Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hrhrhrhr

Czy on ma zaburzenia psychiczne?

Polecane posty

Gość skdfujjjkkkllaaaaaa
"Trwa to do dziś. Prócz wypominania krzyczy na mnie na ulicy, az ludzie sie zaczynają oglądać... Wczoraj powiedział mi, że gdyby mnie nie kochał, to zostawiłby mnie i MIAŁBY ŚWIĘTY SPOKÓJ!! Chodzi ciągle struty, 0 uśmiechu.. Jakby mu kto kogoś zabił. Jakaś cholerna depresja... Mówiłam mu żeby zaczął się leczyć.. " o masz ...sakd ja to znam :/ ja sie tak zachowuje :/ "jakis syndrom Otella" jak najbardzie tylko ze wersji damskie SKAD TO SIE BIERZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrhrhrhr
Nie zgodził się tak łatwo... Widział że mi na tym zależy, wiec stwierdzil ze sprobuje, chociaż jest święcie przekonany że psycholog nic mu nie da... skdfujjjkkkllaaaaaa miałaś podobną historię?? Opowiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka wina razy dwa
weź go zostaw. po co marnować czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gramatturkaa
Faceci tacy już są, że nie potrafią sami z siebie docenić niczego co robimy. Ile ja razy słyszałam na początku związku "taki jestem i się nie zmienię", "wiem, że mam cieżki charakter, zawsze możesz mnie zostawić". Mój nie krzyczał, ale potrafił się wkurzyć i w sekundę zebrać się i wyjść a ja płakałam jak idiotka. Nie miałam tyle cierpliwości co Ty autorko. Dwa razy próbowałam go zostawić. Po pierwszym zmienił się na chwilę, a potem znów było to samo. Ale po drugim zaczął się zmieniać i nie robi już niczego co mu zarzucałam i o co miałam zawsze pretencje czy żal. Mam wrażenie, że po prostu odczuł już za tym drugim razem, że ja nie zamierzam być w tym związku jeśli nic się nie zmieni. Więc uważam, że czasem po prostu trzeba facetem wstrząsnąć, a nie pokornie wszystko znosić w nadziei, że w końcu to wszystko doceni. Oni nie potrafią i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrhrhrhr
gramatturkaa co to znaczy że PRÓBOWAŁAŚ go zostawić? Mnie właśnie brakuje takiej konsekwencji w działaniu.. On wie, jaki jest, wie, że mogę w końcu nie wytrzymywać. Wiele razy nie dawałam już sobie z tym rady ale nie potrafiłam nawet spróbować odejść. DLaczego? Dlatego, że kiedyś mi powiedział, że on już kiedyś latał za swoją byłą, żeby do niego wrocila. Drugi raz idioty z siebie robić nie bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gramatturkaa
Że chciałam go zostawić i byłam przekonana, że dobrze robię kiedy mu o tym mówiłam, ale on mnie przekonywał, żebym dała nam jeszcze jedną szansę. Kochana ja słyszałam identyczne teksty, nie podobne a słowo w słowo to samo. Ale ja mu idioty nie kazałam z siebie robić. Zależało mi na nim, na tym związku, ale on dobrze wiedział, że ja się męczę z tymi jego zachowaniami. Tylko chyba myślał, że ja będę zawsze już zęby zaciskać i siedzieć cicho. A ja nie uważam, że w imię miłości należy wszystko posłusznie znosić. I dlatego siedział ze mną rozmawiał, tłumaczył, przekonywał i nie żałuję, że zmieniłam zdanie. Bo to po prostu nie ten sam człowiek. Od kilku miesięcy we wszystkim stara się mnie uszczęśliwiać. Dopiero teraz czuję, że mnie docenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gramatturkaa
I mi moi znajomi, rodzeństwo doradzali, żebym go zostawiła patrząc na to jak się zachowuje, jak mnie olewał, jak się ciągle obrażał o straszne pierdoły, ciągle miał te swoje humory kiedy się zamykał, nie wiadomo było jak z nim rozmawiać. A teraz nikt nie powie na niego złego słowa, bo po prostu nie można już mu niczego zarzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrhrhrhr
:) Fajnie jest czytać jak się komuś udało. Mam nadzieję, że moja historia skończy się podobnie... Dziś kolejne spotkanie z nim. Wczoraj powiedziałam mu, że chciałabym aby umiał ze mna rozmawiać... Żeby potrafił orzyznać się do bledu i szczerze przeprosić... Chciałabym kiedyś usłyszeć i widzieć w nim chęć poprawy, taką szczerą chęć... Chciałabym widzieć ze zaluje... Ciekawe czy doczekam się takich szczerych wyznań z jego strony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gramatturkaa
Mój chłopak któregoś dnia powiedział, że ceni mnie za to, że jestem taka zdecydowana, że mu nie naskakuje i nie przytakuje we wszystkim. Bo jakbym tak robiła, to by nie chciał ze mną być. I pewnie cos w tym jest. Myślę, że w ten sposób wypracowujesz sobie szacunek u kogoś. Dlatego nie staraj mu się pomagać na siłę. Raczej zaoferuj, że chcesz pracować nad związkiem, ale odpuść jeśli nie widzisz chęci u niego. Bo to nie ma najmniejszego sensu. Tak samo wałkowanie w kółko tych samych tematów. Powinnaś jasno i wyraźnie komunikować coś raz. A jak nie dociera, to sobie odpuszczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gramatturkaa
nadskakuje*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podoba mi się Wasza postawa. Mam tylko jedną rade, przypierając faceta do muru i stawiając wszystko na jedną karte, on może odczuć to jako zastraszanie, że jak nie zmieni to odejde....on musi sie poczuć kochany, bedzie się wtedy starał, a jak pojawi się wybuch musi poczuć że nadal z nim jesteście i że walczycie obydwoje. Oczywiście taka postawa jest dobra kiedy on faktycznie walczy i sie stara bo jak olewa wszystko no to wiadomo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrhrhrhr
No właśnie... Tylko u mnie to jest tak, ze ciezko zauwazyc starania. On jest zamkniety w sobie i w zasadzie niewiele mowi o uczuciach... A dzis znow na mnie krzyknal... Wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm....to wiesz jaka jest moja rada? bedzie cieżko ale myśle że to się uda. Rozumiem że Wy nie mieszkacie razem tylko się spotykacie, prawda? Z czasem coraz mniej on niego zabiegaj, niech spotkania wychodzą z jego inicjatywy, pozwól mu zatesknić, niech zacznie myśleć co się dzieje. Jak mu zalezy to wszystko zmieni, a jak nie to chyba jasne co to była za miłość.... Wiem ze to dość drastyczne, ale czy masz inne wyjście? Jeśli prośby i groźby nie pomagają ja obrałabym teraz taką technike, zrobisz co uznasz za słuszne, ja bede trzymać kciuki, spokojnej niedzieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrhrhrhr
desperatkabecia dziękuję za radę. Kiedyś już próbowałam chwilę od niego odpocząć, jednak on widząc co się dzieje powiedział, że sobie nie życzy takiego traktowania. Nie jest maskotką, żeby odkładać go na bok na chwilę... Więc to był ostatni raz, kiedy zrobiłam dłuższą przerwę. Raz to nawet na to zasłużył. Wmawiał mi kompletne bzdury, ja w to uwierzyłam, a w dniu jego wyjazdu okazało się inaczej.. Dowiedziałam się przypadkowo, że jedzie tam bo chce, a nie dlatego bo musi (jak mi to ładnie wykombinował). Wtedy podczas jego pobytu za granicą nie odezwałam się do niego ani razu, on za to owszem... Ale jak widać nauczki wielkiej mu to nie dało.. Wczoraj znów złapał go mały dołek o ex. Wyczułam to w jego głosie- już tak dobrze go znam. Spotkaliśmy się, było miło. Jak on wrocił do siebie chyba coś mu znów go głowy głupiego wpadło. Dzwoniąc do mnie wieczorem był strasznie smutny. Zapytałam się co się stało, a on powiedział - nic i nie pytaj więcej... Od razu wiedziałąm o co chodzi. Ale czemu mu się znowu były moj zwiazek przypomnial? Ja slowej o ex nie mowie, nie daje mu zadnego powodu! Wczoraj bylo tak milo.. a jednak :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w mowym związku nie wolno rozmawiać o byłym/byłej. Ja powiedziałam tylko jedno: zanim się poznaliśmy każdy z nas żył swoim zyciem i żył tak żeby było ono jak najlepsze wiec to co robiłeś i z kim mnie nie interesuje.... Nigdy o nic nie pytał, ja tez nie pytałam i jest super. Chciałabym wiedzieć ile macie lat i jak długo jesteście razem, jeśli oczywiście to nie tajemnica i masz ochote ze mną kontynuować ten temat, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrhrhrhr
Ja 23 on 25. Jesteśmy ze sobą 2 lata... Chciałabym, aby on nie mowil o byłym, ale jak widać nie potrafi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mówi o byłym i ma jakieś pretensje? zazdości Ci czy jak, bo nie do końca rozumiem....Przecież on też miał jakąś przeszłośc i chyba Ty nic na ten temat nie mówisz... Ja tego troszkę nie rozumiem, ale jak widać coś go boli w Twoim poprzednim związku bo do tego wraca. Zapytaj go o co konkretnie chodzi, bo może być jakis ukryty problem, który bardzo łatwo rozwiązać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrhrhrhr
desperatkabecia może pogadamy na gg albo poprzez emaila?? Tak chyba będzie wygodniej. gosiek88@onet.pl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×