Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milenazrozpaczona

Żałoba po męzu, a znajomi

Polecane posty

Gość milenazrozpaczona

Dwa tygodnie temu zmarł tragicznie mój mąż, do tej pory w to nie wierzę:( Jest mi bardzo ciężko, zawsze mieliśmy duże grono znajomych. Tymczasem ... oni zniknęli. Nie dzwonią, nie piszą, jakby się bali. Nikt nie zapyta co u mnie, czy potrzebuję pomocy itd. Jeden znajomy w sms-ach obiecuje, że zadzwoni i nie dzwoni. Czy Wy spotkaliście się może z taką sytuacją, czy to normalna reakcja, czy ludzie się boją bólu? Zaznaczam, że nie oczekuję za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ndfgjfkdnggj[knf
poprostu nie wiedza jak maja sie przy tobie zachowywac :( zasmieja sie bedzie zle beda smutni jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdkjkdjkksjkjdksjdksjskd
Bardzo mi przykro :( Wydaje mi się, że oni boją się Twojej reakcji. Myślą, że pewnie nie jesteś w stanie z nimi rozmawiać, boją się że odrzucisz ich pomoc. Wiedzą, że żadne słowa pocieszenia nie będą wystarczające. Może sama zadzwoń do kogoś bliskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze a ty
wyrazy współczucia:-( czasami porostu ludzie nie wiedza jak sie zachować i co powiedzieć... Może wychodza z założenia ze chcesz mieć na razie swiety spokój..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaknf
a jak zginął twoj mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo Ci wsplolczuje, nie wyobrazam sobie, co czujesz a jesli chodzi o znajomych - oni nie wiedza, co maja Ci powiedziec, jak sie zachowywac przy Tobie i co mowic, jak Ciebie traktowac. czesto ludzie w takich sytuacjach wola byc sami i moze oni nie chca Ci sie narzucac. jesli czujesz sie sama to sie odezwij do kogos, powiedz, ze ich potrzebujesz, a zobaczysz jaka szybka bedzie reakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję bardzo... a znajomi, jak tu wyżej piszą, nie wiedzą, jak się zachować, co powiedzieć, współczuć i pocieszać (jak?) czy udawać, że nic się nie stało i normalnie rozmawiać o sprawach codziennych to jest bardzo trudna sytuacja, tez dla nich jeśli potrzebujesz kontaktu z nimi - odezwij się pierwsza, powiedz, jak mają się zachować - napewno z chęcią Ci pomogą, spotkają się, porozmawiają miałam trochę podobną sytuację 2 x w życiu - jak siostra zachorowała na raka i jak przyjaciółka poroniła obie ułatwiły mi sytuację, bo powiedziały, jak się mam zachować, czego oczekują a czego nie - od razu było prościej, sytuacja się wyjaśniła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyrazy współczucia wiesz to trochę tak,że ludzie nie wiedzą co powiedzieć ,jak się zachować,czy będziesz płakała,czy mają go wspominać itp kiedyś czytałam taki mądry artykuł ,jak pomóc znajomym w żałobie,dawno to było,ale pamiętam ,ze ludzie się wypowiadali,że sami byli z tyloma sprawami ,formalnościami ,urzędami za dnia,a wieczorami zostawali sami z myślami jakiś psycholog radził jak taktownie być obok ,pomagać przynieść zakupy ,posiedzieć ,pobyć z osobą "osieroconą" fajny był ten artykuł,taki ciepły,ukazywał jak sprawdzić się jako przyjaciel w trudnych chwilach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ja byłam
Wyrazy współczucia nie dawno w takiej samej sytuacji jak Ty.. Powiem ci szczerze ze jeśli chcesz na kogoś liczyć to tylko na siebie i rodzine bo znajomi ci nie pomogą a bedzie jeszcze gorzej.Z mojego grona tylko 2 pary okazały sie prawdziwymi przyjaciółmi,reszta tylko sie deklarowała,ale fakt faktem ze ciężko im było sie odnależc w tej sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenazrozpaczona
Mój mąż zginął w wypadku samochodowym, nie da się opisac co przeżywam. Dzis napisałam sms-a do jednego z kolegów, aby zadzwonił- odpisal dzis nie mam czasu, może jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ile maz mial lat
a ile Ty? macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem Ci wiecej
powoli odsuną się od Ciebie... jeżeli jesteś dość atrakcyjną kobietą ten proces będzie szybszy. Znajome będą unikały Cię cobyś im małżonka nie odbiła. Przerabiałam to 6 lat temu. Ze starej gwardii tylko jedna para wiernie przy mnie tkwi, reszta boczkiem wycofała się ze wspólnych spotkań. Na ulicy porozmawiają, ale nie zapraszają. Na szczęście poznałam nowe, wspaniałe osoby, które dodawały mi otuchy. Przykro mi, że straciłaś bliską Ci osobę. Przykro mi, że straciłaś bliskich znajomych, którzy w tych chwilach powinni Cię wspierać. Boją się reakcji? Na co? na wspólne wypicie kawy?, wspólne wyjście na spacer? Nie wiedzą jak się zachować? Zwyczajnie, tak jak dotychczas, na luzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ja byłam
zgadzam sie z ..powiem ci więcej..ja dokładnie to samo miałam 2 lata temu jak pochowałam swojego meza>przykro to mówić ale stałam się nie świadomie rywalką.. Sytaucja jaką opisałaś u mnie była wypisz wymaluj taka sama,ale jak sie to mówi..... prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie ja poznałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot.13
myślę, że potrzebujesz właśnie porozmawiac o zmarłym mężu by choćby w ten sposób"był", to zupełnie zrozumiałe. Może rzeczywiście warto po prostu powiedziec wprost znajomym ,podejrzewam że się krępują, boją Twoich ewentualnych reakcji.. Tak naprawdę ludzie nie są oswojeni ze śmiercią choć ostatecznie czeka ona każdego z nas. Jesteś w tej chwili w bardzo trudnej sytuacji, ale czas leczy rany, postaraj się przetrwać,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ula z Mazur
Współczuję Ci, sama przez to przeszłam, wiem jak to ciężko kiedy telefony raptem się urywają. Przy mnie tylko wieloletni przyjaciel z całą rodziną do tej pory wiernie tkwi, znajomi rozmyli się się we mgle. A ja jak zawsze gotowa byłam wpaść na chwilkę, tylko nikt już nie chciał mnie nawet na chwilkę. Ocknęłam się, przestałam wyczekiwać, na nowo ułożyłam sobie życie. Jestem sama, ale nie samotna, mam nowych znajomych i znów telefony dzwonią z zaproszeniem na kawę, wspólny wypad rowerowy, pogaduszki. Masz ochotę ze mną porozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ula z Mazur
kot.13 myślę, że potrzebujesz właśnie porozmawiac o zmarłym mężu by choćby w ten sposób"był", to zupełnie zrozumiałe. A ja myślę, że autorka wcale tego nie potrzebuje - owszem, czasami jest taka potrzeba, ale generalnie autorka wolałaby rozmowy na inne tematy, takie zwykłe pogaduszki, bo one choć na chwile pomagają odreagować od stresu związanego z minionymi przeżyciami. Ja o zmarłym mężu w ogóle z nikim nie chciałam rozmawiać, chciałam uczestniczyć w takich zwykłych, codziennych wydarzeniach, aby choć na chwilę móc uciec myślami od ciężko przeżytych chwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot.13
mnie akurat zdarzyło się spotykać osoby, które bardzo dużo, wręcz chorobliwie chciały rozmawiać o bliskiej osobie zmarłej ( choć taki stan po pewnym czasie mijał) ale oczywiście mogą być różne reakcje na śmierć. Myślę, że najtrudniejsze jest osamotnienie takiej osoby zwłaszcza , gdy są w domu dzieci dla których człowiek chce być podporą . Ponieważ jednak śmierć mimo wszystko jest sytuacją naturalną i czeka kazdego z nas, każdy z nas tak czy inaczej poradzi sobie z tą bardzo smutną sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona.pomarańcza
Witam, Droga autorko, współczuję... Wiem co czujesz... mój mąż zmarł 52 dni temu... znajomi częściowo znikneli częściowo są nagle bardzo zapracowani... to przykre, ale trzeba się z tym pogodzić.... JAk dojdziesz do siebie, znajdziesz nowych znajomych, któzy zaakceptują twój bagaż emocjonalny. Życzę Ci powodzenia w życiu, nie załamuj się, On by tego nie chciał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×