Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość b56bn65

sypie mi się małzeństwo a dziecko w drodze:(

Polecane posty

Gość b56bn65

ehh dziewczyny nie wiem co sie dzieje...pobralismy sie 3 lata temu po 4 latach zwiazku...bardzo kocham męża.jest całym moim światem...ale ostatnio w naszym małżeństwie jest coraz gorzej...mam wrazenie ze mu już tak nie zalezy na mnie, nie troszczy sie o mnie, nie martwi moim zdrowiem, nie teskni, mało sie kontaktuje...kiedys calymi godzinami potrafilismy rozmawiac, dzis jak wieczorem wraca z pracy to wymienimy pojedyncze zdania, potem on idzie spac bo rano znowu do pracy, w pracy nie dzwoni bo twierdzi ze nie ma kiedy, po pracy w pociagu tez nie dzwoni bo albo spi albo cos innego...dzis zadzwonil po pracy na 5 min jak mu powiedzialam ze wszystko ok to juz pozniej przez 2 godz potrafi sie wcale nie odzywac pomimo tego ze wie ze jestem sama w domu i to na kilka dni przed porodem. nie rozumie moich pretensji, twierdzi ze histeryzuje...jest jakiś obojętny...nie wiem co robić...dzis caly wieczor spedzamy osobno...mnie boli to ze mu nie zalezy na kontakcie nawet po pracy jak jedzie w pociagu, on nie widzi problemu. kazdy siedzi zamkniety w swoim pokoju......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw chama znajdziesz
lepszego niedlugo ten cie zacznie bic-wspomnisz moje slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhjbjb
maz chcial dziecka czy to byl twoj pomysl? Naprawde uwierzylas w bzdury, ze dziecko zbliza ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b56bn65
mam wrazenie ze dzwoni bo musi, zeby pozniej móc powiedziec: no przeciez dzwoniłem.żeby odbębnić swoje...ma mnie za histeryczke...jak ostatnio mnie mocno bolał brzuch w nocy i go obudziłam z płaczem powiedziałam ze potrzebuje pomocy, on stwierdził: chyba psychologa....mam wrazenie ze go denerwuje, ze nie chce mnie słuchac, ze go draznie....boli mnie to niesamowicie...bo czuje ze nie da sie tego naprawic,nie mozna kogos zmusic do uczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b56bn65
ja bardziej chciałam tego dziecka...on dopiero w ciazy mi powiedzial ze z czasem tez go chce...ale wczesniej twierdzil ze to nie czas na dziecko bo nie mamy mieszkania, dobrej pracy. ostatnio w rozmowie zarzucił mi tez ze ja juz chce zapuszczac korzenie jak stara babcia....a on choc zawsze był domatorem to nagle zapragnal czerpac z zycia pelnymi garsciami....nie rozumiem tej naglej zmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b56bn65
wiem ze dziecko nie zbliza ludzi....dzis twierdze ze dziecko utrudnia rozstanie...bo jest sie ze soba z poczucia obowiazku iw ogole wszsytko sie komplikuje...wiecie tu nie chodzi mysle tylko o dziecko...cos sie miedzy nami popsuło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet jest w pracy,a ty wymagasz od niego, żeby dzownił co chwilę? On tam pracuje, jest zajęty. Ty siedzisz w domu i się być może nudzisz, ale on PRACUJE, m.in po to żeby utrzymać ciebie i wasze przyszłe dziecko. Może w pocagu rzeczywiście śpi? Nie pomyślałaś o tym, że jest zmęczony po pracy i chce się chwilkę zdrzemnąć? On jest zmęczony, a ty wymagasz żeby trajkotał do ciebie przez telefon? Daj mu trochę spokoju, widzę że wymagasz żeby w domu rozmawiał z tobą przez cały czas, a jak go nie ma w domu, to żeby co chwilę dzwonił. Przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana poprostu mąż nie rozumie cie bo nie wie i nigdy sie nie dowie co to znaczy być w ciąży. Teraz odczuwasz to bo buzują hormony jesteś w nowej sytuacji ( ciąża) do której sie przyzwyczajasz i on też musi sie przyzwyczaić . Co prawda przesadza ale daj mu czas . Może jest jeszcze w szoku że będzie dziecko . A w którym miesiącu jestes ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b56bn65
jestem tuz przed rozwiazaniem. nie wymagam zeby dzwonil co chwile ale chociaz raz przez 8 godzin mógłby prawda?tymbardziej ze lada chwila urodzę. w ogóle jakas dziwna obojetnosc sie pojawila u niego. w poprzedniej pracy dzwonil po kilka razy sam od siebie co porabiam jak sie czuje pomimo tego ze pracowal 5 min od domu ateraz pracuje bardzo daleko a na kontakcie mu jakos nie zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i fakt że pracuje. Nie możesz wymagać od niego zainteresowania 24 h . To jest właśnie rzeczywistość masz na to pełne 9 mies żeby sie przyzwyczaić narazie masz czas bo z brzuszkiem siedzisz . Ale jak będzie dzidzia to uwierz nie będziesz miała czasu sie za przeproszeniem po dupce podrapać a gdzie dopiero dzwonić czy przez tel rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee yyy nie
Biednaś.. Wiem o co chodzi.. Na szczescie moj w ciazy, o ile to mozliwe , stal siejeszcze kochanszy i troskliwszy.. Po pracy telefon, ze wraca, potem, sms ze juz sie przesiada na drugi autobus.. Ja czekam i do nocy bo takie ma zmiany i mimo zmeczenia kochany siedzi ze mna jeszcze chwile, pogada, potuli.. Ehh nie wyobrazam sobie jakby mogl sie tak nagle zmienic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę że
może kogoś sobie znalazł , może po prostu ma inna o która dba ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b56bn65
nie mialby gdzie poznac bo ostatnie 2 miesiace spedzil w domu...dopiero od niedawna jest w nowej pracy....no chyba ze chodzi o to ze tam ma nowe wrazenia, nowi ludzie a tu musi wracac do marudzacej zony z brzuchem ktora w jego mniemaniu ma ciagle pretensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b56bn65
nie wiem co zrobic zeby naprawic ta sytuacje...mam wrazenie ze kazdy zyje sam sobie, kazdy ma pretensje do drugiej osoby, kompletnie sie nie rozumiemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee yyy nie
Mysle,ze to moze byc z tych facetow co jest skrajnie przerazony ciaza i pojawieniem sie dziecka za chwile. Podobno niektorzy tak maja, tlumia w sobie wszystko i wyladowuja na otoczeniu.. Nie iwem..ciezko mi to sobie wyobrazic;/ wspolczuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet sie przestraszyl moze zmian w zyciu....albo jakis kryzys was dopadl. aha,uwielbiam takie wypowiedzi jak aaa eee yyy czy jakos tam, ktos pisze jak mu zle w jakims zakresie i zawsze pojawia sie osoba,ktora pisze jak to ma cudownie po cholere pytam?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oni sa pojeani
mialam to samo A terza dziecko ma 8 tygodni i sie rozstajemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystrachana
też mnie to rozbawiło...pogada, potuli...:D zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melisy sobie zaparz
i wyluzuj,na miejscu tego faceta to już bym dawno awanturę zrobiła:) widocznie masz cierpliwego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b56bn65
to chyba nie to ze jest przerazony bo ten etap juz dawno ma za soba...on po prostu nie rozumie ze chcialabym zeby sie bardziej troszczyl, ze potrzebuje wiekszego kontaktu z nim. on uwaza ze sie czepiam, on jest zmeczony a ja ciagle mam pretensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystrachana
bo się czepiasz:O chłop haruje, daj mu żyć...może potrzebuje wytchnienia ( tak ogólnie i od Ciebie także) a Ty mu ciągle suszysz głowę...nie dziwię sie ze ma Cie dosyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspire28
Bzdury gadacie! Kobieta czuje ze cos jest nie tak prawie zawsze i niestety tak samo jest tutaj w tym przypadku. Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji. Moj maz pracuje po 12h, tez na nocki i czesto jest bardzo zmeczony a mimo to ma czas i checi zeby w ciagu dnia napisac do mnie czy zadzwonic, przytulic po pracy czy zwyczajnie poroamawiac i tez jestem w zaawansowanej ciazy. Jesli autorka jest na koncowce ciazy to zdazyl sie juz chyba jej mezulek przyzwyczaic do mysli ze bedzie tata, ze zona tyje, ze moze sie zle czuc itd Proponuje ci wyprowadzic sie na kilka dni do rozwiazania np do rodzicow, niech poczuje smak tesknoty i zagrozenie ze moze was staracic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
kiedyś była taka teoria o kryzysie siódmego roku, może Was dopadł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
no bez jaj...jak On taki zmeczony po pracy teraz jest, to co bedzie jak sie urodzi dziecko? chyba nie mysli, ze ucieknie w prace i jeszcze beda mu wspolczuc, ze taki biedny zapracowany bo na rodzine tyra,a zona wolne ma to 24h na dobe z dzieckiem moze byc- przeciez co to jest opieka nad noworodkiem- wielkie halo:/ masakra jakas:/ moj M tez probowal wykrecic mi taki numer, co prawda nie jak bylam w ciazy, ale jak juz mala sie urodzila, ale bardzo szybko sprowadzilam go na ziemie...teraz nasza mala skonczyla roczek, a moj M znow na troche oderwal sie od rzeczywistosci, wiec po kilku rozmowach/klotniach/trzaskach drzwiami zostawilam mojego M na jedno popoludnie + wieczor z pluskaniem i wieczornym karmienim malej(samego)potem 2 dni trawil i dzis mi powiedzial, ze mnie rozumie, ze przesadzal, ze zrobi wszystko zeby mnie odciazyc i pomoc mi przesunac granice swiata troche dalej niz nasza mala...nie wymagam wiele, ale raz na jakis czas...kazda kobieta ma sposob na swojego faceta, ale przede wszystkim wazna jest rozmowa- do skutku, ja nigdy nie odpuszczalam...zmus go do refleksji, powiedz do czego to zmierza, jak bezradnie sie czujesz...i co zrobisz jesli bedzie tak dalej- nie groz mu, tylko wytlumacz, ze czasem tak bywa - na mojego M kiedys podzialalo... Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na twoim miejscu pojechalabym, zakwaterowala sie u kogos bliskiego, do mamy czy siostry, ciotki az do rozwiazania, niech On przemysli czego tak naprawde chce od zycia faktycznie z tym ze cierpialas w nocy i obudzilas GO on powinien cie wesprzec, a jego stosunek do ciebie jest taki jakbys mu wadzila,denerwowala go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam autorke. Szczerze przyznam, że jeszcze jakieś 2 lata temu miałam dokładnie identycznie. A jeszcze wczesniej jak byłam w ciąży, to dzwonił do mnie co godzine, lub tez ja jak był w pracy. Jak nie dzwonilam 2 godziny to juz dzwonil z pytaniem dlaczego nie zadzwonilam do niego, ze jemu czas w pracy leci i traci orientacje czasu, a potem pesymistyczne mysli, bo przeciez ja w koncowce ciąży. Wracajac do tego co sie dzialo 2 lata temu, to masakra. Czytam twoją wypowiedź i jak bym czytała to, co ja bym miała w ten czas tu do napisania. Współczuje Ci i to strasznie, bo w ciazy jestes i powinien kontrolowac, bo to roznie bywa. Powinien do Ciebie dzwonic i upewniac sie, czy Ci nic nie dolega. Skurcze potrafia byc czasem tak silne, ze ledwo idzie sie doczągać do telefonu. Moj chwilowo robił na nocki. Unikal telefonów, jak przychodził, odrazu sie mył i kladł spac. Jak wstawał, jak by mnie w domu nie było. krotka wymiana zdań i to wszystko. Przestalo mi sie to podobac. W momencie kiedy do niego dzwonilam, bo wiedzialam, ze ma przerwe, mowil ze nie chce mu sie gadac bo idzie sie zdrzemnąć. Potem jak dzwonilam, stwierdzil, ze nie lubi gadać po polsku przy innych ludziach, ze pogadamy w domu. Wqrwiłam sie. krotka piłka. Jak ma zamiar mnie tak traktowac, pakuje rzeczy i sie wynosi. Przeraził sie, ale nie na długo. Po krotkim czasie dałam mu do wyboru. Patrzac na to, iz praca nie byla dobrze platna, ale na szczescie chwilowa, powiedzialam mu, że albo rezygnuje z pracy albo ja rezygnuje z niego. Nie minął tydzien, przeszedł na zmiane dzienną, a po tygodniu zwolnił sie z pracy. Siedzial chwile w domu i po jakims ok 2 tygodniach otrzymał propozycje w tym samym miejscu, ale na wyzszym stanowisku i w biurze, czyli tam, gdzie ma wiekszy luz. Dzwonil co godzine. Jak dzwonilam ja, ledwo uslyszałam sygnal w telefonie i juz było "tak kochanie". Raz pojechalam motorem po niego, ot tak z nudów. Mama moja zostala z dziecmi, a ze ja na motorze nie lubie jezdzic bez celu, postanowilam sobie pojechac do niego do pracy i potem wrocic razem ( on tez na motorze ). Lubimy czasem pojezdzic razem, choc teraz jak mama wyjechala z 2 dzieci 4 letnie i 4 miesieczne to teraz juz rzadko. Postałam przed zakladem pracy. Widać było mojego faceta, bo cała ściana od budynku zrobiona ze szkła. Powiedzialam mu, ze jak choc raz nie odbierze telefonu ( uznaje to za przesade ale i taki mini trening:D) to wypad z mojego zycia. Widze ze wychodzi z biura. wyszedł... zadzwonilam. Dzwonie i dzwonie, nagle wlatuje do biura, skacze po biurkach by jak najszybciej dostac sie do telefonu. W momencie gdy chwycil go w dlonie ja sie rozlaczylam. telefonem walna o sciane, bo stwierdzil, jak to powiedzial, ze myslal ze po prostu nie zdarzyl odebrac, o telefonie zapomnial wychodzac z biura i sieprzerazil, ze juz nie ma po co do domu wracac. Nabralam go troche, ale widac ze sie stara. Dzis jest bardzo ok, az to mi sie juz z nim nie chce tyle gadaci tyle przytulac. Nie przejdzie kolo mnie obojetnie, zawsze przygwoździ do ściany czy tez pocałuje, przytuli. Mile to i Tobie zycze jak najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no właśnie... tak przypominając sobie Twoje słowa. Nie wiem dlaczego on ma taki stosunek do Ciebie, ale widać ze ciąża mu ciązy. Jak mnie by facet powiedział, ze czasem chce tego dziecka, to bym mu w ryj dała, zabrała manele i wyszła z domu juz tam nie wracając. On juz sie uczy tego, ze czasem do dziecka podejdzie a czasem sie nie bedzie chcialo. Traktowac je bedzie jak pluszaka. Jak go potrzebowac nie bedzie, pojdzie w kąt. Nie pozwol na to, bo dziecko to nie zabawka i wszystko odczuwa, nie zezwalaj mu na rujnowanie maleńkiego szczęścia. Powodem moze byc tez strach przed nową rolą... rolą taty. Moze potrzebuje czasu na zaakceptowanie tego wszystkiego, bo dziecko w życiu w rodzinie zmienia dużo. Moze sie boi, bo tez znam takie sytuacje, ze mezczyzna ma pretensje do kobiety, ze dziecku poswieca wiecej czasu niz samemu jemu, dziecko spi wnocy miedzy nimi itp. A ostatecznie, to po prostu moze ma kochane, moze probuje Cie do siebie zniechecic, zebys to Ty mu dała spokoj a nie on Tobie, moze nie ma sumienia w ciazy Cie zostawiac i prowokuje do tego Ciebie, wtedy bylo by mu lzej i łatwiej prawda? bo wkoncu to Ty odeszłaś a nie on, a jemu bylo by to wygodne... zastanów sie nad tym głęboko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeee????????
A co robicie razem jak przedtem albo w ogóle? Wychodzicie gdzieś, zapraszacie ludzi? Jeśli nie to czemu nie? Zamknięcie w 4 ścianach to dla nikogo nie jest dobre. A akurat brak telefonu jak on jest w pracy to jest norma, w pracy nie zajmujemy się sprawami osobistymi, i to Ty wydziwiasz żądając, żeby on miedzy jednym zamówieniem a drugim dzwonił zapytać czy mały kopnął w wątrobę, czy w żołądek. No i co się poza ciążą i jego pracą zmieniło w Waszym życiu od tych kilku lat, jeśli powyższe nie pasują? Może tematy rozmów, może Ty w związku z dzieckiem a on w związku z pracą oczekujecie zaintersowania w innym niż dotychczas kierunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby wszystkie kobiety rozumiały, że ich życie nie kończy się na facecie, nie byłoby takich tematów ;) nie ma czegoś takiego, że jakiś człowiek jest Twoim światem! może być częścią Twojego świata i z całą pewnością poradziłabyś sobie, gdyby odszedł z Twojego życia. zastanów się, czy on powiedziałby, że Ty jesteś CAŁYM jego światem? nie sądzę. siedzisz sama w domu i czekasz na jego telefon? wyjdź na miasto z koleżankami, zajmij się czymś kreatywnym, baw się. ciąża to nie choroba. daj mu zatęsknić, nie narzucaj mu się. nie ma nic bardziej wkurzającego niż kobiece gderanie i histeryzowanie. jeśli chcesz, żeby do Ciebie dzwonił w pracy, to zamiast "ty nigdy do mnie nie dzwonisz, a ja jestem taka samotna w domu", powiedz: "chciałabym, żebyś dzwonił do mnie raz z pracy, byłoby mi bardzo miło". z uśmiechem. i kiedy zadzwoni od razu powiedzieć mu coś miłego, podziękować, że pamiętał, stwierdzić, że jest kochany... a dzwonił wcześniej, bo miło mu się wtedy z Tobą rozmawiało, kto wie, jak jest teraz ;) spójrz na to z jego strony. koleś haruje w pracy jak wół, żeby zarobić na Ciebie i dziecko. wraca do domu padnięty i pierwsze, co słyszy, to wyrzuty, że Cię zaniedbuje. facet poświęca swoje siły dla Ciebie, a Ty w ogóle tego nie doceniasz! jeszcze robisz histerie, że przez ten cały jego wysiłek czujesz się gorzej. ja na jego miejscu nie wytrzymałabym nerwowo. do tego budzisz go w nocy, bo brzuch Cię boli... oczywiście, że histeryzowałaś, gdyby było inaczej (odpukać) pewnie skończyłoby się u lekarza... nie usprawiedliwiaj się hormonami. spróbuj popracować tak, jak on i zobaczymy, kto będzie miał ochotę na czułe słówka przez telefon co przerwę. daj mu odpocząć. w ciszy. Tobie też się przyda kilka chwil milczenia. bądź pozytywna, uśmiechnięta. lubisz przebywać w towarzystwie marudnych smutasów? na razie daj mu trochę odsapnąć, za bardzo go przytłaczałaś przez tę ciążę. gwarantuję Ci, że jeśli dasz mu spokój, sam do Ciebie wróci. jak Ci się nudzi, poczytaj "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy". może zrozumiesz, gdzie popełniacie błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×