moja 1sza rocznica slubu to porazka

co robilyscie w 1szą rocznice slubu? Ja wiem czego nie bede robila, na pewno nie bede ze swoim mezem. Bo....jedzie na koncert. Jest muzykiem, owszem - jak za niego rok temu wychodzilam wiedzialam o tym Nie, nie jestem zla. Jest mi po porstu przykro. Po pierwsze dlatego ze w ogole nie przejal sie tym ze to akurat ten dzien - nie zauwazyl nawet jak przegladalismy razem plan trasy. Po drugie jak juz mu zwrocilam uwage co to za dzien myslalam ze zareaguje jakos, zaproponuje jakies wynagordzenie mi zrozumienia ze tego dnia go nie bedzie. A tu nic. Sama nie wiem jak z nim rozmawiac.

buahahahhahaha

Nikt mi się nawet nigdy nie oświadczył więc o czym ty mówisz....

to takie dziwne ze chcialabym tego dnia byc z moim mezem?

a obchodziliscie wczesniej jakies? czemu on ci ma to wynagrodzic, jak to nie jego wina, a praca? czemu nie umiesz z nim porozmawiac, a zalisz sie na kafe, obcym? Powiedz mu, ze bardzo chcialabys obejsc te rocznice np. tydzien po jego powrocie i juz. Ze marzysz o romantycznym wieczorze we dwoje, ze fundniesz kino, on niech fundnie kolacje, a Ty zrobisz mu striptiz jak wrocicie. I juz

nie dziwne, ja bym z nim pogadała bo chyba poczuł się zbyt pewnie, jakies nieporozumienie skoro dopiero rok minął i już tak to wygląda :o

Dla mnie dziwne że wyszłaś za muzyka. Muzycy na takich koncertach to zawsze wyruchają jakieś desperadki. Też kiedyś grywałem, a nie byliśmy jakimś znanym zespołem, a mimo to co koncert to się ruchało różne panieny, ci żonaci muzycy też to robili......

rozmawialam juz....okazalo sie ze w pazdzierniku, listopadzie i grudniu bedzie mial koncerty co tydzien - wyjazdowe, w weekendy wiec w weekendy nie mamy jak zrobic tej "rocznicy". a w ciagu tyg nie chce nic robic bo pracuje zawodowo, ja zreszta tez. Jestem lekko podlamana....jak wychodzilam za niego rok temu koncerty byly raz w miesiacu, a zaczyna byc ich coraz wiecej i wiecej a ja coraz bardziej samotna i sama w domu

"oj biedna ty autorko" wiesz co...staram sie tak nie myslec, ale tez mi to przychodzi do glowy,

No fakt, lepiej nie myśleć o tym. Tylko nie zrób jak kolega zrobił, nie dosyć że jedną zapłodnił, gdy jego żona też była w ciąży, to później jeszcze jakieś świństwo złapał i dał to żonie. Teraz już są po rozwodzie, ale ruchacz z niego niezły był. Często ruchał swoją żonę, więc żona o nic go nie podejrzewała.....

to raczej nie wchodzi w rachube bo moj maz bardzo boi sie miec dziecko i skrupulatnie sie zabezpiecza, ale dzieki za porade

To. Dla niego nie jest takie ważne jak dla Ciebie, taka jest natura faceta,male to nie musi od razu oznaczać że mu na Tobie nie zależy. Po prostu powiedz mu że to dla Ciebie ważne, oni czasem sami nie potrafią wpaść na najprostsze rzeczy.Mój mąż kocha mnie bardzo, ale jak trzeba oglądnąć filmik ze ślubu, to albo zasypia, albo idzie skręcać kran.

to skurrwysyn kopnij go w dupe oni tylko rozumieja sukinsyny http://www.youtube.com/watch?v=8KTs4-rBPX8