Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vichyaqua

moja znajoma po 40-za wszelka cene stara sie o dziecko, dobry pomysl?

Polecane posty

Gość vichyaqua

ma jzu dzieci, ale sa na studiach i nie wroca do domu. Widze, ze zaczyna miec obsesje na tym punkcje, jestesmy rowiesniczkami i ja nie wyobrazam sobie tak swiadomego kroku w tym wieku, poniewaz wiem, ze juz jest zagrozenie ciazy. Ona juz poronila w ciagu ostatniego roku, zaraz na poczatku, puste pecherzyki. Nie wiem w jaki sposob mam jej pomoc jak juz na to wszytsko reagowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srututujeczkaaaaaaa
w zasadzie to jej sprawa jej zycie jak ja stac ma checi zreszta ma dzieci wie na czym to polega to czemu nie 40 lat jak zdrowie dopisuje to nie taka katasrofa przecież :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vichyaqua
no oczywiscie, ze jej, ale ciagle palcze, ze nic nie wychodzi, ze 2 poronila.. ze swiat jej sie wali, badania, lekarze itd. ja podchodze do tego sceptycznie, poniewaz nie odwazylabym sie na dziecko, myslac tez o tym, ze jak bedzie mialo 20 lat, to ja bede po 60 a maz, bo jej maz jest starczy juz przed 70.. nie wiem sama co mam jej mowic, radzic nic nie moge, bo jest na to zdecydowana i nic tego nie zmieni. Boje sie troche o nia, bo jej stan psychiczny sie pogarsza, zaczyna wpadac w stany depresyjne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaff
Jeśli jest zaraz po 40 to chyba nie jest to jeszcze takie dziwne, jak jest pod opieką lekarza, dba o siebie to ma duże szanse na urodzenie zdrowego dziecka. Pozdrawiam, Ewa http://ewalazinska.blogspot.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zaczniesz ją przekonywać zeby tego nie robila bedzie to mialo odwrotny skutek, bo sie obrazi na ciebie i bedzie miala pretensje. Niech robi jak uważa a ty jako jej przyjacióła wspieraj ją w jej decyzjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vichyaqua
Madziu tak robie, nigdy jej nie powiedzialam,zeby tego nie robila, wspieram ja, ale juz nie mam sily. JEsetsmy dobrymi przyjaciolkami, jest jak moja sistra, ale juz trace sily, poniewaaz ostatnie miesacie tylko temat dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie docierają do twojej koleżanki rozsądne argumenty, to może zamiast wybijać jej z głowy ten pomysł zacznij ją wspierać. Ma prawo do decydowania o sobie - jest już dojrzałą kobietą, więc pewnie ma świadomość wszelkich konsekwencji późnej ciąży. Poronienia o niczym nie świadczą - wiele kobiet nawet w każdym wieku to spotyka; jedne faktycznie nie mogą donosić ciąży, inne rodzą potem zdrowe dzieci. Twojej koleżance doskwiera syndrom pustego gniazda - dzieci dorosłe, wyleciały z domu lub bywają w nim rzadko, a ona nie ma na kogo przelać uczucia, nie ma co zrobić z czasem i energią jakie posiada.Wsparcie jest tu jak najbardziej wskazane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cie , ze jako jej przyjaciółka się martwisz.Może dopadł ją pewien kryzys że dzieci wyszły z domu usamodzielniły się a jej czegoś brakuje i marzy o dziecku tez jako o zastapieniu pewnej pustki. Moja tesciowa urodziła mając 41 lat, super się trzyma, była i jest swietną mamą. Ale też nie można za wszelką cene wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam że nic nie możesz zrobić poza wspieraniem jej. Możesz jej delikatnie zasugerować żeby troszke wyluzowała to moze latwiej bedzie jej zajsc w ciążr dużą role odgrywa psychika jak sie bardzo czegos chce to idzie na przekór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej strony - rozmawiałyście szczerze na ten temat? Macie bliski kontakt, dobrze się znacie, więc nie powinna się obrazić jeżeli szczerze powiesz jej o swoich uczuciach i obawach. Warto,żeby zastanowiła się czy naprawdę chce tego dziecka - czy pozwolą jej na to warunki finansowe, siły witalne i psychiczne. Musi wziąć pod uwagę,że w tym wieku rośnie ryzyko wad genetycznych i upośledzenia płodu, rośnie ryzyko niedonoszenia ciąży mimo pomyślnych początków i fachowej opieki medycznej.Ma dzieci po 20stce - być może zostanie wkrótce babcią. Niech sobie raz jeszcze to przemyśli - czy rzeczywiście chcą z mężem jeszcze jednego dziecka, czy jest to desperacka próba zapełnienia pustego miejsca w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z reguły bywa tak,że im bardziej para (niezależnie od wieku) stara się o ciążę, tym trudniej w nią zajść i utrzymać.Przydatny jest luz psychiczny, a nie wywieranie na siebie presji i dołowanie się kolejnym niepowodzeniem (choć domyślam się,że strata nawet wczesnej ciąży jest trudna i bolesna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vichyaqua
Wspieram ja, nawet pod koniec wrzesnia zorganizowalam weekendowy wyjazd do spa,zeby sie troche rozerwala, co do jej warunkow finansowych, to spokojnie da rade, sily tez ma sporo. Ale tak jak piszecie, ona ma swiadomsoc,ze dzieci jzu nie wroca do domu, chce zapelnic pustke i za wszelka cene chce miec dziecko, mowi,ze maz odejdzie do innej, bo co teraz beda robic przez nastepnych 40 lat, jak dom pusty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wyglada faktycznie na desperacki krok z jej stronny. niedługo bedzie miała wnuki. a jej mąż chce dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ona jest aktywna zawodowo? Może pójście do pracy (choćby jako opiekunka do dzieci) lub znalezienie hobby odciągnęłoby jej myśli od pustego domu? Może zacząć malować, uprawiać rośliny, kupić niedużą działkę i na niej działać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vichyaqua
jest szefowa w duzej firmie, finansowo bardzo dobrze sobie z mezem radza, a maz.. do dziecka.. no raczej wyglada na po jego wypowiedzaich,ze robi to dla niej, bo ciagle placze, ze cche miec kolejne dziecko. On ma swiadmosc, ze ona sie zajmie, a w razie czego wezma opiekunke, bo stac ich na to. Ja sie tylko zastnawiam, czy za wszelka cene nalezy doazyc do tego,zeby akurat miec koljne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vichyaqua
IDIOTKO*********************** - nie mas znic do powiezenia, tyle tematow na foru, znjadz sobie jakis odpowiedni do twojego intelektu i tam sie udzielaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze mnie trochę dzieli od syndromu pustego gniazda, więc nie wiem jak silne jest pragnienie, by nadal mieć przy sobie dzieci - ja się póki co cieszę każdą chwilą, kiedy córka znika z kolegami i koleżankami na dwór :) Jeżeli tkwi w niej to tak mocno to albo niech się zgłosi do psychologa po poradę, albo niech przy waszym (twoim i męża) wsparciu próbuje dalej. Jak się uda - spełni swoje pragnienie, jak nie - to znaczy,że kolejne dziecko nie było jej pisane. Zastanawiam się co na to jej dzieci - jak zajdzie w ciążę będą mieć rodzeństwo w wieku własnych (potencjalnych) pociech.Znam taką sytuację z relacji kolegi i wcale wg niego nie jest to fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vichyaqua
chcialabym,zeby jej sie udalo, ale widze, ze troche zaczelo to zbaczac z toru, bo uwazam,ze nic za wszelka cene, zwlaszcza, ze lakarz ja uprzedza, ze w tym wieku jest wieksza szansa,ze dziecko moze urodzic sie z wada genetyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×