Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszczaa

Dlaczego mówicie, że poród to "nic" w porównaniu co się dzieje "po"?

Polecane posty

Gość myszczaa

Często słyszę że poród to nic takiego w porównaniu z sajgonem jaki się dzieje po powrocie z maluszkiem do domu. A przecież to tylko je, kupcia i śpi...A więc co jest w tym takiego strasznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafiorekekekekkeke
tez tak mowilam :) Sama sie przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo wylatuja z ciebie
rózne dziwne rzeczy, masz nacięte krocze które goi się kilka tygodni i do tego musisz się zajmować maleńkim dzieckiem, którego boisz się dotknąć żeby mu krzywdy nie zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poród to ciężkie przeżycie dla matki i męczące dla dziecka zresztą tez ale zaraz po porodzie organizm matki produkuje olbrzymia ilość endorfin i już po kilku godzinach nie pamiętamy jak strasznie było natomiast to co się dzieje później pamiętamy już wyraźnie dlatego większości kobiet wydaje się że poród to pikuś przy tych kilku pierwszych tygodniach w trakcie których nawet wygodnie usiąść nie można bo krocze boli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakim sajgonem? ja wlasnie tego nie rozumiem.nie jest zle(pomijajac pierwsze dwa tygodnie w moim przypadku).wszystko mozna sobie zorganizowac.i dac sobie rade ,nawet jak mąż czesto wyjeżdża i zostajemy same.ale nie ktore kobiety (znam takie) lubia narzekać i użalaćsie jak to im ciężko(to po cholere decydowaly sie na dziecko) uwazam ze porod jest gorszy ,to nie zły maraton,bo jak wytlumaczyc ten ból przy skurczach partych,skoro wtedy nacinaja krocze i tego nacinania na żywca nie czuje sie ? hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrth
je, kupcia i śpi? jak urodzisz i się okaże że jednak to dziecko ma także inne funkcje, w szczególności ciągły płacz to zrozumiesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"je,kupcia i spi" dokladnie tak bylo w przypadku mojej pierwszej corki,natomiast druga przez pierwsze dwa tyg po porodzie głównie płakała.potem to minelo i teraz juz grzeczna z niej kobieta.nie straszcie autorki :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja patrzę na to trochę inaczej. Bo przed porodem jest cięzko, sam poród to fakt, przyjemny nie jest ale pozniej ... nie mowie o gojacym sie kroczu, zorganizowaniem sobie dnia z noworodkiem, bo to tez raczej proste. Dziecko je i spi. Moj ma teraz 3 miesiace i juz zaczely sie wymagania. Wczesniej ugotowanie obiadu - pestka, teraz dziele robienie obiadu na czesci bo mały cos chce. Poza tym strach o choroby, moja corka teraz jest troche podziebiona a ja juz w strachu aby maly sie nie rozchorowal. Duzo mu sie ulewa i ja juz o najgorszych rzeczach mysle ... pod tym wzgledem po porodzie zycie jest wykanczajace. Ciągły strach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anucha - bo dziewczynki są zazwyczaj grzeczniejsze ja mam syna czorta, od początku są problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca292929
Bella- jeśli możesz odpowiedz proszę. Dzisiaj na jakimś temacie pisałaś,że niedługo wracasz do pracy a Twój synek będzie z nianią. Jeśli możesz to ile u Was kosztuje niania? Ja niedługo też stanę przed taką koniecznością- i oprócz tego,że nie wiem jak szukać niani to nie wiem na jaką kwotę nastawiać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dooo autorkii
ta jasne ;) pocieszaj sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laloona
Nie sluchaj tego wszystkiego. Sama zobaczysz, jak to bedzie u ciebie. Ludzie czasem bardzo koloryzuja. Porod - moze byc rozny. Moze byc lekki, moze byc ciezki. Jesli masz do dyspozycji ZZO, to mozesz skorzystac, gdybys juz nie dawala rady. Swiadomosc, ze 'jakby co, to mozna' jest bardzo przyjemna. A po powrocie? Ja bylam jakby w ekstazie. Ominal mnie baby blues, mialam poczucie ogromnego szczescia. Co do zajmowania sie dzieckiem - tez , o dziwo ( bo nie jestem osoba bardzo pewna siebie, raczej zawsze mam watpliwosci) mialam przeswiadczenie, ze wszystko robie dobrze. Nawet poloznej do siebie nie wolalam, bo nie widzialam potrzeby. Moj maz wzial sobie 3 tygodnie wolnego, zebysmy mogli razem opracowac nowy rytm i tez nacieszyc sie pierwszymi chwilami z dzieckiem. Na poczatku czlowiek wykonuje te wszystkie czynnosci dosc nieporadnie i wszystko schodzi mu strasznie dlugo. Umyc sie, umyc zeby - to juz jest wyczyn w pierszych dniach ;) I dobrze, jak sie ma kogos, kto popilnuje dziecka. Ogolnie nie warto sobie zawracac dupy jakims tam sprzataniem, gotowaniem czy nie wiadomo czym. Mozna posprzatac raz na tydzien w weekend i tez bedzie dobrze. To sie wszystko usprawni i ureguluje, a jakby tak od poczatku czlowiek chcial byc taki wielce akuratny, to by oszalal. I jak sie do tego zdrowo podejdzie, to ta opieka nad noworodkiem to nie jest zaden sajgon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Bo połóg to jest masakra! Przynajmniej w moim przypadku. Nacięte krocze goiło się miesiąc, po 1,5 pierwszy raz usiadłam na pupie- taką mam skórę niestety. Poza tym bolące piersi, nie daj Boże zapalenie piersi, ciągłe karmienie, ogólne osłabienie- okropność. I proszę nie wydawać osądów, że niektóre kobiety "użalają się nad sobą" bo to, że ktoś miał lekki połóg nie oznacza, że wszyscy mają lekko. Aaa, i jeszcze jedno- u mnie nacięcie krocza nie było na skurczu- więc sobie dopowiedzcie resztę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie poród też był ciężki, nie dość, że ból brzucha to jest kręgosłupa ale przeżyłam. A czy po porodzie jest gorzej? Nie powiedziałabym, każdy chyba odczuwa to inaczej, każde dziecko jest inne, nie wszystkie dają popalić. Ja osobiście poród szybko zapomniałam, szybko wszystko się zagoiło a reszta to już sama przyjemność z dzieciaczkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko chyab zależy od
od kondycji fizycznej kobeity po porodzie i od jej psychiki... jedna będzie mieć anemię, zapalenie piersi i inne problemy a inna będzie zdrowa jak rydz jedna będzie w eforii a drugą dopadnei baby blues i będzie się cięgle wszystkeigo bać i zamartwiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszczaa
Uzbierało się trochę odpowiedzi...ciekawa jestem jak to będzie bo zostało mi do terminu 3 tygodnie i jakoś tak lajtowo do tego podchodzę - zarówno do porodu jak i opieki nad maluszkiem "po". Hmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Autorko, moj synek to teraz cudowny i wspanialy dwulatek, z ktorym swietnie mozna sie dogadac, jest samodzielny i tak dalej, ale poczatek to byl dramat na kolkach i nie majac go jeszcze tak samo jak ty dziwilam sie jak mozna tak mowic, a wierz mi MOZNA :) Moje szczescie przez pierwsze 3 miesiace darlo japke non stop, chcial byc wiecznie noszony, w ogole, podkreslam W OGOLE! nie chcial spac w ciagu dnia nigdzie indziej jak na rekach, ba... W OGOLE nie chcial spac, a chcial byc noszony i trzymany, co tez mu za dlugo nie pasowalo...Momentami mialam takie kryzysy, ze myslalam, ze albo ja zaraz wyskocze przez okno albo on wyleci (tak, tak...bylam mega sfrustrowana jego placzem, bylam caly czas sama, maz w pracy, zreszta kto tego nie przezyl, ten nie zrozumie) i dla mnie porod to pikus w porownaniu z pierwszymi miesiacami. Jedyny plus taki, ze synek szybko zalapal, ze noc to noc i bardzo szybko przesypial 7 h pod rzad (mial jakies 3 tygodnie). Za ok. 5 tygodni spodziewam sie coreczki i chociaz mam nadzieje, ze bedzie spokojniesza i bedzie wiecej spala (a i ja bede spokojniejsza, bo jednak powiedzmy juz mam jakies doswiadczenie i wiem co i jak) to jestem przygotowana na najgorsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój synek nie spała wcale
w dzień a w nocy wstawał co 1h na min1h... do tego miał kolki straszne po 4/5 h płakał non stop i nic o nie uspokajało.... kilka dni po porodzie to nie problem, bo jeszcze entuzjastycznie podchodziliśmy do tego wszystkiego .... u nas prawdziwa masakra to była po około miesiącu nie spania i ciągłej opieki, oboje padaliśmy na pysk, mieliśmy dosyć dosłownie wszystkiego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea......
mysle, ze lepiej psychicznie sie nastawic, ze bedzie ciezko. moja bratowa myslala, ze jej dziecko bedzie spalo 20h na dobe (:D) i potem miala jakas depresje, bo maly ciagle sie darl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie po powrocie wykańczało tylko wstawanie co 2,5 godz do dziecka, może coś nie tak z moim instynktem ale to wcale nie tak że się przestawiłam od razu i podrywałam się na pierwszy płacz. Nauczyłam się odciągać mleko, mąż mnie mógł wyręczać w karmieniu i już było ok. Poród wspominam miło pomimo skurczów krzyżowych, bo był ekspresowy. Krocze bolało trochę, gorzej z jedną pogryziona piersią ale w końcu opanowałam. I nie wiem jaka kobieta zapomina o tym jak było w czasie porodu, ja jak pisałam- wspominam miło ale skurczów nie zapomniałam ani tego jak z bólu chodziłam po ścianach i gryzłam męża, ani tego że z taksówki na oddział nie mogłam przejść... pamiętam wszystko, tylko to po prostu bez znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s@s@nk@@@@@
-chodzisz w zwolnionym tempie-bo krocze nacięte-lub nie musi się zgoić i boli -mycie to masakra bo nie można swobodnie się odprężyć bo dziecko co chwilę chce cos innego - wstawanie co 15 minuy-wieczne niewyspanie - niedaj Boze jak maleństwo ma kolki - pocisz sie strasznie, włosy wypadaja -ogólne niewyspanie i zmeczenie - wieczne pranie i prasowanie-maleństwo musi mieć czyste ubranka -bolace cycki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnies121
-ciągłe niewyspianie -płacz dziecka - nie wiadomo o co chodzi -nocne wstawanie -ciągły zapiernicz sprzątanie, pranie, prasowanie (fajnie jak jest ktoś do pomocy) jak jest się samemu to przerąbane -ból krocza, krwawienie -depresja poporodowa -wkurzajaca teściowa to chyba tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jesli ktoraz byla nacinana
dochodzi do tego jeszcze zalatwianie sie: siku pol biedy, bo tyle pisze i najlepiej podczas sikania od razu lac sobie wode na krocze w celu splukiwania, ale jak sie zachce to drugie to moze byc masakra... Sorry za dosadnosc, ale u mnie to byl koszmar przez pierwszy tydzien-poltora...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s@s@nk@@@@@
ooo tak wiem o czym piszesz kupa po porodzie to straszne-nawet jeśli ktos miał przed lewatywę robiona- ja sama chciałam - bo wiedziała,.że moge miec problem z kupa po porodzie-a mimo to i tak było cięzko-siedziałam po pół godziny na sedesie i nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jesli ktoras byla nacinana
Boze, jak ja napisalam, jak jakas analfabetka, dopiero zauwazylam :o Chodzilo mi o to, ze tylko piecze (a nie tyle pisze ;) ), ale wiecie o co chodzi... No wlasnie, dla mnie tez to byl horror...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×