Dwóch facetów, dwa uczucia... oba wyjątkowe - co robić?

Mam dylemat... można rzecz moralny. W moim zyciu jest dwoch mezczyzn - jeden jest w nim od 3 lat a drugi pojawil sie niedawno. Na tym pierwszym bardzo mi zalezy, wiele przezylismy, wiem ze mnie kocha choc bycie z nim nie jest latwe. Nie okazuje mi uczuc, o seks to czesciej ja zabiegam niz on. Jest troche jak kloda. Imponuje mi wiedza i tym, co robi. Jednak jest tez matka, przez ktora nigdy nie bedzie ok . Jest starszy ode mnie o 13 lat - ale ja wole starszych facetow. Drugi to moj byly wykladowca, znajomy mojego faceta i osoba, ktora pomaga mi ogromnie przy naszym wspolnym projekcie. Od pierwszego spotkania cos zaiskrzylo... potem byly dwa spotkania sluzbowe, ktore konczyly sie namietnymi pocalunkami i gdyby nie moja trzezwosc umyslu skonczylyby sie seksem. Wiem, ze to zle, ale przy nim czuje sie taka wyjatkowa. Mowi mi jaka jestem piekna, podziwia mnie za to co robie... adoruje, nadskakuje, zrobilby dla mnie wszystko.... znowu od dawna poczulam co namietnosc. Zaczynam sie bac bo zaczynam cos do niego czuc... wiem, ze jemu tez nie jestem obojetna. WIelokrotnie powtarzal mi ,ze we mnie moglby sie zakochac, ze dlugo czekal na taka kobiete... Tak bardzo chcialabym miec ich oboje. Wiem, ze to nie fair, ale oni uzupelniaja sie nawzajem.... tak idealnie, ze z kazdym z nich po trochu czuje sie szczesliwa. Wiem, ze z jednej strony moge zranic mojego obecnego faceta...ale on tez ponosi za to wine.... kocha sie ze mna raz na miesiac i to ja musze do tego doprowadzac. Jest taki ospaly i powolny a tamten to wulkan energii, zabawny. Przy nim czuje sie naprawde wyjatkowa kobieta... ;/

wspólne zycie to nie tylko namietnosć

13 lat starszy, to ile on ma lat, jak raz na miesiąc może, albo chce..... 60+ czy co?

dylematy szmaty... jednemu szmata dupska daje a za innym sie oglada, co za szmacistwo wstretne, nie zaslugujesz na zadnego z nich wycierucho

ludzie zdradzaja tylko gdy w zwiazku czegos im brakuje moj facet ma 38 lat. i to nie kwestia jego niemoznosci ,ale tego ,ze jest jakis taki niesmialy... grzeczniutki.... misiowaty moze i jestem szmata - zle sie z tym czuje - ale gwarantuje ci ,ze taki dylemat choc raz w zyciu miala co druga z nas

nie ma sie nad czym zastanawiac skoro tego 1 niby kochasz ale drugi potrafił Ci zawrócic w głowie to krótka piłka, oczywiście że tego 1 nie kochasz naprawdę więc zostaw go i nie marnuj ani jemu ani przede wszytskim sobie życia

chyba zdane skoro nie wiesz kogokochasz