jestem strasznie samotna:(

Niby nic mi nie brakuje, faceci się za mną oglądają, mam wrodzoną umiejętność flirtowania, a jednak jestem samotna, nie mam nikogo... większość moich koleżanek jest singielkami, niektóre są nieśmiałe i nawet nigdy się nie całowały, a ja chociaż uchodzę za osobę rozrywkową...nie mam nikogo...co robić?

a tam pierd....ja bym ci zrobił takie szturchanko że być do końca życia pamiętała...

:) nie potrzeba mi szturchanka tylko faceta do przytulenia, porozmawiania:)

to też będzie ale i szturchanko musi być od czasu do czasu.

tu nie zjadziesz faceta marzeń;,:P ale net jest dobrym miejscem

tylko, że ja chcę faceta na stałe a nie na chwile...

ale ja tu nie szukam faceta, nie interesuje mnie zawieranie takich znajomości, chcę się tylko wygadać, może coś ze mną jest nie tak?

No tak ..na stałe

jak się będziesz spisywać dobrze tzn. będziesz grzeczna to i facet przy tobie pozostanie...musicie się tylko dopasować.

Gadasz jak potłuczona, jak z wyboru może być samotna. Najpierw zacznij trochę bardziej logicznie formułować swoje potrzeby a i facet też się znajdzie nawet tutaj. Ja jestem samotny przez swoją niezaradność a nie z wyboru, ew mogę napisać że dziś o sensowną kobietę trudno

o widzisz już jakiś samotny indor marzy o twojej ciepłej szparce.

tylko, że taki facet to mi z nieba nie spadnie :/ spisywać dobrze? a co to oznacza? od jednego usłyszałam, że jestem za miła...

Łatwiej żyć władczemu z uległym niż dwóm władczym ze sobą, spragnionemu dowodów uczuć z kimś, kto je dawać potrafi, niż dwóm spragnionym razem.

czasem nawet spada z nieba

Łatwiej żyć władczemu z uległym niż dwóm władczym ze sobą, spragnionemu dowodów uczuć z kimś, kto je dawać potrafi, niż dwóm spragnionym razem. Ludzie na ogół źle tolerują swych sobowtórów, a łączą się na zasadzie kontrastów

owszem można być że tak powiem wolnym z wyboru a i owszem:) no ale taki stan mnie już męczy...mam dość znajomości z imprez, spotkań które tak naprawdę do niczego nie prowadzą, a kończą się na tym, że ZNOWU narobiłam sobie niepotrzebnych nadziei...

Nie ma się co napalać, na imprezie wyrwiesz różnych facetów ale od razu ślubu Ci nikt nie zaproponuje. Grunt to nie być jędzą i nie gadać głupot jaka to nie jestem niezależna itp

a no właśnie ślub ....to najgorsza rzecz na faceta....a co jeśli dostanie rozwód i alimenta.... albo żona po ślubie zmieni się nie do poznania.

??

no nie wiem, ja to jestem raczej kobieta delikatna i że tak powiem umiem ugłaskać, przymilić się, ale diablica w pewnych sprawach to jestem i każdemu facetowi taka kobieta powinna odpowiadać:)

ja bym z chęcią poszturchał taką kocicę jak ty...

ile mam lat? w zasadzie jestem dorosła;)

ja bym z chęcią poszturchał taką kocicę jak ty...

na chwilę obecną rucham głównie żeberka od kaloryfera , ale wyrobiłbym się

"na chwilę obecną rucham głównie żeberka od kaloryfera , ale wyrobiłbym się " to był podszyw!!!!

w zasadzie to dawno mnie nikt nie szturchał ;P ale to taka mała dygresja;)

czyli co ledwo 18 ukończyłaś albo jeszcze nie... pachnie mi tu gimgównem

tym lepiej!

lubię ruchać korę młodych drzew

"lubię ruchać korę młodych drzew " - to był podszyw!!!!!!!!