Czuje zazdrość : (

Zazdroszczę pewnej osobie. Wszystko się jej uklada bez wysiłku, teraz rozpoczyna studia, ktore nie są zbyt trudne a po ich ukończeniu ta osoba ma juz załatwioną posade, po znajomosci. To praca na spokojnym stanowisku. A ja pokończyłam kiepskie szkoły po ktorych nie mam pracy, niewlaściwe kierunki. Pracuje za grosze, bez umowy o pracę, na mało ambitnym stanowisku. Praca jest męcząca i szkodzi zdrowiu. Wszystkie swoje prace zawdzięczam sobie nikt mi nie pomógł w ich znalezieniu, ale korzyści z nich żadnej nie mam. Wiem, że nie nalezy zazdrościc ale nie potrafie tego zahamowac. Ciągle probuje, staram się i nic z tego nie wychodzi, wciąz to samo i tak od kilku lat.

Nie wiem, co źle robie, inni nie przejmują się, tylko cieszą zyciem i takie wlasnie jest ich to zycie, bez większych wysiłkow jakoś wszystko im wychodzi. A ja wciąż tylko staram się, pracuje ciezko, pokonuje przeszkody i ani troche lepiej, wciąz to samo bagno. Jak życ żeby i mi bylo dobrze? Na razie, mam jeden wniosek, cięzka praca nie popłaca.

?

tutaj jak nie masz znajomosci, wysokiego wzrostu albo atrakcyjnej twarzy i ksztaltnej dupy w przypadku kobiet to gowno zalatwisz

? o co Ci chodzi?

do "lecisz tylko na wysokich??" ? o co Ci chodzi?

To kurdupel z kompleksami. Olej go

lecisz tylko na wysokich? bo jezeli tak to nie chce mi sie z toba gadac ani ci doani wspierac ani cokolwiek

No wlasnie "to kurdupel z kompleksami, co tam moze zdechnac" jakby nie byl kurduplem to moze sie wypowiadac a tak to chuj niech zdycha gdzies na raka

jak kurdupel to napewno ma kompleksy.