w trakcie rozwodu

a ona do mnie przychodzi i prosi zebym z nia ostatni raz.... no chyba calkiem zwariowala po rogach mnie walila z kim sie da a teraz jak znalazlem cudowna dziewczyne ktora mnie kocha i szanuje, szmata nie daje nam spokoju i co mam zrobic?

kopnąć w dupę, szmatę jedną

czasem tak mysle ze ja przerzne do bialego rana ale mowie wam mam taka ochote na to ale moja madzia jest taka kochana nie potrafje jej tego zrobic a od tej szmaciary nie moge sie odgonic wczoraj przykulala sie z placzem ze wie jak ja cierpialem i to i owo ze ona mi wszystko wynagrodzi.... ludzie co ja mam robic

nie zwracaj na nią uwagi

latwo mowic trudno zrobic bylem z nia 5 lat pozatym ze mnie zdradzala jest fajnym czlowiekiem , nieraz odzywa mi sie cos w serduchu nie wiem sam czy to zal czy wstret czy nienawisc czy jeszcze ja kocham?