Gość :(( Napisano Wrzesień 8, 2011 hej... z góry proszę o szczere i powazne odpowiedzi... chodzi o zaufanie. nie wiem skad to sie bierze, ale mam w sobie takie dziwne objawy, nie wiem z czego to wynika, moze przez moje poprzednie doswiadczenia, ale nie potrafie tak do konca zaufac swojemu chlopakowi, tzn ufam mu bo on mnie tego nauczył, i pokazał ze warto, bo zanim go poznałam moje zaufanie do kogos siegalo raczej 0, nie wierzylam chlopakom, w ich szczere intencje, powiedzialam o tym swojemu chlopakowi na samym poczatku, i walczyl o moje zaufanie , wiec teraz jest o wiele lepiej i juz sie nie boje, bo jestem mega szczesliwa dzieki niemu ale czasem taka dziwna obawa we mnie jest, takie straszne uczucie ze moze sie okaze ze jestem tylko naiwna, ze nie mozna ufac mezczyznom, boje sie ze sie okaze ze mnie oszuka, mimo ze widze po nim jak bardzo mnie kocha, to nie potrafie tak do konca przezwyciezyc w sobie strachu ze moze znajdzie sie jakas inna albo juz jest, ze np jak to kazdy chlopak zacznie zdradzac albo flirtowac itd, to takie glupie bo nie mam powodow, ale dlaczego tak ciezko mi uwierzyc ze ktos moze byc naprawde uczciwy? czy naprawde istnieja chłopacy ktorzy sa uczciwi i, dodam ze czuje ze to ten Pan Wlasciwy, odpowiedni, tylko ze przez innych chłopakow tak ciezko mi uwierzyc.. zeby nie bylo- ufam mu, bo mnie tego nauczył, ale czasem pojawia sie obawa , watpliwosc i to nie jest jego wina lecz moja :( Poradzcie cos Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach