Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość boje sie zdecydować na drugie

Czy Wy też czułyście taki strach przed drugim dzieckiem?

Polecane posty

Gość mama zaraz dwojeczki
No to ja sie wylamie :D Zawsze chcialam miec dzieci z mala roznica wieku i tak bedzie. Mam synka, ktora ma 2 lata i miesiac i za jakies niecale 5 tygodni urodzi nam sie corcia. Czy mam obawy? Hm, troche boje sie porodu, bo wiem co to znaczy ;), natomiast co do reszty to w ogole nie i nie moge sie doczekac az nasz rodzinka bedzie w komplecie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
podziwiam Cie mamo dwójeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Anexxis - wiesz, ja zawsze chcialam, aby miedzy dziecmi byla mala roznica wieku, bo sama mam sioste 9 lat starsza i wiem, ze z taka roznica dzieci zyja naprawde w dwoch roznych swiatach i pozno zaczynaja sie ze soba tak naprawde dogadywac. Poza tym 2 lata uwazam za idealna roznice, ale moze dlatego, ze moj synek (nie liczac pierwszych 3 miesiecy ;) ) zawsze byl grzeczny i, ze tak powiem, latwy w obsludze, wiec nie mam z nim najmniejszego problemu. Pewnie, ze ma swoje wyskoki, jak kazdy :), ale wszystko do ogarniecia i bez scen, takze mysle, ze spokojnie damy sobie rade z dwojeczka :) I powaznie nie moge sie juz doczekac az malutka sie urodzi (czesciowo, bo mam juz dosc ciazy, ograniczenia ruchowego, niemoznosci normalnego spania czy obrocenia sie na bok itd., a czesciowo niej samej i tego, abym w koncu miala przy sobie oba moje dzieciaczki :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
Mamo dwójeczki - ja też mam brata 10 lat straszego i zerowy lub prawie zerowy kontakt ale mój syn jest od początku żywym sreberkiem, rózne problemy już przerobiliśmy i nadal czuje się zmęczona nim jednym a co dopiero drugie :) Dlatego Cię podziwiam, bo jesteś optymistycznie nastawiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikodna
Kojarzę mamę dwójki i z tego, co pisze, ma ogromne wsparcie w mężu, który na równi z nią zajmuje się dzieckiem i domem, więc nie dziwię się, że nie ma w ogóle stresu w związku z 2 dzieci. Jak kobieta ma więcej na swojej głowie, wtedy ma więcej wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana mała
ja bede miała jedno -mój syn zawsze bedzie sam-nikt mi nie wmówi,ze majac kilkoro dzieci kocha sie je tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikodna
Dużo też na pewno daje 1 dziecko, które jest bezproblemowe, to też optymistycznie nastawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Anexxis - a no wlasnie. Wydaje mi sie, ze to duzo zalezy tez od pierwszego dziecka. Wiesz, ja wrocilam do pracy do razu po macierzysnkim (na pol etatu 3 dni w tygodniu, ale zawsze) i moj synek nauczony jest samodzielnosci. Na poczatku chodzilk do niani, a od pol roku chodzi do przedszkola 3 razy w tygodniu (nie mieszkam w PL i tu nie ma takich typowych zlobkow. Przedszkola dla dzieci sa od 3 miesiecy do 4 lata, pozniej zaczyna sie szkola), takze to tez jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Pikodna - tak, to prawda, co piszesz i to faktycznie ma ogromne znaczenie. Gdyby nie maz i to, jaki jest to pewnie tez nigdy nie zdecydowalabym sie na drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja również mam jedno dziecko
moja córa ma siedem lat i nie wyobrażam sobie żebym teraz znowu weszła w pieluchy, nieprzespane noce, brak czasu dla siebie, dla córki, znowu zawieszone fajne wyjazdy, gdzie dziecko musi być starsze, czyli aktywne. Gdybym zdecydowała się 5 lat temu na dziecko to byłoby ok, ale teraz w życiu. Nawet denerwuje mnie fakt jak jakieś małe dzieciaczki płaczą, nie miałabym już tyle cierpliwości, choć jestem jeszcze w takim wieku że powinnam mieć cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jednego synka
ja też mam podobny problem,chciałabym mieć 2 dziecko ,ale nie tylko przeraża mnie myśl nocnego wstawania,karmienia,płacz maluszka,który mi nie powie co mu dolega.Boję się porodu,najbardziej tego,że coś poszłoby nie tak i zostawię mojego kochanego synka,który ma 3 latka.Ciągle mam czarne myśli,a nie wyobrażam sobie życia bez mojego chłopczyka,a tym bardziej jakby mnie miało przy nim zabraknąć.Wiem,że może to chore co piszę,ale takie mam obawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
ja mam cudownego męża, który mi we wszystkim pomaga a jesli chodzi o opiekę nad dzieckiem, to jest nawet lepszy i bardziej zaangazowany niz ja.Sam pochodzi z wielodzietnej rodziny i nie wyobraża sobie naszego syna jako jedynaka, ale syn jest tak wymagjący , że nawet mąż na razie pasuje :) Od 2 lat nie spaliśmy spokojnie przez np cały tydzień. Zeszłej nocy wstał mój babel o trzeciej nad ranem, bo bardzo źle znosi wyrzynanie zębów. Wcześniej alergia na mleko krowie i jajka, nadpobudliwość, pierwsze 6 miesięcy kolki itd. Jestem po prostu zmęczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do dziewczyn które pisaly do mnie: Po pierwsze ja nigdzie nie pisalam ze jestem psychologiem ani znawca:-) Bo nie jestem. Co do róznicy wiekowej to przeczytalam to w kilku kasiazkowych poradnikach dla mam. Kazdy opisywal to tak samo i kazdy w podobny sposób. Wstukajcie sobie haslo w wyszukiwarke 'róznica wieku miedzy dziecmi' i wszystkie strony internetowe opisuja to w podobny sposób. Nie napisalam ze mala róznica wieku jest zla. Baaaa, nawet napisalam kilka zalet. W ogóle przy zadnej róznicy nie opisywalam korzysci. Raczej koncentrowalam sie na wadach. Poza tym pisalam to troche wedlug moich odczuc i tego co mysle. JA NIE PODAJE RECEPTY NA SZCZESLIWA RODZINE!!!!!! Co do syndromu srodkowego dziecka to tylko teoria - o czym tez napisalam i po prostu podzielilam sie tym O CZYM SLYSZALAM. KAfeteria to nie jest poradnia lekarska i nikt nie wymaga ode mnie bym stwiala zycoiwe diagnozy. Ja po prostu sobie rozmawiam. To ze u was zadzialaly inne opcje, schematy, róznice wieku - super tylko sie cieszyc!!!!!!! Mozecie po prostu o tym napisac zamiast traktowac udowodnienie mi ze nie mam racji jako kwestie zycia lub smierci:-) Typowa przypadlosc Polaków! Co do Middle Child Syndrome (syndromu dziecka srodkowego jest wiele rózych tez i mozna sobie poczytac o tym w wielu miejscach) - chocby tu: http://today.msnbc.msn.com/id/14335112/ns/today-parenting/t/what-are-effects-middle-child-syndrome/ Nikt nie mówi ze to jest bezporny fakt. TEORIA!!!!! Co do róznicy wieku tez cos tam wkleje: http://www.macierzynstwo.inspirander.pl/psychologia/najlepsza-roznica-wieku-miedzy-rodzenstwem?inspager=1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w ciąży a ma ponad 4latka. Urodze na jego 5 urodziny. Ciąża wyczekana ale co z tego. Mam milion obaw. Jest tak dobrze teraz, spokoj, cisza synek zajęty sobą, świetnie się razem bawimy. Uwagę poświęcam tylko jemu. Nie wiem czy pokocham drugie....to nierealne. Poza tym mieszkamy daleko od rodziny. Nie chcąc tak myśleć ale zaczynam j tak klei się zdanie po co mi to bylo. A z drugiej strony sama mam do dziś ogromny kontakt z siostra, nie wyobrażam sobie dzieciństwa bez niej. I później też nie. Mamy spory dom, dobra syt. Finansowa. Ale strach ogromny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marza
Kazdy powinien miec tyle dzieci ile chce nikomu nic do tego. Ludzie krzywo patrza na malzwnstwa z bezdzietne z jednym dzieckiem i powyzej trojki. Liczba dzieci to sprawa rodzicow, mozesz miec nawet dziesiecioro nikogo to nie musi obchodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dzieci z różnica 7 lat - córka prawie 8, syn prawie rok. Najbardziej chciałam drugiego dziecka jak córka miała 3-4 lata, ale musiałam poczekać aż w pracy dostanę umowę na stale... Jak już dostałam umowę to w ogóle nie chciałam słyszeć znów o pieluchach. Ale z mężem stwierdziliśmy że jak nie teraz to wcale bo powyżej 8 lat to już trochę za duża różnica. Bałam się okropnie, ale nie tego że będę któreś mniej kochać, albo że będę miała 2 lata wyjęte z życia, bałam się strasznie choroby i niepełnosprawności dziecka. Na szczęście wszystko jest ok, a starsza siostra jest bardzo pomocna i mówi że nie wyobraża sobie życia bez brata :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka ma 3 lata i przez najbliższe 5 lat będzie jedynaczką. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka4
Zawsze z mężem planowaliśmy dwoje dzieci i nigdy nie miałam takiego niepokoju.Miałam obawy że pierwsze dziecko nie zaakceptuje siostrzyczki.Różnica między dziećmi rok i 4 miesiące. Pierwszy dzień był taki nie pewny, a już następne dni są doskonałe.Jestem jedynaczką i wiem że nie jest fajnie nie mieć rodzeństwa.Mój mąż ma troje młodszego rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosynierka
Mi zostało jeszcze ok 7 tygodni do porodu. Okropnie się boję, chyba bardziej niż za pierwszym razem. Syn ma już ponad 2 lata, ale strasznie daje nam w kość. Uwielbiam go, ale serio, te ostatnie 2 lata to była okropna harówka. Na początku była nawet ok, tylko nieprzespane noce, potem mały miał ciągłe problemy z brzuchem aż do ukończenia roku. Poza tym, był dzieckiem nienawidzącym spacerów, wózka, długo nawet przytulania. Dopiero od niedawna chce się z nami komunikować, ale nadal rozmawia się z nim trochę jak z małym dzikuskiem. Do tego od 18 miesiąca życia jest stale zbuntowany, ciągle na nowy sposób. Jak już coś ogarniemy, on wymyśla sobie coś nowego. Mimo to wiem, że jeszcze trochę cierpliwości i będzie się można z nim dogadać. Pewnie jeszcze z rok. Zdecydowaliśmy się na drugie dziecko z różnych powodów. Raz bo oboje zawsze wiedzieliśmy, że chcemy więcej niż jedno dziecko. Dwa, że syn potrzebuje towarzystwa innych dzieci, tak na co dzień, a o to trudno. Trzy, że albo teraz, albo wcale. Nie jestem okazem zdrowia, a i trzydziestkę już przekroczyłam. Lekarze straszyli mnie, że nie ma na co czekać. To też wzięliśmy się do roboty i udało się za pierwszym razem. Teraz, kiedy już prawie po wszystkim, opanowała mnie panika. Już wiem co mnie czeka i okropnie się boję. Może przez ciążę, a może od tak, ciężko mi jest sprostać trudom opieki nad starszym synem. Jesteśmy w tym kompletnie sami, nie możemy liczyć na żadną pomoc z niczyjej strony nawet przez godzinę gdyby świat nam się walił. Syn jest bardzo energiczny, uparty i mało kontaktowy jak na swój wiek. Każdego dnia daje nam w kość i choć trzymamy go krótko, efektów jakoś nie widać. Już teraz po całym dniu padam. Wiem, że brzmię jak matka sierota, która pozwoliła sobie wejść na głowę. Tyle, że ja już miałam do czynienia z maluszkami i muszę przyznać, że moje dziecko jest inne od tych które znałam. Przede wszystkim, o jakimkolwiek tłumaczeniu mowa być może od maksymalnie miesiąca, od dwóch widać, że sam chce się z nami komunikować. Wcześniej nie zwracał uwagi na to co mówiliśmy, mało rozumiał, głównie krzyczał. Bardzo się boję. Mąż pójdzie do pracy, a ja zostanę na wiele godzin sama z 2 dzieci. Co jeśli problemy zdrowotne starszego się powtórzą? Syn już teraz krzyczy z byle powodu, a jak już będzie maluszek? Czy pokocham drugiego malca? Czy nie zaniedbam pierwszego? Czy złość i frustracja nie wezmą góry? Czy teraz będzie łatwiej, czy wręcz przeciwnie, kolejne dwa lata będą gorsze od poprzednich? Już ta ciąża dała mi w kość i faktycznie, było sporo komplikacji. Co jeśli po porodzie okaże się, że mam w domu dwa klony, z którymi ciągle trzeba się użerać? Te wszystkie myśli są tak inne od mojego dawnego sposobu postrzegania świata. Jednak jestem bardzo zmęczona ostatnimi latami, a i uczciwiej potrafię przyznać się do różnych rzeczy. Macierzyństwo dla mnie, choć piękne, wzbogacające, cudowne, choć nie zamieniłabym się z nikim i nie wróciła do stanu przed nim, to jest to jednak ciągła orka na ugorze. Mąż twierdzi, że okazuję dziecku wiele ciepła i miłości, ale ile mnie to kosztuje, wiem tylko ja. Patrzę na brzuch, strasznie się boję o tego malca w nim, chcę żeby był już bezpieczny przy nas, ale z drugiej strony... nie pokochałam go chyba jeszcze. Na pierwsze dziecko chyba bardziej się cieszyłam. Może dlatego, że ta ciąża długo niosła ze sobą i niesie nadal wiele zagrożeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiktoria24ipol
O pierwsze dziecko sie nie stralismy, 3 miesiace przed slubem okazalo sie, ze jestem w ciazy. Szczescie ogromne, mały jest aniołem, fantastyczne dziecko, prawie wcale nie łobuzuje chyba, że z tatą się wygłupia :D O drugie dziecko zaczelismy starania pol roku temu, bralam pregne plus i w tej chwilii jestem w czwartym miesiacu. Roznica miedzy rodzenstwem bedzie 3,5 roku. Mały już sie siostry lub brata doczekac nie moze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×