Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co w tej sytuacji zrobic

Konflikt z ojcem dziecka.....

Polecane posty

Gość Co w tej sytuacji zrobic

Witam. Mam powazny problem i mam nadzieje ze Panstwo pomoze mi go rozwiazac.. Otoz chodzi o konflikt miedzy mna a ojcem dziecka. Nadmienie odrazu ze on nie ma zadnych praw i nie jest w akcie ur. Nie bede tu przytaczac przykladow tego jak sprawowal swoje obowiazki rodzicielskie, ba jak wykorzystywal swoje prawa jako ojciec, za nim zaresjt dziecko. Po rozejsciu ojciec przypomnial sobie ze ma dziecko i zaoferowal pomoc finansowa a takze zarzadal widzen z dzieckiem. Bez problemu sie zgodzilam, chcialam aby dziecko mialo ojca, bo jego szczescie jest najwazniejsze. Spotkania odbywaly sie najczesciej u mnie w mieszkaniu. Nie byly to czeste wizyty (ok 2-3x na miesiac, czasem czesciej, czasem rzadziej, poniewaz ojciec ciagle pracuje i nie ma zaduzo czasu. Ok. Nie robilam problemu, dziecko bylo dosc male takze nierozumialo calej sytuacji. Gdy jednak zaadlugo tatus niedawal znaku zainteresowania dzieckiem, sama nawiazywalam konakt i wrecz namawialam go aby zechcial przyjsc. Bywalo tak bardzo czesto. Jednak wszystko sie zmienilo od kiedy tatus zamieszkal z nowa parnterka. Mialo to miejsce ponad 3m temu. Przestal sie w ogole kontaktowac i nie pomagac w zaden sposob finansowo ( ok, nie musi skoro nie czuje sie za to odpowiedzialny, mimo ze go stac). Dzwonilam do niego, pisalam wiadomosci zeby odzwonil do dziecka czy przyszedl(mieszka zaledwie kilka ulic dalej). On tlumaczyl ze nie ma czasu bo ciagle pracuje. W pewnym momencie niewytrzymalam i napisalam jasno- ze jezeli chce miec kontakt z dzieckiem, to niech sie zdecyduje. Napisalam jak to widze, jak maja wygladac spotkania i kiedy sie odbywac (czyli po uprzednim poinform. mnie w jaki dzien i o ktorej), aby i mi pasowalo. Zayptalam rowniez jak on to widzi, zeby nie bylo ze to ja rzadze. Nie dostalam zadnej odpowiedzi. Niestety porozmawiac z nim normalnie tez nie mozna poniewaz on nie chce aby jego obecna partnerka o to sie zloscila. Takze niepozostaje mi nic innego jak wiadomosci sms czy email. Dodam jeszcze ze spotkania jego z dzieckiem wygladaly tak:przychodzil na ok 2h, potrzymal dziecko na kolanach przez 15min, pokazujac mu zdjecia z tel, a reszte przegadal przez tel. Gdy zarzadalam aby wylaczal tel to wielce obrazenie ze nie moze.. nawet na ten czas kiedy jest z malym. Trudno przebolalam. Ale ani sie z nim pobawic ani poczytac mu, tez doprosic sie nie mozna bylo. Na ostatnich dwoch spotkaniach, ktore odbyly sie przed tymi 3m, ojciec zamiast zajac sie dzieckiem przyczepil sie do mnie i zaczal mi ublizac, wyzywac sie psychicznie na co patrzylo dziecko, a wiec wyprosilam go z mieszkania. Powracajac, ojciec dziecka dzwoni do mnie raz na 2 tyg, czasem rzadziej i rzada aby spotkac sie z malym, a najlepiej jak mu go dam na kilka godzin. Oczywiscie nie dam mu dziecka, bo maluch widuje go naprawde rzadko, przebywa tylko ze mna i wydaje mnie sie ze nieczulo by sie bezpiecznie. Dalam warunek ze dam dziecko, jezeli bedzie przychodzil kilka razy w tyg az sie przyzwyczai do niego. Jednak ten pomysl jest zly bo on ciagle pracuje i nie ma czasu. Ojciec gdy dzwoni dodam jeszcze, ze niezapyta nawet czy mam dziecku dac co jesc, w co go ubrac, czy niepotrzebuje czegos, niewspominajac juz co robi, co lubi robic, czym sie bawic itd. Tego ojciec nie wie i nigdy nie pyta. Tak, od jakiegos czasu zabraniam spotkan, nieokresil sie jak on chce aby wygladaly, bo napewno nie beda jak dotychczas.. A uwazam ze jak ojciec ma sie pojawiac na 2godziny raz na miesiac, to lepiej jak w ogole nie bedzie sie pojawial, bo dziecko na tym cierpi. Teskni. Straszy mnie teraz ze pojdzie o prawa do sadu.. Dodam jeszcze ze jest osoba karana, nieprzystosowana spolecznie, naduzywajaca alkoholu i innych srodkow, majaca wszedzie wrogow. Zachowujaca sie nieodpowiednie dla dziecka ktore nie ma 2lat. On nie chce praw aby dobrze zrobic dziecku, tylko po to aby robic mi na zlosc. I co ja mam w tej sytuacji zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbować pozbawić go praw rodzicielskich (będzie ciężko, ale da się) albo sądownie ustalić alimenty i widywanie z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co w tej sytuacji zrobic
On nie ma zadnych praw.. nie jest wpisany w akt urodzenia dziecka. Sptokania odbywaly sie tylko z mojej wlasnej woli.. On wlasnie chce isc do sadu po testy i prawa.. Co nie zmienia faktu ze mimo nawet jakby jakims cudem dostal, zmieni zachowanie do dziecka, zacznie sie int w koncu ma prace.. ;/ Czlowiek poprostu msci sie na mnie kosztem wlasnego dziecka. Zastanawiam sie czy poprostu sad da mu prawa skoro mam na niego naprawde duze dowody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest taki zajęty a ma czas po sądach chodzić? Sąd może mu ograniczyć prawa i nakazać poprawę (śmieszne po prostu). Mam nadzieję, że masz mocne dowody, świadków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co w tej sytuacji zrobic
Tak mam dowody. A sytuacja w ktorej ojciec znika z domu na kilka dni niewiadomo dokad, zostawiajac nas bez zadnych srodkow do zycia, gdzie przybywa do mieszkania wlasciciel i rzada abym wyniosla sie z dzieckiem w pol godz niewazne gdzie, najlepiej na ulice .. to zaden dowod?? Bylo tak bo tatus nieplacil kilka miesiecy za wynajem.. oszukiwal mnie, wlasciciela i wszystkcih. Mam swiadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co w tej sytuacji zrobic
Ludzie niektorzy nie budza sie.. Nie, ja nic nie chce.. nawet niepodaje o alimenty. Poprostu chce aby utrzymywal normalny systemtyczny kontakt z dzieckiem. Aby podczas spotkania zajmowal sie nim, a nie czekal na kazda chwile w ktorej moze jechac po mnie ;/ Tylko tyle chce. Jednak skoro on nie chce sie dostosowac.. nie chce dac wlasnego pomyslu, tylko stawia rzadania- ze za pol godz chce widziec dziecko i koniec.. no to sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×