Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama nie wiem co.........

DZIECKO, MĄŻ i sama nie wiem co...

Polecane posty

Gość sama nie wiem co.........

Cos chyba jest ze mną nie tak ;/ Dziecko kocham nad zycie... ale z męzem juz gorzej. Jakos czytajac to co pisza moje kolezanki, obserwując je i ich meżów, partnerów widze ze w moim zwiazku jest coś nie tak i ze mna chyba tez. One chetnie zajmuja sie domem, dzieckiem, piora , sprzątają, gotują z przyjemnością, a ja... hmmm.... mnie irytuje to iż wszystko musze robic sama, że maz mi w niczym nie pomaga w przeciwieństwie do partnerow kolezanek, dzieko od czasu do czasu wykapie ,połozy spac, ich zabawa trwa 5minut.... jeżeli o cos go poprosze to owszem zrobi to, ale sam z siebie nic... w domu nie sprzatał co najmniej od 5 miesięcy... on pracuje, ja jeszcze siedze w domu, na koniec wrzesnia wracam do pracy i z tego powodu cieszę sie niezmiernie, nie nadaje sie na panią domu, przerasta mnie to, a najbardziej chyba to, że nie mam pomocy od męza... Wtedy było by dobrze, ale nie jest. Mąż wraca z pracy, zje obiad siada przy komputerze i siedzi, siedzi, siedzi, ja na niego patrzac mam ochote wyjśc z domu i trzasnac drzwiami... nie chce mi sie na niego patrzec, przed porodem sprzatał, wstawial pranie robił w domu wszystko, poza obiadem... nie oczekuje od niego, że ma robic wszystko, bo pracuje, ale dziecko jest także jego i powinien sie nim zajmowac. ahhh wyzaliłam sie i troche mi lepiej..... ogólnie moje małzeństwo jest chyba beznadziejne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwfwefw
O rrrrrany... Jak u mnie. Wybacz ale nie mam co dodać, poza tym że wiem co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co.........
moze nie powinnam tego pisac, ale dobrze że są jeszcze takie osoby jak ja... bo w moim gronie czuje sie odludkiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak siedzisz w domu z dzieciak
iem[chyba malutkim nie?]to napewno masz troche czasu na posprzatanie jak male spi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjdvkdvjkvdgkj
umnie jest to samo i do tego mowi kochanie daj moje skarpetunie eh jak mnie to wkurwia bo ma wlasna szafe i moze sobie sam znalesc ale nie kurwa ja musze mu podac a jesli nie to sie obraza chuj z tymi chlopami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi.zielone
O, to mozna klub zakladac... mam dokladnie tak samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coconut verbena
wlasnie dzis sie poklocilam o to ze swoim przyszlym mezem. Tyle ze nie mamy dzieci i oboje pracujemy. Ja mozna powiedziec ze na 2 etaty, bo w domu tez. Wracam ze swojej pracy to musze ogarnac mieszkanie, czasami obiad, pranie itd...on twierdzi ze jest zmeczony bo pracuje wiecej godzin niz ja( zarobki mam wieksze pomimo ze pracuje polowe godz co on). Do niczego sie w domu nie garnie..tlumaczylam mu ze powienien tez sie udzielac ze trzeba mic obowiazki, ze zycie to nie tylko praca ale i dom....ale wciaz slysze jedno..ze jest zmeczony...a zeby nie ja to bysmy zarosli brudem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co.........
no to jestem za kulubem! bedziemy mogły sie tu wyżalic i poczuś na miejscu... Moje dziecko niedługo bedzie miało rok, więc nie jest juz takie malutkie, wszedzie za mna chodzi, przykleja sie do nogi i tak chodzimy po całym domu, od niedawna mamu małego kotka to mam troche luzu, bo sie razem bawią, ale i tak ciagle mama, mama. A jak spi to owszem zrobie wszystko, posprzatam ale gdy nadchodzi taki dzien jak dzis, mam wszystko gdzies.. w sypialni pranie sie wala, a ja nie mam siły... maz pracuje 8godz dziennie wraca do domu i ma wolne, a my mamu mamy 24godziny pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi.zielone
No no, wiem cos o tym. Moj nie dosc ze nic nie robi to jeszcze mnie szkoli: a nie jest jej goraco ? a daj jej sie napic itp u mnie to trwa juz poltora roku. Jesli chodzi o klub to zglaszam sie na skarbnika :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coconut verbena
ja dzis swojemu powiedzialam ze jak tak dalej bedzie to nie wyobrazam sobie miec z nim dziecko, nie wyobrazam sobie przyszlosci, po slubie przymierzamy sie kupic dom. powiedzialam mu ze jak teraz pacem nie ruszy w mieszkaniu to nie chce myslec co bedzie sie dzialo w domu, caly moj na glowie. Tez chcialabym odpoczac po pracy albo zwyczajnie poswiecic ten czas na jakis relax( to nie moja wina ze sobie taka prace wybra ze musi tyle godz pracowac). On potrafi tylko w kolko ze ja mam czas to moge w domu robic, tyle ze ja pracuje fizycznie a on moze i dluzej ale na stanowisku managerskim przy kompie...Ciekawe jakby to wygladalo jakbym ze 2 tyg nic nie ruszala...tyle ze ja nie umiem odpoczac i sie zrelaksowac jak mam balagan wokol siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co.........
hehe dobra ja bede gospodarzem:P No mój tez, jemu np. obiad a on wez mi sól podaj, przynies szmatke itd. ja tylko na niego patrze i mówie sam se idz! ...wrrrr a czasami jak za duzo tego jest w ciagu dnia to juz klne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coconut verbena
ja to w koncu po kilku razach proszenia o cos zaczynam wrzeszczec to jest klotnia bo oczywiscie szukam powodu do klotni...kilka dni temu poprosilam zeby wanne odetkal bo sie moich wlosow nazbieralo i woda dobrze nie schodzi, to czekam juz kilka dni. Dzis mowilam ze zeby nie to ze to jest naprawde jedna z niewielu rzeczy ktore nie dam rady zrobic( brzydza mnie widok mokrych wlosow) to bym to zrobila. Jemu najwidoczniej nie przeszkadza ze jak bierze prysznic to wody w wannie napelnia sie po kolana:/ dolaczam do klubu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keine panik!!
ja Ci szczerze wspolczuje autorko :( moj poprzedni facet byl taki- wrocil z pracy, zjadl obiad (zrobiony przeze mnie oczywiscie) i albo sie kladl spac, albo siadal przed kompem :O Moj "terazniejszy" facet jest zupelnym przeciwinstwem. Fakt, ze nasze zycie teraz troche inaczej wyglada, niz z poprzednim ale mysle, ze to nie ma nic do rzeczy. Ja aktualnie jestem na zwolnieniu, za 2 m-ce rodze a moj facet jest ciagle w rozjazdach- taka praca- 2 tyg, poza domem, 5-6 dni w domu. sam od siebie robi wszystko (oprocz gotowania bo tego nie potrafi), sprzata, myje naczyja, odkurza, robi zakupy, itp. Mozecie powiedziec, ze chce nadrobic ten czas, kiedy go nie ma ale on zawsze taki byl. Ciagle musi cos robic :D Co nie znaczy, ze nie usiadze przed kompem, bo usiadzie ale zawsze chce zebym byla obok. Czasem jak ja cos robie w kuchni, to mnie wola do pokoju, zebym wszystko zostawila a on dokonczy. :) Nie wiem jak bedzie po porodzie- ale mysle, ze gorzej nie bedzie, tzn bedzie mi pomagal. Dziewczyny, wezcie sie za swoich faceto/mezow. Zbuntujcie sie i nie robcie nic, tzn. nie sprzatajcie, nie gotujcie, tyle tylko co dla dziecka, nie pierzcie itp. moze przejrza na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka 7878
oj, cwani ci faceci.... widzą, że partnerka czy żona stara się na początku być"perfekcyjną panią domu", to uważają, że oni mają już na zawsze wolne w tym temacie... Trzeba panom uświadomić, że "promocja zachęcająca" już się skończyła i zaczęło się normalne życie ;) I nie ma co ich tak wyręczać bo się do tego przyzwyczają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musinekkkk
co z tego, że i ja dołączam do klubu, tylko ,ze ja pierdzielę, żadnego dziecka z takim idiota nie chcę mieć, owszem sama sobie z nim dam radę, ale po co mam katować dziecko, także dopóki jestem z nim to żadnych dzieci, najwyżej zmienię zmienię na inny model, bo tak oprócz jego lenistwa nie jest mi z nim źle. Także dziwię sie wam, że nie macie od nich pomoc a decydujecie sie na dzieci z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keine panik!!
moj kiedys powiedzial w zartach "przynies piwo kobieto" ale jak tylko zobaczyl moj wzrok i mine to od razu wstal i sam sobie przyniosl :D:D Ja Wasz problem znam- mam takiego ojca- jak mama mu nie poda obiadu pod nos, to sam sobie na talerz nie nalozy :O Ojjj, biedne jestescie ale nie dajcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co.........
mój przed slubem był inny... lepszy, po slubie sie troche zmienił, ale było jeszcze ok, ale po narodzeniu dziecka jest w ogóle kim innym... ja wracam do pracy bedziemy pracowac na zmiany tzn. nasz system pracy to 4 pierwsza zmiana 2 dni wolnego i 4 dni druga zmiana, nasze beda sie na siebie nakładac np. ja mam pierwszy dzien pierwszej zmiany on ma 2 dni wolne w mój trzeci dzien pracy on zaczyna swoja druga zmiane, w jego trzeci dzien pracy ja mam wolne 2 dni i tak w kólko...juz mu powiedziałam ze ja wracam i gdy bede miała pierwsza zmiane a on druga to on w nocy wstaje do dziecka, robi obiad, ja wracam to sprzatam i odwrotnie, gdy ktos ma wolny cały dzien to on robi wszystko a ten co wraca z pracy zajmuje sie dzieckiem i zobaczymy co ja bede jesc, jak dziecko bedzie zadbane i dom czusty... az nie chce o tym myslec, najbardziej żal mi synka, bo maż nie reaguje na jego płacz, twierdzi ze wymusza.. wrrr..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka 7878
nadgorliwość gorsza od faszyzmu Dziewczyny, nie nadskakujcie im tak nie stawiajcie powyżej siebie nie usługujcie nie podstawiajcie pod nos wychowacie sobie księciunia Stawiajcie wymagania bo potem będzie ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co.........
ja tez miałam takiego ojca i powiedziałam, ze ja uslugiwac facetowi nie bede... no i tak sie zmienił, ze robie wszystko, jedynie co to obiad mu podaje, ale jak ma wolne to on sniadania nie je, ja wstaje z dzieckiem ok 8.00 i jemy sniadanie razem on budzi sie po 09.00 i czeka az mu zrobie, tyle ze ja nie robie... to samo z kolacja, kawy czy herbaty nie zaproponuje, tylko siedzi i mowi a moze napilibysmy sie kawy? a ja to nie gadaj tylko idzi zrób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej, ale nie przesadzajcie ze zajmowanie sie domem i dzieckiem to caly etat ;) po pierwsze, na stanowisku manerskim 'przy kompie' mozna sie zmeczyc 1000 razy bardziej niz w pracy fizycznej. na odetkanie wanny polecam kreta: nie trzeba dotykac zadnych mokrych wlosow. A na przyszlosc: po myciu glowy siegnij do kratki i wyciagnij te kudly, to problem nie bedzie sie tak czesto powtarzal autorko, sorki za szczerosc, ale jak myslisz ze twoj plan wypali, to jestes w bledzie (zycze ci oczywiscie zeby tak nie bylo, zeby twoj maz byl chlubnym wyjatkiem od reguly) ja juz od 1,5 roku, od kiedy poszlam do pracy prowadze wojne podjazdowa ;) i w sumie to jest sytaucja patowa ;) tez rozpuscilam chlopa jak bylam w domu z dziecmi bo sie poczuwalam do prowadzenia domu jak on pracowal (nadal nie uwazam ze to 100 % praca jak sie ma pralke, zmywarke itd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj wszystko to znam i tez do Was dołączam! Mój mąż po pracy zawsze jest zmęczony, a ja latam w domu i przy dziecku. Ale nauczyłam go i on robi sobie pranie ciuchów roboczych, robi zakupy i wyzuca śmieci, ale z tym wynoszeniem to jest tak mówie: Kochanie wynies smieci - jutro mówie: ale ja nie mam gdzie pieluchy wciśnąć -rano wyniose mówie: tylko nie zapomnij - dobrze poczym rano idzie do pracy, a gdy wraca mówi: co tu tak smierdzi a ja to twoje śmieci kochanie a on,ze ma odruch wymiotny i nie3 wyniesi - ja ide na spacer z dzieckiem nie obchodzi mnie jak to zrobisz ale gdy wróce to kubeł ma być czysty! i tak jest gdy wracam ale ile sie człowiek nagada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co.........
gryzelda- a nie chcialbys w spokoju pocztac ksiazki? nie chciałasbyś gdzies wyjsc bez dzieci? ja z moim ciagle siedze w domu, nie mam z kim go zostawic, niani nie znam zadnej, poza tym mieszkamy w UK i mały nie rozumie angielskiego jeszcze bo za mały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co.........
kiwaczek- no i to jest wlasnie najgorsze to ciagle proszenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie ma czasu dla "siebie" i z kim zostawic dziecka, ale dzisiaj powiedziałam męzowi, że chce sie troche zająć sobą i zostać sama, a że byliśmy umówieni z jego rodzicami to po milutkim proszeniu pojechał z małym sam hura!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam w Norwegii i tez nie mam z kim dzieci zostawic ale to juz sobie zalatwilam dawno, ze maz bez problemu z nimi zostaje; jak mieli 5 miesiecy to sie zapisalam na kurs jezykowy dwa popoludnia w tygdoniu i nie mial wyjscia :D i dla mnie to nie byl problem ze nie mozemy wyjsc bez dzieci, zawsze organizowalismy sobie cos w domu a na kolacje na miasto to najwyzej jak ktos z rodziny nas odwiedzal. a ksiazke moge sobie (zwykle) poczytac jak dzieci spia. W dzien nie ma szans, chodziaz byl taki okres jak mieli moze z 9 miesiecy ze i przy nich sie dalo ;) ogolnie nauczylam sie olewac bajzel ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja teściowa rozpuściła
tak swojego syna, a mojego męża teraz mam orkę na ugorze, muszę go uczyć wielu rzeczy od nowo i łamać jego lenistwo Teściowa uważa, oczywiście, że jestem podła bo zamęczam jej syna pracami domowymi, a to nie jest zajęcie dla 100% faceta! Zawsze podkreśla, że to kobieta powinna dbać o dom i rodzinę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, ja mysle,ze to jest wina ich mam. od dziecka są rozpieszczani mój w domu nic n9ie robił mamusia wszystko pod nos mu dawała, a gdy jakis temat mu nie odpowiadał to mówił: koniec tematu i mauusia juz cichutko. Musimy uważać bo też jestesmy mamai i tak na prawde wychowujemy nasze dzieci dla ich partnerów i to oni tak jak my teraz beda sie meczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co.........
gryzzelda- no ja chyba tez musze sie nauczyc olewac bajzel... no i dpobrze ze twój mężczyzna chociaz spełnia Twoje prośby, no i ja tez czytam jak mały spi i uwielbiam wieczory:) ajj moja teściowa rozpuściła- ja ostatnio mojej powiedziałam, że ciekawe kiedy mój M był taki jak ona mówi, pedantyczny.. bo jak ktos taki jest to jest caly czas... i w ogóle cos jej dogryzłam, ale nie pamiętam co, a ona na to że ona nam(bo byłam ze szwagierka jeszcze) chłopaków oddała dobrze wychowanych, a my ich zepsułysmy...ja tam jeszcze cos odpowiedziałam, ale mam spoko tesciowa i sie nie obraziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja teściowa rozpuściła
zgadzam się z Tobą kiwaczek84 nawet teraz, gdy mamy już dzieci, jak teściowa przyjeżdża w odwiedziny to tłumaczy mi jak ugotować obiad mojemu mężowi, by mu smakowało... żałosne Ostatnio powiedziałam jej, że obiady gotuję pod małe dzieci, a mąż nie głodny nie chodzi ale... ona i tak wie swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kochana, to nie jest tak ze moj spelnia moje prosby ;) po prostu z wychodzeniem nie ma problemu, jak chce isc sama na zakupy albo do kolezanki to ok. ale jesli chodzi o prace domowe to niestety... ;) musze miec jakies bardzo dobre argumenty zeby go do czegos zmusic. A najlepiej to jeszcze zeby mu sie wydawalo, ze sam wpadl na pomysl, zeby cos zrobic. Ale to juz wyzsza szkola jazdy i jak na razie nie za dobrze mi z tym idzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×