facet odległość miłośść związek

ty nie kochasz ty sie zauroczyłaś...Jak mozesz mówić o miłosci jak znacie sie ledwie pare miechów i w dodatku na telefon

pomysl, ze on moze niekoniecznie jest wobec ciebie tak lojalny jakbys chciala... wiec zainteresuj sie rowniez kims tutaj.... zacznij dostrzegac ludzi... tutaj, na miejscu... na pewno jest ktos wartosciowy, kto chetnie spotykalby sie z Toba... i mysle, ze to naprawde kwestie tylko Twojej optyki... i zrozumiesz... ze to nie byla zadna milosc, nawet zakochanie, tylko po prostu fascynacja... tylko nie mow, ze nigdy live nie widzieliscie sie?

widzielśmy się, znamy się zgadzam się to nie jest miłość, tylko stan mocnego zakochania - trzeba znać różnice, i ja wiem, ze to u mnie to przejsciowe, ale w tej chwili mnie to niszczy no właśnie probowałam rozglądać się ale jestem tak zaślepiona ze niczego nie dostrzegam:)

najlepiej by bylo, gdyby to kolo ciebie zaczal krecic sie jakis fajny facet... niewykluczone, ze tak sie stanie... wtedy pan wirtualny pojdzie w odstawke. zycze Ci powodzenia i korzystaj z rozumu, nie tylko z serca... bedziesz mniej cierpiec. zwijam sie

sama sie niszczysz i sama sie nakrecasz,a podstawowy twój bład ta taki ze dajesz z siebie wszystko i nie masz nic w zamian...opamiętaj sie !nie pisz do niego wcale ani na gg,ani sms,zobaczysz ze sie pierwszy nie odezwie a jak tak to w jednym celu...sorry ale jestes dal niego zapchajdziurą

z tego co... ma racje... pozwol mu przejac ster... i zobaczysz ile to wszystko warte...

tak zrobię! to moje mocne postanowienie! mam nadzieję, że wytrwam! postaram się odwiedzić jeszcze ten wątek i dać znać co wynikło z tego przejmowania steru... ale to za kilka dni, może trochę więcej! tymczasem bardzo dziękuję za KONSTRUKTYWNĄ krytykę i wszelkie naprawde wazne dla mnie rady dobranoc:)

i jak tam sprawy autorko?????????

nie ma już Go... Niby to ja podjęłam decyzję, ale on wcale się temu nie sprzeciwiał. Nie walczył. Byłam dla niego zabawką! Płakałam mocno... Powoli zbieram się do kupki i stwierdzam, że to doświadczenie nauczyło mnie bardzo wiele o facetach: nie mogą dostać nic za darmo, bo tego nie docenią. Amen

nie ma już Go... Niby to ja podjęłam decyzję, ale on wcale się temu nie sprzeciwiał. Nie walczył. Byłam dla niego zabawką! Płakałam m

nie ma już Go... Niby to ja podjęłam decyzję, ale on wcale się temu nie sprzeciwiał. Nie walczył. Byłam dla niego zabawką! Płakałam mocno. Powoli zbieram się do kupki i stwierdzam, że to doświadczenie nauczyło mnie bardzo wiele o facetach: nie mogą dostać nic za darmo, bo tego nie docenią. Amen

dostał to co chciał i stwierdził że nie musi się już starać... każda pani lubi drani... a poprzedniego nie szanowałaś bo pewnie był za dobry... PS za dupe nie ma braw

łatwo jest oceniać innych...

Łatwo poznać naiwne dziewczyny które można łatwo zmanipulować. Jeśli kobieta dzwoni pisze jeździ do kolesia, on to widzi i ma zabawę, wiec po co ma się angażować tworzyć związek skoro może robić co chce a i tak dostawać wszystko za free...

okej, okej, teraz już wiem, że to dla niego była zabawa! ale ja naprawdę się zaangażowałam, tak mocno, jak jeszcze nigdy w życiu... a poprzedni był taki sam, tylko że nie zależało mi tak bardzo jak w tym przypadku...

jak można się zaangażować na odległość znając kogoś 3 miesiące ?? nie kumam ostry zawodnik z niego :)

a może ja naiwna? głupia? chyba to raczej

kobiety niby mają coś takiego jak instynkt ale gdy trafia się dobry aktor odpływają i tak to się zaczyna ... a jak wy się poznaliście skoro on jest za granicą??

zaczepił mnie na fb.... jeszcze muszę go stamtąd wykasować, ale narazie nie mam siły na to

szybkie cięcie boli tylko raz ... zamykanie na raty boli za każdym razem ...

w teorii tak ale w rzeczywistości to nadzieja umiera ostatnia, a u mnie jeszcze żyje :( głupia ja

niewiemcozesobązrobić = u mnie tez ostre zauroczenie na odległość. ale ja go jeszcze kiedys dopadne...:)

???????????????