Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sedomillka

Jak świadomie pomóc dziecku się urodzić i jak dobrze przeżyć poród?

Polecane posty

he he ja sie zastanawiam jak sie kreci biodrami siedzac na tej pilce? :D jakos srednio umiem to sobie wyobrazic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzilam do szkoly rodzenia, cztytam wiele o oddcyhaniu i rodziaju oddychania ale po tej dziuewczynie widzialam ze niewiele jej to pomagało. ona robila tak: fu fu fu fu,,, lub mmmmmmmmmmmmmm lub uf uf uf uf cos w tym stylu widac bylo ze bolalo. lisci malin nie bede narazie pic bo mam termin na 25 wrzesnia, lekarz mowi zeby chodzic po schodach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlocista torebka
ja wlasnie tez sie zastanawiam jak to jest z ta pilka :D czy ona rzeczywiscie pomaga? Ja bym sie bala, ze spadne :D i kto mnie pozbiera? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpień 2011
Twoje własne mięśnie podpowiedzą co co robić. Dla mnie piłka to rewelacja, chociaż nie kręciłam biodrami. Skakałam sobie, odbijałam się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak_k>>bedziesz to robila odruchowo i zobaczysz ze jednak umiesz :) mnie przy pierwszym porodzie ta pilka denerwowala,a przy drugim siedzialam sobie na niej i dyskutowalam z polozna :) i jeszcze jedna rada : przy skurczu ,dobrze jest oprzec rece np o sciane i kolysac biodrami w lewo i w prawo az skurcz minie.to pomaga mamie i dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mania - dzięki! anexxis - pojawię się na bank, powiem jak było ;) złocista torebka - od dwóch dni się zastanawiam jak bardzo mnie obśmieją jak założę temat o listopadowym ubieraniu dzieci ;/ ... nie mam pojęcia 81anucha, sierpień 2011 - gdzieś widziałam tą pozycję, ale to nie przy partych? Hej, ja tak właśnie - a co zmieniłaś przy 2 porodzie poza nastawieniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpień 2011
Przy partych jest się chyba najczęściej na plecach, tak pół-siedząco. Ale to chyba najwygodniejsza pozycja, nie miałam ochoty na żadną inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlocista torebka
śmieszna- wiesz, ja wlasnie troche poszperalam na innych forach i tam dziewczyny ubieraly malenstwa (w litopadzie) mniej wiecej tak jak napislam, tzn. body z dlugim rekawkiem, na to albo pajacyk albo kaftanik+spiochy, grubsza czapeczka i kombinezon z kapturkiem. aaa, jeszcze skarpetki. Ja mysle, ze bedzie ok, w razie czego mozna jeszcze przeciez kocyk zabrac ze soba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przenieśmy się z dyskusją na temat październikowy/listopadowy - może tam ktoś coś wie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlocista torebka
no ja chyba tez skorzystam z pilki, skoro pomaga :) u mnie w szpitalu jest podobno opcja ZZO ale ja nie wiem czy to warto...? juz na sama mysl o tym wbijaniu w kregoslup robi mi sie slabo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do zzo to boję się: zatrzymania akcji, problemów z parciem, a z drugiej strony słyszałam o laskach, które jeszcze się przespały przed partymi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie chcialabym zzo z obawy ze nie bede potem umiala przec (moja siostra tak miala i wyciagali dziecko prozniociagiem) ale i tak nie musze sie tym przejmowac bo moj szpital go nie oferuje. za to boje sie dolarganu itp bo po tym ponoc sa niezle jazdy, traci sie swiadomosc i kontrole nad soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej, ja tak własnie
Śmieszna- no myślę, że dojrzałam do świadomego rodzenia, a ten tekst, który przytoczyłam, jakos tak mi utkwił w pamięci, ze nawet nie zdawałam sobie sprawy, ze w czymś mi pomoże, a dał mi chyba najwięcej. Do tego mąż trzymał mi głowę- gdybym mu w tych bólach nie kazała dociskać mi głowy do klatki piersiowej, to chyba musieliby mi po porodzie amputowac dłoń- tak mnie za nią ściskał;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem dokladnie z jakiej gr lekow pochodzi ale na pewno narkotycznych wiec ze swidomoscia kobiety roznie po nim bywa a i podobno niewiele pomaga wiec nie widze sensu go brac tym bardziej ze dziala niekorzystnie na dziecko i czesto po porodzie maluch musi dostac "odtrutke". poza tym moze wywolywac nudnosci, wymioty i spowalniac postep porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lallineczka
Jesli chodzi o pozycje - ja, jak juz pisalam, bylam 'podpieta' , tak ze musialam lezec na plasko. Ale jakbym sobie byla mogla wybrac pozycje, to jakos najbardziej mialam ochote ukleknac na lozku i podeprzec sie na lokciach. Co do meza - ciesze sie, ze byl, to jednak chwile trwa, bez niego bym sie czula opuszczona. I kurwa mac , hehe, widzialam, jaki on mial dla mnie po tym wszystkim podziw ;) Taki porod to jest wyczyn, sama tez bylam z siebie straszliwie dumna, a dla obserwatora to to chyba wyglada jeszcze bardziej imponujaco :) Co do ubierania dziecka na wyjscie - moje sie urodzilo pod koniec lutego. Zalozylam jej body z dlugim rekawem i na to kombinezon taki - zewnatrz plusz, wewnatrz bawelna. Dosc cieplo bylo, poza tym to jest do samochodu i siup do chaty. Kurde jak sobie przypomne - taki maly klebuszek bezbronny, a teraz po pol roku diabel, co wie co chce i nie ma to tamto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej, ja tak własnie
a teraz podobno podaja gaz rozweselający? Ciekawa jestem tego doznania, może któraś sie odezwie, jak to z tym gazem jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana 7900000
który etap najgorszy? drugi zdecydowanie:-))) rodziłam 10h 20 min z tym ze przez te 10h tylko odeszły mi wody skurcze były zerowe czyli właściwie sobie spałam przez te godziny po 10 dostałam kroplówkę z oxy ( nie wiem do dziś czy bez niej mniej by bolało) i po 15 minutach od podania mój dzidzius był na swiecie:-))))a tę głowę do klatki się dosciska żeby tarczycy nie rozwaliło i powiem wam jeszcze ( mimo że już ktos tu o tym wspominał) że dobra położna to skarb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lallineczka
Co do ZZO - dostalam przy 5 cm. Wlasciwie chcialam sie obyc bez, ale lekarz powiedzial, ze pomalu idzie rozwarcie, wszystko jest spiete, oni musza jeszcze podkrecic kroplowke i na pewno bedzie duzo bardziej bolalo, mozliwe, ze bol bedzie, a rozwarcia dalej nie, wiec on mnie namawia na ZZO. No to wzielam. Zanim anestezjolog wkluje, to znieczula to miejsce, tak ze nic a ni sie nie czuje, jedynie lekki chlodek. I po chwili bole porodowe przestaja byc odczuwalne. To chyba jest roznie, bo pisza laski czasami, ze dalej cos tam czuly - ja nie czulam juz nic. W nocy zle spalam, ledwie 2 godziny, wiec po tym ZZO zasnelam jak mucha, a polozna tylko co chwile wchodzila i podkrecala kroplowke. A ja sobie kimalam. W ktoryms momencie ppowiedziala - no to pobudka, czas urodzic, zanim mi sie dyzur skonczy :P No i faktycznie urodzilam przed koncem jej dyzuru, choc oczywiscie jakby mi zeszlo dluzej, to by juz ze mna zostala, bo sie nie zmienia poloznej w takim momencie. W kazdym razie - nie bojcie sie ZZO, nie wykluczajcie tego, too jest fajna swiadomosc, ze jakby co, to sie ma taka deske ratunku. Efektow ubocznych tez zadnych nie bylo, zadnych bolow glowy ani nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej, ja tak własnie
Ostatnio chyba w wiadomościach, wypowiadała się pacjentka, która w którymś ze szpitali jako pierwsza miała podany gaz przy porodzie. Mówiła, ze rodziło się super, w porównaniu z jej pierwszym porodem. Podobno teraz gaz bedzie coraz bardziej dostepny. No ale to już od szpitala zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgjvhgm
po dolarganie nic się nie dzieje, podano mi po cesarce i nie było żadnych akcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o[jWJ
hmm..niewiele powiem na ten temat bo nie chodziłam do szkoły rodzenia.Pamiętam położną,bardzo fajna babka.Musiałam 2 godziny wstrzymywać parte i w zasadzie oddychanie niewiele mi dało, a raczej wstrzymywanie oddechu powodowało u mnie wrażenie że ból mniejszy :| rodziłam z epiduralem ale bylo ok do pewnego momentu.zanim wzięli mnie na porodówkę w niedzielę późnym popołudniem to od czwartku męczyły mnie bóle ale nie miałam rozwarcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpień 2011
Na dolargan bardzo różnie się reaguje, moja kuzynka po nim w ogóle nie kontaktowała co się dzieje, skończyło się na próżnociągu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak szedl skurcz to plakalam
no u mnie te koncowe byly tak bolesne jakby mi ktos kiszki strecal, nic nie pomagalo, nabieralam tylko pwietrza i sie modlilal aby sie to skonczylo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Należy pamiętać,ze mózg kobiety steruje a macica jest tylko organem wykonawczym... Pionizacja w czasie porodu zdecydowanie pomaga,działa siła grawitacji i poród przebiega szybciej. Kąpiel czy też korzystanie z prysznica przynosi nieopisaną ulgę. Warto nastawic sie jednak,że to My kierujemy porodem...Ja dwa porody przeżyłam ciężko-strasznie się bałam i zamiast skupić się na postępie to wręcz z nim walczyłam.... przy porodzie trzecim-2,5 miesiąca temu-postąpiłam wg tych wskazówek[za radą położnej z którą pisałam wcześniej na portalu mamazon.pl] - urodziłam w godzine!!!! 6 godzin spędziłam w domu ze skurczami [oglądałam telewizję,wypiłam herbatkę,zjadłam lekką kolację...] Pojechałam na porodówkę-miałam 4 cm, jak po przyjęciu na izbie wszłam na piętro,na porodówkę miałam 6cm a potem to już nie wiem kiedy zrobiło sie 8-dziwiłam się ,ze nie boli jak poród! Właściwie w trakcie skurczy myślałam o tym,ze tak to można rodzić...że przeciez skurcze są ale nie boli. Ostatnia godzina już wymagała wysiłku z mojej strony i współpracy wtedy czułam bół,ale jak tylko zaczęłam myśleć o tym,że muszę brać się do roboty i wziąć się w garśc żeby jak najszybciej urodzić to od razu był postęp. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×