Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Naleśnik z truskawkami i sosem

Nic nie umiem, nic nie potrafię, smutna jestem

Polecane posty

Gość Naleśnik z truskawkami i sosem

No więc... mam lepszą sytuację niż większość osób w moim położeniu. Dostaję rentę rodzinną więc po zapłaceniu rachunków [czynsz mi płaci ciocia] mam 500zł na własne hulanki co w sumie dużo, bo na jedzenie idzie maks 200zł/msc. Mam od 2 lat fajnego chłopaka [2 rok dopiero - 3 partner w życiu] i nie zapowiada się na zerwanie. Ale nic nie umiem. Nie wiem co mam robić ze sobą. A ciocia sama mówi, że ma synów i nie może się mną zajmować całe życie. MAm 22 lata - 3 uczelnię zaczynam (rok w liceum powtarzałam) bo z każdej wylatuje z hukiem. A to są uczelnei typu "Wyższa Szkołą czegośtam" wiec nic fajnego :( Zdaję 3 rok na grafikę komputerową, ale nie umiem rysować. A jak jeszcze rodzice zyli [do 13 roku życia] to non stop było że zostanę architektem albo grafikiem - a tu lipa, nie chodziłam na kursy, nie umiem. Nic mi się nie chce - wracam do domu ze sklepu to już się czuję zła i zmęczona. Jak chłopak u mnie jest - meiszka u mnie 2 tygodnie w miesiącu - to jest też leniwie. Gramy na komputerze, seks, spacery, seriale, filmy. Jak nie ma - chce mi się płakać i leżeć do góry brzuchem. Nie umiem nic - a nie umiem się za nic zabrać. Od kiedy zaczęłam gimnazjum słyszę że nic nie osiągnę jak tak będzie dalej, że co chcę robić w życiu.... Nie wiem co chcę robić w życiu.... Nie wiem, po prostu nie wiem. Od kiedy skończyłam liceum utyłam 40 kilo [!!] i wyglądam jakwieloryb - dobrze że słyszę że jestem śliczna od chłopaka, bo już zupełnie bym padła. No ale nie wychodzę z domu jak nie muszę, jem "z paczki" tylko bo nie umiem gotować [jajecznicy nie umiem zrobić, zawsze mi spalona wychodzi a próbuję co rano od roku prawie]... Mam super sytuację w sumie - do 25 roku życia mieszkanie płacone, rentę... A nie mogę tej szansy wykorzystać :( Nic mi się nie chce straszliwie. Nie wiem co ze sobą zrobić, bo jak znowu wylecę to nie będzie fajnie, bo jakieś studia skończyć trzeba... chcoaiż w sumie i tak nie ma pracy [tylko mnie w kinie przyjęli ale na mnie menadżer krzyczał non stop więc odeszłam... to tylko i tak 300zł miesięcznie maks] chciałabym się dostać na testudia wymarzone, ale już 3 rok czyli w sumie 9 egzaminów i za każdym razem dostaję 42pkt na 100 - a potrzeba 51 aby zdać. Robię nowe prace, ale są wciąż złe.... Rozmowę zaliczam na maks ale za prace nic nie dostaję prawie... nie umiem się zebrać w domu aby rysować, mam wakacje to śpię po 18-19 godzin na dobę. Jak jest chłopak to nieco mniej, ale też koło 14. Sama nie wiem co ze sobą zrobić. Ciocia próbuje mnie zmotywować ale wiem że jej już nieco puszczają nerwy [przygarnęła mnie po śmierci rodziców siostra taty]. Jest fajna, chce mi pomóc, ale czasami już po prostu krzyczy na mnie bo nie umiem jej powiedzieć nic na temat "a co będzie za rok" :( ' ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poznaniakks
przeczytałem całość i aż mi smutno się zrobiło ;/ ale nie wiem na prawde co mam odpisać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naleśnik z truskawkami i sosem
Właściwie to mnie nic nie interesuje - oglądam filmy sci-fi i gram w gry komputerowe. Uwielbiam czytać, pełen przekrój, czasami udaje mi się wyciągnąc 2 książki tygodniowo... Ciocia pracuje w sklepie internetowym to często dostaje książki za darmo i mam już kilkanaście pudeł. Ale żadna z tych rzeczy to nie jest materiał na pracę, niestety. Kiedyś sobie wymarzyłam, że będę robić gry komputerowe - ale nie mogę się na studia dostać a kurs nie pomoże mi jak nie będę sumiennie pracować w domu... A mi się nie chce :/ Nie mam ŻADNEJ wymówki na to co robię. Mogłabym się zasłaniać depresją z powodu śmierci rodziców... Albo tym że jestem biedna... Albo że mieszkam w małej wsi i nie mam za co ani jak studiować... Ale nie mam wymówek. To jest nagorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkfjgksofjoegn
Po części Cię rozumiem, mnie też niewiele się chce. Teraz facet, z którym jestem, założył firmę i pomagam mu w niej. Ale nie do końca się w to wczuwam i nie zawsze wychodzi tak, jak powinno. Też nie mam żadnej pasji ani nic mnie zbyt specjalnie nie interesuje. Lubię rozmawiać z ludźmi. Na psychologię bym poszła, ale nie lubię biologii, a tam jest potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość P.nie powiem kto
Przeczytalam calosc i tez mi sie zrobilo smutno bo mam taka sama sytuacje tylko rodzice zyja i placa mi za studia. Wyzsza szkola czegostam. Wlasnie ja skonczylam, z trudem, zawalajac jeden rok. I nic mi to nie daje bo nic nie umiem. Nie wiem co chce robic w zyciu bo wydaje mi sie ze do niczego sie nie nadaje. Nie chce mi sie robic nic konstruktywnego. Depresji nie mam. Po prostu nie mam pomysu na zycie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkfjgksofjoegn
To tak, jak ja - NIE MAM POMYSŁU NA ŻYCIE :( tylko tyle, że jestem na tzw. 'doczepkę' do firmy do swojego obecnego (kto wie, co wyjdzie w przyszłości) faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naleśnik z truskawkami i sosem
No chyba niefajnie widzieć tyle osób w podobnej sytuacji... Tak czy tak trzeba zacząć zarabiać w końcu a ja nie mam kwalifikacji. Mój chłopak wprawdzie coś tam rozkręca, ale sam ma na razie śmieszne zarobki więc na pewno nie ma szans aby mnie zatrudnił przez dłuższą chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianaaaaa
A moze faktycznie masz depresje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naleśnik z truskawkami i sosem
Leczyłam się na depresję, rok brałam tabletki różne - żadne mi nie pomagały. Koniec końców pani staiwerdziła jedna z drugą że udaję depresję i nic mi nie jest. Zresztą z powodu "depresji" nie zaliczyłam roku- miałam nauczanie indywidualne jeden semestr i nagle z 2 i 3 ledwo-lewdo zrobiły się piątki i szóstki, zaliczałam szybciej sprawdziany od innych i wcześniej przerobiłam rok. Ale niestety 2 nauczycielki się wkurzyły że "inne niby uczą lepiej" i w drugim semestrze mnie udupiły takimi jedynkami jak za brak pracy domowej czy zeszytu - po kilku dniach sprawdzania tylko mnie zaczełam się ładnie przygtowywać a ze sprawdzianow miałam czwórki. Jeno te 3-4 jedynki w skali 2 sprawdzianów paniom wystarczyły do oblania ;/ Poza tym- depresja depresją a pieniądze trzeba mieć. A nie chcę pracować w sklepie czy coś całe życie, marzy mi się wiele rzeczy nowych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Znajdz prace 2. Znajdz hobby ktore wymaga, zebys cos robila, a nie tylko w domu siedzisz przed kompem i ksiazkami Jak zrobisz przynajmniej 1 z tych dwoch rzeczy to ci sie powinno poprawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem 0 jestem niczym...
Nie martw się jestem identyczna.. -Nie umiem sprzątac pożądnie -Pyskuje do mamy :classic_cool: -OGLĄDAM pornole, a potem sie brzydze 😠 -Kradnę -Nie umiem się zając siostrą -Jestem nieodpowiedzialna -mam okropny charakter (zazdrośc, chciwośc i nieumiarkowane XD) :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urughaijka
jeju pełno jest takich osob, ja tez najprawdopodobniej tak skoncze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane
uzalaj sie dalej nad soba a daleko zajdziesz. powodzonka;-)))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvccbc
napewno bedziesz umiała zrobic sobie dziecko z chlopakiem i tak to sie skonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dh Paulus
Jesli potrzebujesz przyjaciela, do ktoreo zawsze mozesz napisac - pisz: 517483059 lub pawel.dabrowski1@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --matołek-
kazdy jakby nic nie umiał i nie wiedział co chcce robić w życiu to by był w takim stanie. Naucz się czegoś za wszelką cenę, tylko, że każdy fachowieć trzyma tajemnice swego zawodu dla siebie a Tobie tego nikt nie powie. ...ech... Wyjedz do miasta i szukaj na początek jako niania może, do sprzątania, żeby się wyrwać i mieć pieniądze na naukę. Nawet jakbyś miałą być krawcową. Dobry rzemieślnik zawsze zarobi. Fajne zawodu to jeszcze wg mnie księgowa, masażysta, programista, nauczyciel tańca Ja bym chciała mieć te 5 zawodów, jakbym żyła w bajce a nie w życiu realnym bo wiadomo w życiu trzeba coś uieć dobrze a nie mieć "5zawodów i 6ta bieda"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --matołek-
ta, już ci facet będzie przyjacielem. Już to widzę :o Im głównie jedno w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dh Paulus
Myslisz o seksie? nie kazdemu zalezy tylko na tym. Mi zalezy na wspieraniu i pomaganiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
Bo macie za dobrze w życiu, macie dach nad głową, z czego żyć i kogoś, kto was wspiera. Życie to nie jest "pomysł", "zainteresowania" ani "pasje". Życie to jest odpowiedzialność. Poczucie, że na siebie zarabiam, jestem za siebie odpowiedzialna, radzę sobie i jestem w stanie coś osiągnąć. Z tego czerpie się satysfakcję i motywację na przyszłość. Sorry, ale jeśli tobie 500 zł wystarcza na życie , to znaczy, że ty nawet nie masz zwykłych materialnych ambicji, żeby to życie mieć lepsze. Czasami w życiu lepiej mieć pod górkę. To kształtuje lepiej charakter. Poczucie że jestem sam na sam ze swoim życiem i losem. Kiedyś chyba tą rentę stracisz, i co wtedy? Na twoim miejscu dałabym sobie spokój ze studiami - najwyraźniej się do tego kompletnie nie nadajesz. Idź do jakieś pracy, naucz się czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rydzyk666
Hej, jestem Nergal, uważam też że życie jest smutne, wredne i złe babcie też na mnie krzyczą, mówią że nie mogę drzeć Biblii a ja tu bałdzo bałdzo lubię. Przy okazju mam 8 lat i nazywam się Piotrek szukam dziewczyny. (ps. mam 66 lat, ale cii ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka_psychologii
Jeżeli czujesz się źle psychicznie i masz wrażenie, że wszystko Cię przerasta, udaj się do psychologa lub psychoterapeuty. Może to być jakiś stan depresyjny, a tego nie powinno się lekceważyć. Specjalista pomoże Ci zbudować pozytywny obraz siebie i zmienić pewne zachowania. Szybko rezygnujesz z tego, za co się zabierasz, tracisz siły i motywację. Powodem tego mogą być głębiej ukryte problemy i lęki. www.pomocwkrakowie.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też nic nie potrafię
Mi też jest bardzo smutno i przykro gdyż nie jestem w ogóle doceniana ani w pracy ani w domu. Nawet ostatnio mój chłopak powiedział mi że sama nic nie potrafię zrobić. Spoko. Zaczynam w to nawet wierzyć . Mam prawo jazdy a nawet nie wsiade do samochodu żeby prowadzić bo twierdzę że nie umiem i że się boje. To prawda. Niestety. Nie mam żadnych studiów i właściwie wygląda na to że nie jestem zbyt mądra. Nie chce się uzalac nad sobą jaka to ja biedna jestem. Poprostu każdy może stwierdzić że się nie nadaje do niczego ale to zależy tylko od osób wokol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieczne problemy
Nie mam żadnych przyjaciół koleżanki do pogadania . Chłopak twierdzi że mi się nic nie chce. Że jestem jak stara babcia . Kiedyś był inny . Nigdzie by beze mnie nie poszedł. Teraz to nie problem. Idzie sobie do kolegi na siłownię lub na basen. Ja zawsze zostaje sama. Twierdzi że Przecież nie chciałam iść z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość22lomza
Jak nie macie z kim pogadac piszcie do mnie kostus2950@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze mnie zastanawiało jakim cudem takie sieroty jak autorka (głupia, nudna, mało urodziwa, leniwa, zakompleksiona) mimo swojej beznadziejności jakoś mają drugą połówkę, a te fajne czesto nie. Przecież facet z takimi cechami nawet nie miał by nawet co marzyć o znalezieniu dziewczyny, zwłaszcza fajnej. A taka sierota w wersji kobiecej często jednak kogoś ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się przypomina stary kawał, jak przychodzi baba do lekarza, skarźąc się, że jest ignorowania. Następny,,proszę! Swoją drogą, to był powazny wysiłek dla tak leniwej osoby, by napisac tak dlugi temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha, jedno autorka umie na pewno- jeść bez umiaru. Te 40kg nie wzięło się z powietrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(14:59) Bo facetowi niewiele potrzeba. Ważne by było c****o pod ręką, reszta nie jest tak ważna. A taka sierotka zawsze pod reką w domu będzie. Mierna ale wierna. Kobieta zawsze szuka sobie kogoś lepszego od niej samej a facet kobiety gorszej od niego. Hipergamia złotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×