Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość witruwianka

On zazdrosny o znajomych ze studiów cz. 2

Polecane posty

Ale chłopaka trzeba zrozumieć. Wie ilu jest na świecie kurwiarzy, a ludzi z zasadami, których nie złamią są jednostki. 95% facetów tylko patrzy gdzie tu wsadzić pałe i zrobi wszystko żeby omotać dziewczynę nie patrząc na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Looooser, skoro chłopak uważa swoją dziewczynę za idiotkę która na takiego bawidamka poleci to po cholerę z nią jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvims
Ja jakoś wiele razy uczyłam się z kumplami czy znajomymi i żaden z nich nie patrzył "jak mi tu wsadzić pałę" :o Looooser masz jakąś obsesję, podobnie jak chłopak autorki tematu. Doszukiwanie się wszędzie podtekstu i zdrady jest CHORE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witruwianka
Moorland - jako że nie jestem fanką przywiązywania się do stołu (choć w innym kontekście to mogłoby byś ciekawe doświadczenie:P), wyrażę swoje zdanie i stawię "opór"... innego wyjścia nie widzę, no chyba że rozstanie od razu - ale to także mi nie pasuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony to prawda, ale z drugiej jak się poczyta historie różnych ludzi to można dojść do wniosku, że wiele kobiet daje się uwieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis jestem na pomaranczkee
Ta jasne, i każda z kobiet, która trafi na jednego z tych 95% musi mu ulegnąć ( więc 95% kobiet to dziwki). Looser Ty się nie powinieneś wypowiadać dla mnie jesteś skończonym dziwakiem. Może i masz niezłomne zasady, ale Ty tak na prawdę nie żyjesz. Wegetujesz tylko. Nigdy nie byłeś w związku więc nie masz zielonego pojąca jak związek naprawdę wygląda. Masz tylko te swoje chore wyobrażenia, zero skłonności do jakiegokolwiek kompromisu. Jeśli nie poczynisz jakiś radykalnych zmian, za 20 lat będzie dokładnie w tym samym miejscu co teraz. Może czas pomyśleć o psychoterapii?? Nie chcę Ci ubliżać, żal mi Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wchodząc z kimś w związek ocenia się tą konkretną osobę, nie ogół, więc jeżeli z gruntu facet uznał, że jego dziewczyna jest łatwa i da się uwieść nad książką to niech poszuka porządnej dziewicy okutej w metalowy pas chroniący jej cenną cnotę (bo pewnie gdyby nie to też byłaby głupia i dała się uwieść). Autorko - pogadaj z nim, bądź nieugięta i zobacz co z tego wyjdzie. Z paranoikiem nie da się żyć na dłuższą metę. Poza tym pytałaś go skąd wzięły się jego obawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvims
Wiele kobiet daje się uwieść a wielu facetów się kurwi. I co, w związku z tym mamy zamykać swoich partnerów w klatkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi żal ludzi, którzy nie mają zasad. To zwierzęta. A tacy jak ja oczywiście uchodzą obecnie za dziwaków i są wyśmiewani przez ludzi, którzy nie mają zasad, wychowanych na głupich amerykańskich filmach i klipach z mtv i vivy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvims
Loooser, nie mam pojęcia, jakie to cudowne zasady życiowe masz, a temat jest o zazdrosnym facecie, więc reklamuj się gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis jestem na pomaranczkee
Spoko tylko potem nie żal się na tym forum, że ciągle jesteś prawiczkiem i żadna super-atrakcyjna kobieta nie zwraca na Ciebie uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis jestem na pomaranczkee
super-atrakcyjna dziewica zapomniałam dodać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witruwianka
Moorland no właśnie nie pytałam. Są tylko moje podejrzenia o których pisałam (poprzednia strona). W rozmowie z moje strony padły słowa a'la : "Przecież wiesz że nigdy bym " i "Nie rozumiem czemu " "Jeśli wątpisz we mnie to". Tego jakże oczywistego pytania nie zadałam :D a on sądzi że się podobał temu facetowi (ocenił to 3 miesiące temu na uczelni po tym jak się na mnie mój kolega patrzy, pomimo jego obecności) - w tym jest dla niego problem, ubzdurał sobie że ten kolega się we mnie podkochuje, ja potrafie poznać i wyczuć jak się komuś podobam - to na bank nie to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli jestes pewna, ze ten ko
kolega tylko do "nauki" potrzebny i wiele nie stracisz jak zrezygnujesz z jego uslug to powiedz twojemu facetowi, niech finansuje ci korki a ty zrezygnujesz z kolegi. ciekawe co ci odpowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witruwianka
Looooser nie wnosisz nic "budującego" do tematu, siejesz zamęt. Masz swoje zasady, ale wygłaszanie ich nie jest w zaden sposób efektywne. więc po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witruwianka
Tak, pewnie by i sfinansował! Tylko tu chodzi o przełamanie tych utartych zasad, to grubsza sprawa, ale w sumie można zrobić to przy innej okazji, zacząć małymi kroczkami. Może skoro ma obawy względem tego własnie faceta to nie robić teraz "po swojemu", tylko zaczekać na inną okazję... oby nie do "oosranej" śmierci:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że to nie o tego faceta chodzi. Miałam taką sytuację. Mój chłopak był w stanie znaleźć dowód na to, że jakiś mój kolega jest mną zainteresowany dosłownie zawsze i wszędzie. Tylko, że ja wiedziałam skąd to się mu bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baronowaaa
Moorland i jak było w przypadku Twojego faceta? Co było przyczyną? Ja prócz tego co opisałam wczesniej nie wynajdę innych powodów czyli doswiadczenia z poprzedniego związku/związków i typ charakteru - lekki manipulator i dyktator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliban ,
witruwianka => Jesteś jebnięta :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego faceta zdradziła jego była dziewczyna - i to z jednym z jego niegdysiejszych przyjaciół. Momentami jego zachowanie było wręcz obsesyjne, był wyczulony na wszystko. Na początku starałam się ustępować, żeby nie drażnić, nie dawać powodów. Potem uznałam, że im więcej ustępuję tym większej izolacji się ode mnie wymaga. Bo kiedy np. wracałam do domu w towarzystwie znajomej i np. stanęłyśmy na rogu pogadać to dostawałam telefony gdzie jestem, czemu nie odbieram i nie odpisuje (ale mnie korciło, żeby odpisać, że rozprawiam nad kolorem moich butów i mam w dupie jego sms'y...). Jeżeli odpisywałam to potem niezauważenie sms'a było już podejrzane i co ja takiego robiłam. Cyrk na kółeczkach normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witruwianka
Oj kobitki, widze w takim razie że trzeba się uzbroić w cierpliwość i statecznie udowadniac swoje racje, dzięki wszystkim za rady i realne, trzeźwe spojrzenie na problem. Moorland kiepska sprawa... podejście mojego nie jeste jeszcze tak paranoiczne, ale może dlatego, że się nie wychylam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 454355
"Jeżeli odpisywałam to potem niezauważenie sms'a było już podejrzane i co ja takiego robiłam" no bo taka kurwa prawda jest...rozumiem nie odpisywać od razu ,ale do tych 30 min to chyba mozna nie ? Mi jakoś nie sprawia problemów odbieranie telefonow ,smsów nawet w pracy ..gdziekolwiek bym nie był i cokolwiek nie robił...wydaje mi się też że grzecznośc w pewnym sensie tego wymaga...o ile to nie są sms;y co pół godziny Moja panna tak samo piszę sms;a a ta nawet nie raczy odpisać,albo dzwonię ,a ta oddzwania za 2h ,ablo wogulę ,aż ja znowu zadzwonię to łaskawie odbierze...no kurwa ,a potem mi mówi że jej zależy...dupa tam ,a nie zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyferki - oddzwonić mogłam w ciągu następnych 10 minut PO rozmowie z koleżanką. Grzeczność wymaga, żeby nie odbierać telefonów i nie odpisywać kiedy z kimś rozmawiam. Grzeczność wymaga również, żeby nie zachowywać się jak reprezentant sprzedaży wysyłkowej - skoro nie odebrałam to znaczy, że nie mogłam i...że oddzwonię później skoro ZAWSZE tak robię. W każdym razie przestałam odpuszczać i z czasem też nauczył się, że gdybym rzeczywiście chciała być z kimś innym to po prostu kopnęłabym go w dupę. Rozmowy, rozmowy, rozmowy... Co do wychylania się - ja też się nie wychylałam. Po prostu czasem można telefonu nie usłyszeć, można się z kimś zagadać. On potrafił mieć pretensje o coś takiego (ale może kwestia tego, że był wtedy dość młody). W każdym razie pomogło właśnie rozmawianie o tym skąd się ten jego strach przed zdradą bierze...no i umówmy się - faceci bywają próżni i czują się pewniej jak się im trochę słodzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witruwianka
No tak, on czuje się niedoceniony, dlatego nie czuje się pewnie. Chyba te rozmowy, rozmowy, rozmowy to jedyne lekarstwo na te siedzące w człowieku zmory. Chcę żebyśmy oboje byli szcześliwi dlatego będę nad tym pracować, dzięki Moorland za podzielenie się doświadczeniami i trzymaj kciuki żeby moja terapia oczyszczająca dała dobre efekty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 454355
no to super Moorland Teraz mam obraz tego ze moja panna ma mnie totalnie w dupie 2gi dzień sie niemoge dodzwonić i to nie jest nekanie bo wykonalem 3 telefony od około 30 godzin...i chuj widać zajęta przez te 30h ...eh muszę się wyżalić bo widzę że każda z was próbuje jakoś się stara ,rozmowy rozowy ,a moja chuj dupa ..żadne rozmowy ...a jak się zapytam dlaczego nie odbierała to też źle ..bo powinienem być spokojny jak ona nie odbiera /nie oddzwania .. eh widać jednak muszę spojrzeć prawdzie w oczy bo żadna normalna laska co jest "zakochana" bądź jej "zależy" tak nie postąpi ..SAD BUT TRUE ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam, trzymam :P Powodzenia życzę, bo wszystko da się zrobić, trzeba tylko trochę uporu (nawet oślego). Na pocieszenie dodam, że teraz nawet mu nie przeszkadzało jak poszłam ze znajomym na spacer ploty pozwijać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witruwianka
To jest realny postęp! Użyłabym terminu "wybitny" !!:D Gdzieś tam w głębi wiem że będzie dobrze, trochę się już w życiu między nami wydarzyło, a jednak coś nas ciągle trzyma razem i chcemy być ze sobą zwyczajnie, a to napędza tę chęć pracy nad związkiem :) Dla mnie pogaduchy z kumplem na spacerku to narazie odległa przyszłość ale wypracujemy to, wierzę! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×