Dlaczego jestem taka?

Dzisiaj dowiedzialam sie, ze moja dobra kolezanka sie zareczyla...ostatnia z moich wolnych znajomych. Naszla mnie refleksja nad soba: mam 26 lat i nigdy nie bylam w zwiazku dluzej niz 2 lata. Po prostu zmieniam facetow jak kurtki zimowe (zart mojego ojca, ale prawdziwy), co 2 lata mam nowego. Na poczatku jest wielkie uczucie, ktore trwa u mnie moze 3 miesiace, potem meka i rozstanie a kolejce juz czeka nastepny (najdluzszy okres mojego singielstwa od 7 lat to 3 miesiace). Zadnego z moich facetow nie traktowalam powaznie, bylam z nimi bo bylam i tak jest do dzisiaj. Nie chcialam z nimi mieszkac, nie wyobrazalam sobie tego, najwygodniej bylo mi wiedzac, ze spotkamy sie w weekend a 5 dni mam dla siebie i swoje przyjemnosci. Chyba nawet nigdy nie bylam zakochana. Tak jest tez aktualnie w moim zwiazku, jestesmy razem od roku a ja juz czuje, ze jest nie tak, ze nie chce sie blizej wiazac, mieszkac z moim chlopakiem ani tym bardziej brac z nim slubu. Nawet wkurzam sie, kiedy on chce sie ze mna zobaczyc w tygodniu a nie w weekend i musze dla niego rezygnowac z jakiejs swojej przyjemnosci albo spotkania ze znajomymi. Chcialabym stworzyc kiedys jakis dojrzaly zwiazek, miec meza, dzieci, rodzine, ale obawiam sie, ze jestem na to zbyt...no wlasnie nie wiem jak sie okreslic, egoistyczna, zblazowana, niedojrzala?

i tak wiekszosc z nich sie rozwiedzie ;)

na takie rozkminy. Ciesz się życiem, zmieniaj facetów, dopóki nie spotkasz tego, w którym naprawdę się zakochasz i zechcesz stworzyć z nim rodzinę. Nic na siłę.

nie patrz na innych - to po pierwsze, a po drugie czekaj na właściwego. kiedyś spotkasz jakiegoś faceta, w którym się zakochasz i sama zobaczysz jak łatwo przyjdzie ci decyzja o założeniu rodziny :)

Szybciej, inny wolniej, to że Twoje koleżanki już powychodziły za mąż nie znaczy że są i będą szczęśliwe. Każdy powinien podejmować tak poważne decyzje w swoim tempie.

i ak fajnie, ze masz zwiakzi, jakies zainteresowanie wokol siebie. a pewnie spotkasz kogos odpowidniego, bo ci na pewno nie sa dla cebie i tyle, stad ta niechec.

tydzień temu rozstałam się z facetem po 4 latach :o ja raczej jestem stała w uczuciach ale... no nie wyszło.Teraz zakochałam się na maxa ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie bo mamy właśnie niezałatwione problemy z ex... On został zdradzony a ja świeżo po rozstaniu.

Ty przynajmniej poznajesz wciąz nowe osoby ja się boję że zostanę sama a kolezanki dookoła się zaręczają i rodzą dzieci :o ja też bym chciała ... chyba dorastam do tego tylko żeby się z facetem ułożyło

Taki już urok ludzi którzy nie potrafią odróżnić miłości i zauroczenia które trwa od paru miesięcy do około 2-3 lat kiedy to partner się nudzi, bo poza chemią która wygasa, nie ma się z nim nic wspólnego.

Dokladnie, zauwazam, ze nic mnie z moimi partnerami nie laczy. Kiedy wygasa pozadanie nie mamy juz o czym gadac, wkrada sie rutyna a ja zaczynam sie dusic w zwiazku. Probuje zawsze z tym walczyc, ale jestem tak zniechecona, ze marze o zerwaniu, obiecuje sobie, ze pobede chociaz rok sama i nic z tego, po krotkim czasie znowu z kims sie spotykam, potem robi sie z tego zwiazek, i tak w kolko.