 2011 tak, znalismy sie wczesniej. Mamy wspolnych znajomych. On byl kilka razy m.inn. w Polsce, ja tez bylam w Kanadzie. Spodobalismy sie sobie wzajemnie do tego stopnia, ze po rozwazeniu za i przeciw postanowilam sprobowac i zaryzykowalam zarowno przeprowadzke jak i ponowne malzenstwo. A co w tym dziwnego??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
salianka 1 Napisano Wrzesień 12, 2011 Dziękuję wszystkim za wpisy - zwłaszcza te dotyczące szkoły.Są bardzo pomocne. Mamy dziecko w wieku 8lat - druga klasa SP.Niby angielski ma w szkole, ale dobrze wszyscy wiedzą jaki to poziom.Mam świadomość,że każde z nas szybciej podłapie język przebywając wśród ludzi - to najlepsza metoda nauki, choćby początkowo popełniało się mnóstwo błędów. Moje obawy wynikają z faktu,że córka jest bardzo nieśmiała, a trudności w porozumiewaniu się mogą ją jeszcze bardziej zamknąć na otoczenie. W zasadzie wszelkie obawy dot.ew.przeprowadzki tyczą się właśnie dziecka.Gdyby to była kwestia tylko nas - już bym składała papiery. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
salianka 1 Napisano Wrzesień 12, 2011 --->Zainteresowana@@@ Dziękuję za miłe słowa :) Wyjazd to nic pewnego - bijemy się z myślami - wiadomo,że to życiowa decyzja (emigracja docelowo na stałe).Musimy rozważyć wszelkie za i przeciw, choć chyba więcej jest za. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
salianka 1 Napisano Wrzesień 12, 2011 ---->Daleko od Polski Twoje informacje dot.szkoły są bardzo pomocne. Super,że są prowadzone dodatkowe zajęcia dla emigrantów.Orientujesz się może czy kursy językowe są również dla dorosłych? Znajomi byli w Szwecji i tam państwo dosłownie płaci, by emigranci chodzili na kursy - dzięki temu szybciej się zasymilują :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
salianka 1 Napisano Wrzesień 12, 2011 Po 1 - trochę kultury; nie zgadzasz się z czyimiś wypowiedziami - ok, ale swoje zdanie wyrażaj grzeczniej (inaczej wypad) Po 2 - wolę nie znać biegle angielskiego niż być skończonym chamem i obrażać innych Po 3 - jest różnica między szkolnym angielskim, a angielskim stosowanym na co dzień - taka "mondra" osoba jak ty powinna to wiedzieć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie cierpie polaczkow Napisano Wrzesień 12, 2011 zasyfiale chamy to sa,na zagranicznych forach nie znajdziesz tylu wyzwisk. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość JAK MOZNA W DZISIEJSZYCH Napisano Wrzesień 12, 2011 JAK NIE MASZ AMBICJI DO NAUKI JEZYKOW OBCYCH TO POWIEDZ I NIE CHRZAN. w szkole sie jezyka obcego nie nauczysz to chyba jasne. ale nie bede z toba rozmawiac bo po co? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość JAK MOZNA W DZISIEJSZYCH Napisano Wrzesień 12, 2011 wszystko byscie chcieli: wyemigrowac, zarabiac kokosy i zgrywac Wielkich ale nawet na tyle rozumu i ambicji nie macie by sie nauczyc tak latwego jezyka jakim jest angielski. Ja sie nauczylam dla siebie abym nie musiala sie wstydzic!po za tym mowie po niemiecku i po rosyjsku... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
salianka 1 Napisano Wrzesień 12, 2011 Cieszę się twoim szczęściem, ale jeżeli nie chcesz nic merytorycznego wnieść do dyskusji i chcesz tylko kogoś obrażać to spadaj wyżyć się gdzie indziej. Rozmowa toczy się na poziomie i zawsze trafi się jakiś oszołom, który ma za cel naubliżać ile wlezie. Szkoda,że oprócz kursów językowych nie poszłaś na jakiś z zasad dobrego wychowania.Słoma ci z butów wystaje i znajomość języków obcych tego nie rekompensuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość I love canadian boys Napisano Wrzesień 12, 2011 Powiem tylko tyle-kanadyjscy faceci są najwspanialsi na świecie i najbardziej przystojni.Chcę się przeprowadzić do Kanady,jak skończę tylko studia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość JAK MOZNA W DZISIEJSZYCH Napisano Wrzesień 12, 2011 to nie szczescie tylko ciezka praca. na szczescie to ty liczysz chyba wybierajac sie na emigracje bez znajomosci jezyka angielskiego. pozniej takie szuje chodza i zasilki pobieraja w obcym kraju. zycze duzo szczescia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liliowy tulipan 0 Napisano Wrzesień 12, 2011 Autorko- angielskim sie nie przejmuj- dziecko sie nauczy bardzo szybko, a Ty, jesli bedziesz chciala, to jak najbardziej jako rezydent w Kanadzie mozesz skorzystac z bezplatnych kursow dla nowych emigrantow Sa one organizowane we wszystkich wiekszych miastach i na pewno naucza wielu podstaw, gramatyki i slownictwa- potem jak bedziesz chciala jeszcze poszerzyc znajomosc angielskiego to pojdziesz na kursy prywatne, a poza tym przebywanie wsrod ludzi, ktorzy mowia po angielsku tylko i wylacznie zmobilizuje cie do nauki angielskiego lepiej niz jakakolwiek szkola jezykowa. Powiem szczerze, ze ja wyjechalam do Kanady z bardzo dobra znajomoscia jezyka, a na miejscu nauczylam sie go jeszcze lepiej- i w sumie to doszlam do wniosku, ze w pl zmarnowalam kupe kasy na nauke jezyka- w Kanadzie idzie to znacznie szybciej, w zasadzie samo wchodzi do glowy, jesli sie tylko 1)zna podstawy (a tego sie nauczysz na bezplatnych kursach) 2) rozmawia z "miejscowymi" 3) nie ma polskiej telewizji 4) czyta sie ksiazki po angielsku (kocham czytac i postanowilam sobie, ze koniec z czytaniem po polsku- na poczatku to bylo bolesne, zeby sie przestawic na angielski, po czasie- nie widze juz roznicy Nie obawiaj sie o jezyk To naprawde najmniejszy problem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość polamany zab Napisano Wrzesień 12, 2011 bardzo fajny topik, mimo, ze mieszkam w anglii i akurat do kanady sie nie wybieram (jak na rzie) to milo czytac jak ktos opisuje realia tamtejszego zycia, nie wiem czemu, ale jakos zawsze mnie pociagala kanada, nigdy stany zjednoczone, to jest takie moje ciche marzenie, aby kiedys tam sie osiedlic, korespondowalam kiedys z chlopakiem z nowej szkocji i przesylal mi on duzo zdjec z widokami z jego okolic. normalnie bajka!!! p.s. ignorujcie tych wszystkich chamowatych ignorantow, ktorzy wypisuja rozne obrazliwe teksty, nie dajcie popsuc tak fajnego topiku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daleko od Polski Napisano Wrzesień 13, 2011 ja ostatnio bylam w BC czyli British Columbia. To jest najbardziej na zachod polozona prowincja Kanady. Widoki przecudowne, niesamowite gory, jeziora, kolory, cuda natury. Zreszta nie pierwszy raz tam bylam. Tyle ze z praca tam troche gorzej i podatki sa wieksze. Bo tutaj w kazdej prowincji moga byc rozne podatki. Tak ze ceny produktow w sklepach podawane sa bez podatku. Musisz wiec pamietac ze za dany produkt zaplacisz wiecej niz jest napisane o ten wlasnie podatek. Tu w Albercie np. jest to 5%. Pisalas autorko ze Twoja corcia jest wrazliwym, niesmialym dzieckiem. Nie bede Ci pisac glupot ze tu NA PEWNO nie bedzie miala zadnych problemow z kontaktami pomiedzy rowiesnikami bo z tym nigdy nie wiadomo. Ale tez nie ma co na zapas sie zamartwiac, naprawde nie jest "tak strasznie " w szkole. I prawda jest ze im mlodsze dziecko tym szybciej sie asymiluje i latwiej jezyk lapie. Jeszcze co do tych zajec z ESL to nie sa zajecia dodatkowe tylko wszystko w ramach godzin szkolnych. Pamietam ze musialam tylko zglosic sie do takiego jakby centrum edukacji w moim miescie i podac dane dzieci , zostawic telefon. I potem po jakims czasie (ok. 2 tyg. ) oni sami wyszukali szkoly ktore maja ten wlasnie program w szkole ESL. Mozna oczywiscie samemu szukac takiej szkoly ktora bardziej nam odpowiada- moze to byc szkola katolicja, moze to byc francusko-angielska czy odwrotnie. Sa tez szkoly z jezykiem polskim. Z tym ze tutaj to nie jest tak ze nauczyciele ucza danych przedmiotow np. matematyki po polsku, tylko po prostu dziecko oprocz danych przedmiotow wchodzacych w zakres nauczania ucza sie np. historii polski itp. Wybierasz taka opcje ktora wg Ciebie jest najkorzystniejsza. W niektorych szkolach sa wieksze oplaty , zazwyczaj najmniejsze w szkolach publicznych. PS> Rzeczywiscie nie ma co zwracac uwage na wpisy coniektorych osob i trzeba je ignorowac. Miedzy innymi jednym z argumentow "za" emigracja dla mnie byla czesto niestety spotykana zawisc i zlosliwosc . Nie daj Boze zeby Ci sie zaczelo ukladac lepiej to juz od czci i wiary bylo sie osadzanym. W mysl tego kobieta taka jak ja czyli blisko czterdziestki , po rozwodzie , z dwojka dzieci moglam tylko w Polsce narzekac, plakac w poduszke ze juz nikt mnie nie zechce no bo jak to TAKA STARA i z bagazem. A juz wogole ze mozna pokochac ze wzajemnoscia kogos z innego kraju to juz wogole dla coniektorych szczyt "bezczelnosci". Grunt to sie nie przejmowac i robic swoje. Tutaj kobieta w moim wieku moze jeszcze 10 razy zmienic zawod i nikt krzywo nie spojrzy. Nikt tez nie przejmuje sie czy masz dzieci czy nie, bo jak facet kocha i stac go na to to "bierze" Cie z tym twoeim bagazem i juz. Tak ze kochana , jesli widzisz wraz z mezem wieksze szanse na lepsze zycie to bierz zycie za bary i nie boj sie zmian. Badz tylko przygotowana na tesknote swoja, meza i dziecka. To pewnie minie. Mnie jeszcze nie minela, a co dalej- zobaczymy. Ja tylko wiem, ze jest to kraj wiekszych mozliwosci i jesli sie tutaj chce to naprawde mozna godnie zyc. Powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daleko od Polski Napisano Wrzesień 13, 2011 mialo byc - historii polskiej * :))) oczywiscie, zeby nie bylo ze nazwe ojczyzny z malej litery pisze heheh A jesli zaproponuja dla malej klase rok wyzej to bez problemu mozesz sie na to zgodzic (tutaj dzieci ida rok wczesniej do szkoly) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
salianka 1 Napisano Wrzesień 13, 2011 :) To prawda - Kanada jest krajem, który urzeka swym pięknem :) Choć szkockie wrzosowiska to coś, co chyba na zawsze zostanie mi w sercu (kocham wrzosy) :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
salianka 1 Napisano Wrzesień 13, 2011 Jestem z natury spokojną osobą, ale strasznie mnie irytuje chamstwo - wszechobecne zwłaszcza na forach internetowych, gdzie ludzie czują się bezkarni, ponieważ są anonimowi.Nie potrafię pojąć co w nich takiego siedzi, że zamiast merytorycznych wypowiedzi plują jadem... Uważam,że każdą uwagę można wypowiedzieć w sposób kulturalny - przecież ja tez nie zawsze zgadzam się z rozmówcą. Ech, szkoda gadać :) Zajrzę sobie tu co jakiś czas i zobaczę czy jest coś nowego :) a póki co życzę Wam miłego dnia :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bam bi no Napisano Wrzesień 13, 2011 Powiem Wam dziewczyny, ze Kanada to moj wymarzony kraj i z checia bym sie tam przeniosla. Szukam sobie pracy ale narazie nic sie nie dzieje, moze kiedys :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
salianka 1 Napisano Wrzesień 13, 2011 Ja wolę Szkocję - z racji bliskości z Polską i tej samej strefy czasowej. Z Kanady kontakt z rodziną jest bardziej utrudniony (zwłaszcza,że niektórzy są oporni w dziedzinie komputeryzacji). Chciałam się oderwać od rodzinki, ale chyba nie AŻ tak bardzo :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kupa śmierdzi Napisano Lipiec 16, 2012 Ja bym chcial do kanady tylko niewiem czy tam jest zimno czy ciepło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Peggy Poe Napisano Sierpień 9, 2012 Hej, podnosze, moze odezwie sie ktos kto mieszka w Kanadzie i chce porozmawiac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ticketpro 0 Napisano Wrzesień 4, 2012 zaglada tu ktos?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość KAROLINA WZ2. Napisano Wrzesień 4, 2012 Mój tato mieszka w Kanadzie 10 lat,w miasteczku GUELPH.Ma stałą prace,w przeliczeniu na złotówki zarabia 5 tyś.zł.Wynajmuje 3 pokojowe mieszkanie za które płaci 800 $ kanadyjskich-w to wliczony jest prąd,gaz,woda.Więc moze korzystac na maxa.Ma współlokatora,Ukrainca wiec opłaty dzielą na pół. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daleko od Polski Napisano Listopad 17, 2012 hej hej jak tam z Wami ludzie, ktorzy chcieliscie sie wybrac do dalekiej Kanady? :) co slychac? co wyniklo z Waszych planow? U mnie juz zima na calego, ale mimo wszystko pogoda przecudna, sloneczna :) Pozdrawiam z Alberty Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daleko od Polski Napisano Listopad 17, 2012 co do kosztow utrzymania- jesli ktos bylby zainteresowany- to tak jak pisze poprzedniczka w granicach 700-800 dolarow masz calkiem fajne dwupokojowe lokum gdzie wliczone sa oplaty za prad, gaz, media tak ze mozna swobodnie tutaj zyc zarabiajac powiedzmy 2 tys.dolarow. A zarobic tutaj 2 tysiace to jest po prostu niz trudnego, pestka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość she78 Napisano Listopad 17, 2012 pozdro aktualnie z Toronto:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach