Posyłacie dzieci do szkoły z katarem???

Mój zerówkowicz złapał katar po sobotnim basenie. Prócz kataru nic mu nie jest. Ani nie ma gardła czerwonego, ani temperatury. Dziś po przebudzeniu trochę pokasływał ale mówi, że dlatego, że mu do gardła spływa. Dziś szkoła na popołudnie. I zastanawiam się czy go puścić czy przetrzymać ze dwa dni w domu. Właściwie to nic mu nie jest prócz kataru. Co byście zrobiły?

Ja bym nie posłała. Sama miałabym pretensje do matki, która posyła zasmarkane dziecko do przedszkola/ szkoły.

Z samym katarem tak, poslalabym. Katar to nie choroba. Zostawilabym w domu, gdyby przy katarze dochodzily inne objawy - kaszel, zle samopoczucie, temperatura.

na katar nie dostane zwolnienia

puscila dziecko z katarem i troszke kaszlalo, a ze to dobra kolezanaka mojej corki i razem bawia sie w przedszkolu przytulaja itp, to moja teraz lezy z zapaleniem gardla jestem wsciekla na takie mamy co dla swietego spkoju wysylaja dzieci podziebione, a mowila pani na zebraniu zeby takie dzieci nie przychodzily do przedszkola :/

scarlett a moze troche wyobrazni ? jakby kazda matka siedziala w domu z dzieckiem z katarem to by ni kogo w pracy nie było. nie kazdy katar oznacza chorobe...moj jest alergikiem i ma czasami katar przez 2 dni potem tydzien przerwy i znowu.

Mój zerówkowicz od 2 dni sporadycznie pokasłuje. Nie ma kataru, temp. 36,5. I ja do szkoły posyłam. n

saleminka,zacznij rozrozniac katar alergiczny od wirusowego,ktory moze nie jest jakas ciezka choroba, ale jest zarazliwy w wysokim stopniu!

Hmmm.. tylko ciekawe że pediatrzy nie dają matce zwolnienia na katar dziecka. I co zrobić ?

moje gdyby nie chodzily jak maja katar to by wcale nei chodzily do zlobka, przedszkola :D poza tym wlasnie kto by wtedy pracowal i nikt by mi zwolnienia na katar nie dal

ohoooooo...odezwał sie naczelny zjeb kafe czyli myszsza.....myszsza spierdalaj do debilnych bachorow i meza impotenta:O

Bez jaj - gdyby każdy dzieciak siedział w domu z katarem to można pozamykać przedszkola i część szkół (o aktywności zawodowej mam już nawet nie wspomnę) Jeżeli nic więcej dzieciakowi nie dolega to niech idzie. Moja córka całe 4lata przedszkola chodziła zakatarzona, bo wiecznie dzieci na siebie prychają,kichają - co z tego,że nauczyłam ją zasłaniać buzię i korzystać z chusteczki skoro inni tego nie robią.

co za egoistyczne podejście moje dziecko nie chodzi z katarem do przedszkola a właśnie wkurzają mnie matki posyłające takie dziecko do przedszkola, bo o ile może u jednego z kataru nic się nie wykluje więcej, o tyle moje dziecko, jak się zarazi katarem, to od razu idzie, albo na uszy albo na oskrzela też pracuje, też muszę jakoś organizować opiekę nad dzieckiem jak chore ale o tym wygodne mamy nie myślą,prawda?

i właśnie siedzę z zakatarzonym dzieckiem w domu