Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tiramisu ona

MAM DOŚĆ SWOJEJ ''PRZYJACIÓŁKI"

Polecane posty

Gość Tiramisu ona

Znamy się kilka lat, zawsze lubilysmy ze soba spedzac czas, mialysmy wspolny jezyk, wspolne sprawy i dzielilysmy sie swoimi problemami. Obie mamy po 22 lata. W te wakacje duzo sie zmienilo. Moglam zobaczyc jaka ona jest naprawde. Pracowalysmy sezonowo w pewnym punkcie gastronomicznym. Po pierwsze odkryłam, ze jest ona nieuczciwa, mowiac prosto jest zlodziejka. Po drugie byla wiele razy przeciwko mnie, zeby podlizac sie do innej wspolpracownicy (takiej wiecie popularnej, lubianej, pewnej siebie, ktorej wszyscy nadskakują tylko). Ona wlasnie nie przepadala za mna i automatycznie ta moja ,,eks przyjaciolka" tez traktowala mnie dziwnie przy niej. Jak gorszą i to dawało się odczuć. Było wiele sytuacji , kiedy kierowala sie tylko swoją korzyścia i miala mnie w dupie mowiac potocznie. Nie zapomne tego nigdy. Co prawda w pewien sposob jej wybaczylam, ale ograniczam kontkat do minimum. Mam do niej duzy uraz po tych wakacjach i nie potrafie sie przelamac, np w czestych spotkaniach, rozmowach na intymne spawy itp. Nie potrafie sie juz jej zwierzac, nie mam zaufania. Mowilam jej wczesniej, ze sie zmienila na gorsze. Ona zaprzeczyla. Dosc czesto do mnie pisze, dzwoni, chce sie spotkac. Ja odmawiam poki co, bo na prawde NIE MAM OCHOTY. Teraz sie akurat obrazila, bo w ciagu ostatniego tygodnia nie znalazlam w ogole czasu by sie z nia spotkac. Co byscie zrobily na moim miejscu? Jak to wszystko wykombinowac, zeby dac jej do zrozuemiania ze jest teraz tylko moja KOLEZANKA a nie przyjaciolka. DOdam, ze ona nie ma zbyt wielu znajomych, ma tylko chlopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dobrze mi :/ chyba głodna
"Co byscie zrobily na moim miejscu? Jak to wszystko wykombinowac, zeby dac jej do zrozuemiania ze jest teraz tylko moja KOLEZANKA a nie przyjaciolka. " ona juz dawno miała cie tylko za kolezanke wiec nic do zrozumienia jej nie musisz dawac ona sama to wie juz od bardzo dawna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiramisu ona
Ona uwazala mnie za swoja najblizsza przyjaciółke i chyba mysli, ze tak nadal jest. Ale nie mam zamiaru byc jej podnóżkiem, bo to straszna wykorzystywaczka sie zrobila. Mało tego, w czasie wakacji duzo schudła, wyładniała i teraz uwaza sie za niewiadomo jaką pięknisie, wkurza mnie jej podejscie do innych dziewczyn, ktore traktuje ,,z góry". Wykorzystuje tez swojego chlopaka i to wczeniej wyłapałam, ale siedziałąm cicho. Jednak zmiana ktora sie w niej dokonala jest dla mnie nie do przyjecia. Podchodzą mi wymioty jak o niej sobie pomysle, a wczesniej kochalam ją dosłownie jak siostrę. Mogę też przyznać , ze ja też się troszkę zmieniła, stałam się lepszym człowiekiem, brzydzę się manipulacją, kłamstwem i wykorzystywaniem innych, kiedys bylo mi to obojetne, ba sama kiedys stosowalam te zagrania... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiramisu ona
Nie chcę jej całkowicie olewać. Póki co mam od niej ,,odwyk", musze odpocząć od niej, dać sobie czas do rozmyślań, może ona przy okazji coś zrozumie. CHcę ją mieć jako zwykłą kolezankę, tyle ze nie wiem czy ona bedzie potrafila tak to traktować. Zacznie sie rok akademicki i pewnie zacznie sie wpraszac do mojego wynajmowanego mieszkanka , tu na kawke, na piwko , tu na babski wieczór z noclegiem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahh kobiety
uwazaj, bo jak ze mna kiedy zagrala moja "przyjaciolka" to tak mnie to dotknelo, ze do teraz nie potrafie ufac ludziom, co przedklada sie na stosunki z narzeczonym, bo po prostu nie mam do niego 100% zaufania, on uwaza, ze przesadzam, ze nie moge rozpamietywac czegos co zdarzylo sie wiele lat temu, ale tkwi to we mnie gleboko i jestem strasznie zachowawcza i ostrozna, to nie jest sprawiedliwie wobec mojego faceta, ale coz nie potrafie inaczej, nie umiem uwierzyc,ze ktos robi cos bezinteresownie i nie zrani mnie, ani nie zdradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnaaaaa
Autorko, ja nie raz załatwiałam takie sprawy w sposób najprostszy. Jeśli masz trochę jaj i umiesz spokojnie i mądrze rozmawiac to spotkaj się z koleżanką i powiedz jej szczerze co Ci sprawiło przykrość, jak Cie zawiodła jak zaskoczyła pewnymi zachowaniami. Zobacz jak zareaguje, czy przemyśli i przeprosi... zrób to niezaleznie od tego czy chcesz z nią utrztmywać kontakt czy nie.(Ja na Twoim miejscu bym przeprowadziła rozmowę i się pożegnała :) ) Jasne sytuacje są najlepsze, uwierz mi że będziesz odczuwać ogromną ulgę jak jej to wszystko powiesz (nie wygarniesz tylko w spokojnej rozmowie powiesz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skądś to znam... Moja eks-przyjaciółka, dopóki czerpała korzyści z naszej znajomości (krycie przed jej rodzicami jej bankowych machlojek, finansowych obciążeń, providentów, kanarowych wpadek), kazała mi oddać kasę za prezenty, które mi dała :) Słodkie, prawda? Raz dałam szansę po tym, jak mnie potraktowała, po kilku latach odezwała się do mnie z przeprosinami. Drugi raz nie dam się nabrać. Teraz wiem, ze nie zaufam żadnej kobiecie. Nie ważne, jak wspaniałej mądrej, dobrej i mającej zadatki na przyjaciółkę. Wolę samotność, niż kolejną wpadkę z pseudoprzyjaciółką. A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja na Twoim miejscu bym przeprowadziła rozmowę i się pożegnała" - Pożegnała się? Melodramatyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m n i a a a m
Jestem zdania, że nie ma czegoś takiego jak szczera przyjaźń między dwiema heteroseksualnymi kobietami. Nie ma i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porozmawiaj z nią. jeżeli znacie się tyle lat, to czy naprawdę trzeba zrywać tą znajomość? ja mam przyjaciółki z którymi znamy się jakieś 15 lat, były między nami gorsze i lepsze chwile, ale wspólne starania i niechowanie uraz ciągle trzymają nas razem. ludzie nie są idealni, popełaniają błędy, ale trzeba umieć im wybaczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dobrze mi :/ chyba głodna
"Mogę też przyznać , ze ja też się troszkę zmieniła, stałam się lepszym człowiekiem, brzydzę się manipulacją, kłamstwem i wykorzystywaniem innych, kiedys bylo mi to obojetne, ba sama kiedys stosowalam te zagrania... " smieszne o ona pewnie mysli to samo o tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dobrze mi :/ chyba głodna
a rczej o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiramisu ona
Ja już z nią o tym rozmawiałam. Ona wypierała się wszystkiego, na wszystko miała wytłumaczenie. Jakiś czas temu specjalnie przełożyłam swoje plany (miałam jechać do rodziców) bo ona namowila mnie , ze lecimy na impreze. Oczywiscie nie zjawila sie o tej godzinie o ktorej miala sie u mnie zjawić. Gdzieś była i napisała mi ze spotkamy sie juz na dyskotece ale da mi znac dopiero o ktorej godzinie. O 23.30 jeszcze nie byla w stanie mi powiedziec o ktorej bedzie tam. To sie nazywa przyjazn? Olała mnie i wystawiła za przeproszeniem do wiatru, a ja jak ten głupek siedzilam sama caly wieczor i zrezygnowałam ze swych planow dla niej :O TO jest jeden przykład jak ostatnio ze mna postepowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiramisu ona
Nie ufam jej i nigdy nie zaufam w 100%. W wakacje świrowałam z pewnym przystojniakiem, ona była baaaaaardzo o niego zazdrosna, mimo ze tego nie mowila, ale widzialam to w jej zachowaniu. Najpierw na niego jechała, ze nieodpowiedni dla mnie, ze krętacz i bajerant a jak przyszło co doczego to sama sie do niego przymilała i bajerowała go. I chyba odstraszyla go jakos ode mnie bo z dnia na dzien ON przestal sie do mnie odzywac a na mojego smsa odpisał oschle, nie utrzymujemy juz kontkaktu, ona tez z nim nie utrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dobrze mi :/ chyba głodna
i ty sie dziwisz ze cie "zlewa" ... ma pewnie dosc takich zaklamanych dwulicowych bab tak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnaaaaa
Na osłodę powiem, że miałam strasznie bliską sobie przyjaciółkę, zaczęło się w liceum, pożniej wspólna chata na studiach, babskie wieczorki, wspolne wyjscia, pomoc w nauce, wsparcie w życiu, az do momentu w którym ja nagle się zakochałam i znalazłam faceta. Ona będąc juz 6 lat w związku, ja długo singielka zawsze dla niej. Swiat jej się załamał, zaczęła być wredna i czepialska o wszystko, nawet stwierdziła że mój facet bywa za często u mnie (wynajmowałam pokoj w jej mieszkaniu dwupokojowym), podniosła mi opłaty nagle o 100 zł i wszystko zaczęło się sypać a ja zrozumiałam, że dopóki byłam na jej zachcianki i kiedy ona tego oczekuje było wszystko ok. To nie są prawdziwi przyjaciele, to są jakieś układy, relacje, w kórych otrzymujesz coś co Ci potrzebne i dostajesz coś tam w zamian, albo nic... jak lubisz być "misjonarzem". Nie olewaj jej, bo to nie da Ci spokoju, powiedz jej to wszystko co napisałaś na forum. Ja tak zrobiłam i czuję się wygrana. Moja była przyjaciółka bardzo zabiega o mnie teraz, pisze, proponuje spotkania... wie że nabroiła, ja powiedziałam że wątpie żeby to dało się odbudowac, ale jak to w zyciu - nigdy nie mów nigdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiramisu ona
Ja zakłamana????????? Mozesz to rozwinąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA nie mam przyjaciolek ..i jaka jestem szczesliwa :) mam dobrych znajmomych . ale nie chce falszywaych przyjaciolek bo teraz takich jest pełno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja masz racje
a ja mam lepszy kontakt z facetami niż babami ;) szczególnie jak są gorzej wykształcone ode mnie to juz totalna klapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety to jest częsty schemat kobiecych przyajźni - kiedy jedna znajduje chłopaka, wszystko się psuje. Mam dwie znajome, które są przyjaciółkami od dziecka. Zawsze razem. Są jak siostry syjamskie. Nawet między urodzinami mają dzień różnicy. Obie są teraz 20 +, i żadna z nich nich nie była jeszcze w 'poważnym' związku. Boję się, że gdy jedna w końcu znajdzie chłopaka i ograniczy czas preznaczony dla przyjaciółki ich przyjaźń się sypnie. Bardzo je obie lubię i nie chcę by tak się stało, niestety to realny scenariusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiramisu ona
Winnna, masz rację- to był chyba ,,układ'' , a nie przyjaźń. Ona miala z kim się spotkać, komu się wygadać- dawała to samo w zamian, ale ciągnęła więcej- ile się dało. Uwielbiala babskie wieczorki u mnie w mieszkanku- wiecie, darmowe kanapeczki, darmowe spanie, ogladanie filmikow, pogaduszki, potem darmowy prysznic, ale teraz to sie skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnaaaaa
* dajesz komuś co mu potrzebne i otrzymujesz coś tam w zamian * lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dobrze mi :/ chyba głodna
"Ja zakłamana????????? Mozesz to rozwinąć?" nie...ty sam dobrze wiesz...ja ci nie muisze tłumaczyc...waznbe ze juz nie chce sie z toba zadawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiramisu ona
Ale ona ma faceta- i ja to byłam w stanie zrozumieć, to że ma mniej czasu dla mnie, że teraz to on jest jej numerem jeden. Jednak teraz dochodze do wniosku, ze przyjazniac sie z nią z zadnym facetem mi nie wyszlo. Zawsze sie sypalo w ,,podchodach", a kiedy oni poznawali ją, badz ona poznawala jego znajomych to nagle wszystko sie sypało. Nie wiem co robiła, ale ewidentnie cos mi tu smierdzi. Nagle oni przestawaili sie odzwyac- WSZYSCY !!!!!!!!!!!!!!!!!! Chyba bardzo nie chciala abym miala faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiramisu ona
No wlasnie nie wiem. Także twoje głupie teksty w ogole do mnie nie przemawiaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiramisu ona
Dobrze, ze w koncu przejrzałam na oczy, bo mimo tego, ze drastycznie zmienila sie dopiero nie dawno, to wczesniej tez robila dziwne akcje, ktore ja tolerowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiramisu ona
To wcześniejsze było dla osoby: ,,nie dobrze mi :/ chyba głodna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnaaaaa
Otóż to, spójrz na to trzeźwym okiem. Takich chętnych na te atrakcje znajdziesz mnóstwo ! Jak jesteś z Poznania to proszę o mail! hihi :P A tak serio, to ja już doszłam do wniosku, że prawdziwy przyjaciel to taki który nie oczekuje w zamian a potrafi dawać... jesli Ty jesteś taką osobą i spotkasz podobną to przyjaźń gwarantowana. Jedna osóbka mi taka została z lat szkolnych, spotykamy się zadko, ale zawsze jest tak jak byśmy się widziały wczoraj, zawsze jest ta otwartośc i szczerość i możemy też na sobie polegać, nie ma zazrdrości i zaborczości i mozna się zwyczajnie cieszyć życiem wspolnie i o to chodzi:) No i na imprezach to wybawię się porządnie tylko z tą dziewczyną! parkiet nasz do rana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×