Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna mama..

czy zamierzacie wyprawiać/wyprawiacie dzieciom urodziny? jak to wygląda?

Polecane posty

Gość Mamma Miaa
nie znam twojej sytuacji autorko, wiec trudno sie wypowiadac, ale uwazasz ze takie urodziny to frajda tylko dla dzieci?? a dziedkowie nie chca uczestniczyc w urodzinach wnukow? sadze ze urodziny w wiekszym gronie, uroczyste, nadaja range i dla dziecka. Zdecydowanie to nie to samo co prezent od rodzicow, "masz tu jeszcze dmuchnij w swieczke i idz do pokoju bo tu robi sie ciasno. Troche podkolorowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama..
u nas urodziny wypadają - dobry pomysł, z tym, że nie wiadomo czy tak dokładnie nam się uda:) a po drugie musiałabym wtedy pomieścić ponad 20osób- jeszcze więcej;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja robię grilla na ogrodzie
dzieci mają urodziny czerwiec i lipiec.... zapraszamy dziadków, chrzestnych, kuzynów w wieku dzieci.... z rodzeństwem to by było za dużo zachodu jak dla nas, jest ok 10 osób, na początku to dziecięca impreza, tort, bańki, balony, trampolina basen i jakieś tam co roku inne atrakcje, a później zwykły grill, gdzie również i my dorośli mamy okazje pogadać i się odprężyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DartaMartaW
Daj spokój z tymi urodzinami. Mój facet ma 2 bratanków i rodzice co roku wyprawiają im urodziny nie wiadomo po co. Już nam sie nawet nie chce chodzic na te imprezy bo co roku to samo tort, ciasto, kanapki i kawa, a i kupic też nie wiadomo co, całe szczęscie że moj facet nie jest chrzestnym żadnego z chłopców, ale mimo to prezent trzeba kupic. I tak kilka razy w roku robią te urodziny jednemu i drugiemu, a w między czasie jeszcze swoje i męża. jeszcze roczek rozumiem ale 2,3-5-10??? mamy już oboje tego dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisimmaaa
serio, to chciałabym mieć "tylko" 16 soób na urodzinach ;) u nas wychodzi 22 osoby! moi rodzice, teściowa i samo rodzeństwo z rodziną i wśród nich są chrześni. Nie mogę nikogo pominąć np. nie zaprosić brata z żoną, bo to by bylo głupie wyeliminować jakieś rodzeństwo. W rodzinie męża jest taka tradycja że się idzie do każdego na urodziny (nie ważne czy dziecko czy starsza osoba), bo to okazja do spotkań i rozmów. W efekcie co miesiąc jesteśmy u kogoś na urodzinach :) W mojej rodzinie rodzice obchodzą znów imieniny. W każdym bądz razie, mam male mieszkanie duży pokój 19m2, mały 11m2. W dużym pokoju złączam 2 ławy i dostawiam krzesła, w małym pokoju dzieci przesiadują i się bawią. Torta zamawiam u zaprzyjaźnionej pani cukiernik, jedno ciasto piecze mi mama, ja robię 2-3 sałatki, jakieś proste i szybkie, przygotowuję 2 kulebiaki- farsz jak na krokiety z kapustą i grzybamy + 2 ciasta francuskie kupione. 30 min. przygotowania i ok. 25min. pieczenie. Pycha, palce lizać ;) Opócz tego uda kurczakowe pieczone i jaja w majonezie i wsio. Do tego jakiś alkohol: wódka, wino, choć wiadomo każdy wypije po trochu, nikt się nie spija, to nie wesele ;) no i tyle. Jedyne co mi przeszkadza to ciasnota, a nie mogę zrobić grila, bo moje dziecko urodzilo się jesenią. Zawsze stawiam na potrawy które można szybko przygotować, ale bez szaleństw i i tak zostaje mi po urodzinach z tego prawie połowa jedzenia. Ja do tego ładnie przystrajam mieszkanie: balony, serpentyny, ładnie nakryty stół, serwetki, zastawa. Uwielbiam czuć atmosferę urodzin dziecka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisimmaaa
DartaMartaW - ale ty smutna jesteś :P ja pamiętam nawet jak byłam dzieckiem to chrześni do mnie przychodzili i ciocie, nie ważne czy mialam 4, 7 czy 10 lat, to frajda dla dzieciaka, nie kumasz?? ty chyba nigdy nie miałaś urodzin w dzieciństwie, bo nie wiesz jak to jest ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli to tylko kwestia
malego mieszkania to problem mozna rozwiazac w nastepujacy sposob po prostu rozbijcie impreze na dwa dni jednego dnia np. pierwsze 8 osob drugiego druga polowa mozecie gosci rozdzielic np. jedego dnia goscie z twojej storny drugiego z meza strony albo jeszcze inaczej jednego dnia goscie starsi tj. babcie dziadkowie itp drugiego dnia mlodsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DartaMartaW
nie smutna, ale bez przesady. ile można chodzic na te same urodziny to już jest nudne, a i kasy na prezenty żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madlen
Ja zwracam sie z prosbą o poradę. jestem chrzesna 3letniego Wiktora. Mój problem polega na tym, że nie wiem czy powinnam uczesniczyc w jego 3 urodzinach. Generalnie chodzi o to ,że nie podoba mi sie w jaki sposób do tematu podchodza rodzice dziecka. Bardziej zależy im na tym żeby na tym zarobic niz uczcic urodziny. Do Babci dziecka potrafili powiedziec na zeszłych urodzinach "Dasz mu tylko 100zł na taka okazje?" Albo wciąż przeżywali fakt, jaki drogi prezent kupił chrzesny (tak jakby chcieli skłonic innych do licytowania sie kto da więcej). Mało tego pamietaja o mnie tylko na święta i urodziny, a tak calym rokiem człowieka nie znają. Moje pytanie brzmi - czy powinnam uczestniczyc w tej maskaradzie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam podobny problem z chrzcinami mojego synka. ja mam małą rodzinę ale mąż dużą, jak przyszło co do czego wyszło 26 osób. ściskaliśmy się jak sardynki. teraz mały będzie obchodził roczek i znów był dylemat. na szczęscie mąż powiedział dość i zapraszamy tylko najbliższych- 12 osób. nawiązując do ciebie, też mąż ma chrześniaka, któremu rodzice na siłę wyprawiają urodzinki-teraz piąte. szlag nas trafia bo nie jesteśmy bogaczami a chrzestna małego kupuje mu różne drogie cuda. staramy sie nie przejmować tylko kupujemy to na co nas stać. dokładnie tak jest ,że oni patrzą jedynie na to by jak najwięcej dać. teraz wyprawiają 5 urodzinki, choć tego nie planowali, bo nasz synek będzie miał roczek i dostanie prezenty a tamten nie. ....żenada totalna. jakby to tylko ode mnie zależało, roczek byłby tylko w obecności nas rodziców, no ale trzeba iść na pewne ustępstwa. na twoim miejscu wymyśliłabym jakiś ważny powód i nie szła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Madlen
Nie idz, nie daj sie na ten czysty marketing naciągnąc.Powiedz ze masz wizyte u lekarza na nerki umowiona,i nie da sie przelozyc terminu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wy mówicie że jesteście blis
i wy mówicie że jesteście blisko z rodziną, U mnie są luźne stosunki ale odkąd sięgam pamięcią obchodzi się urodziny imieniny i nie tylko dzieci ale każdego czlonka rodziny po kolei. Bywa że w listopadzie jest 10 imprez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wy mówicie że jesteście blis
I dzisiaj z żalem już serce pęka że nie ma już komu wyprawiać , straciłam 6 bliskich osób w 6 lat , odchodzi właśnie ostatnia moja babcia . Jak sobie przypomnę te imprezy, niedzielne obiady u dziadków to serce mi staje ze smutku, że tego już nie ma. To są najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa i mlodości, ktore już się nigdy nie wrócą, zostały tylko pożółkłe fotografia. Zamiast dywagować czy warto czy szkoda kasy ... pomyślcie jaka to pamiątka na lata gdy bliskich już zabraknie. Ja teraz już nie mma w sumie po co wracać do domu, mma tylko rodzicow i siostrę, i babcie z alzheimerem w terminalnym stanie. Te święta w tym roku beda najgorsze w życiu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarrrrrrrrrrrrra
babcia z dziedkiem przychodzą tylko na tort w innym dniu, a na urodziny do dzieci przychodzą tylko dzieci ja na swoje urodziny nie spraszam dzieciaków, a na urodziny dzieci dorosłych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madlen
Zgadzam się z osobami, które wspominaja tego typu imprezy jako świetnie spędzony czas z rodziną (ale pod warunkiem, że ta rodzina jest nam faktycznie bliska) a ja chrzesną zostałam z przypadku - bo brat cioteczny jest jedynakiem i nie miał dużego wyboru, co do chrzesnych. Przy kazdej możliwej okazji rzuca telstami "ciotka dobrze zarabia, to nie będzie Ci źle" Niby z żartach, ale wiecie ,że to aluzja do was. ;/ Nie jestem skąpa i faktycznie przez te 3 lata zawsze pamiętałam o dziecku (o wszystkich świetach - Wielkanoc, Boże Narodzeni, urodziny, dzień dziecka, z każdej podróży przywoziłam drobny prezent). Także nie o pieniądze chodzi! Czy powinnam iśc na te urodziny? Bardzo prosze o więcej komentarzy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghjkl;'
Nie czytałam wszystkich postów, ale napiszę jak jest u nas. Jesteśmy bardzo zżytą ze sobą rodziną. Większość urodzin i imienin spędzamy w gronie około 20 osób przy pysznym jedzonku. Za kilka dni moja córka konczy 2 lata. Takjak z zeszłym roku nagotuję flaczków, gołąbki, ciacho, jakieś sałatki, schabowe, mama coś przyniesie, teściowa kupi pewnie winko i my to kochamy :) zawsze mamy o czym rozmawiać, zawsze wszyscy szczęśliwi, że jest okazja znów spotkac się w tym gronie. Nikt nie przywozi drogich prezentów, bo nie o to chodzi. Wczoraj byliśmy na 77 urodzinach babci męża, kupilimy w prezencie wino i bukiecik. Wiadomo że na codzien każdy pracuje, ma swoje sprawy codzienne i urodziny to taki wyjątkowy dzień, który spędzamy w gronie ukochanych ludzi. Ostatnio coraz częściej spotykamy się też na rocznicach ślubów, święto zmarłych to też okazja, żeby spotkac się na cmentarzu i wspólnie zjeść obiad i wypić kawę (najczęściej u nas bo po drodze z cmentarza) Nie rozumiem ludzi, którzy piszą, że ile można chodzić na coroczne urodziny, że chodzi o prezenty.... Ludzie nie widzicie głębszego sensu spotkań rodzinnych? Musicie mieć bardzo smutne życie...każdy w swoją stronę, materialiści i lenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×