co to sie ze mną wyprawia??

drogie kafeterianki pisze bo nie wiem co sie ze mną dzieje, może któraś z Was też tak miała? chodzi o to, że od jakichś 2 miesięcy jestem strażnie wrazliwa nic by w tym nie było dziwnego, gdyby nie to, że zawsze byłam twarda babką a teraz? ostatnio byłam na dwóch slubach, popłakałam się w kościele ze wzruszenia (nigdy wcześniej tak nie było) na weselu popłakałam się słysząc farba "chcę tu zostać" (przecież nie cierpię tej piosenki, nienawidze popu, a teraz mnie tak wzruszyła) w telewizji zobaczę (wcale nie wzruszającą) jakąs scenę typu wyznanie miłości, ślub, nie wiem - pies biegnący radośnie w kierunku właściciela i znowu ściska mi gardło ze wzruszenia na mysl o rodzinnym mieście też się wzruszam i płaczę ostatnio sie rozpłakałam na widok mojego kota który po prostu gapił się w okno - bo słodko wyglądał ratunku! jestem jakaś dziwna, jaka może być tego przyczyna? przecież człowiek się tak nagle nie zmienia co robić? jak wrócić do psychicznej formy??

a może zaciążyłaś? pogoda też ma wpływ na nastoje

no wiesz co, gdyby nie to, że trwa to już dwa miesiące to bym tak pomyślała, ale @ w porządku, na czas masakra jakaś nigdy taka nie byłam, pogoda hm.. zaczęło się jak były upały, dopiero ostatni tydzień jest chłodniej to jakiś horror, mój mąż mnie nie poznaje, sama siebie nie poznaje co godzinę jakis powód do wzruszenia

:-D

serio to może być powód???? czas? o nie, to co będzie za rok, dwa??

depresja? menopauza?

Napisałam to nie żeby cię urazić, ale tak, czasem z czasem :-) się tak dzieje, że człowiek robi się wrażliwszy i bardziej skory do łez wzruszenia.

menopauza w wieku 26, eee no chyba nie:P mam nadzieję

ciekawe z czego miał wynikać twój wiek, uważasz, ze tu wszyscy to telepaci?