Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WyrodnaCórka17

Córka kontra Ojciec- kto ma rację?

Polecane posty

Gość WyrodnaCórka17

Ostrzegam, to dluga historia. Moi rodzice zawsze byli w bardzo burzliwym zwiazku. Rozstali sie kiedy mialam jakies 8 lat, wrócili do siebie kiedy mialam 11. Byli ze soba znowu przez 6 lat, na poczatku tego roku rozstali sie, a ja wyprowadzilam sie razem z ojcem do malego mieszkania. Zawsze bylam bardzo zzyta z tata, nawet kiedy pracowal za granica, zawsze byl najwazniejszym mezczyzna w moim zyciu i najukochansza osoba. Mimo ze ze wzgledu na pewne okolicznosci, jeszcze niedawno o maly wlos a znienawidzilibysmy sie. No ale do rzeczy. Kiedy sie wyprowadzilismy, uznalam ze jestem teraz pania domu i moim obowiazkiem jest utrzymanie domu w czystosci. Tata pracuje w systemie 4 dniowym- 2 razy na dzien, 2 razy na noc (zmiany po 12 godzin) a pozniej 4 dni wolne. Rozumiem ze pracuje bardzo ciezko, dlatego ja w domu robie (robilam?) absolutnie wszystko: zmywalam naczynia, gotowalam, odkurzalam, scielilam, czyscilam meble, polerowalam skórzane kanapy, lazienke i kuchnie utrzymywalam w prawie ze sterylnych warunkach- poprostu wszystko bylo zrobione na blysk, a tata mial tylko Jeden Jedyny Obowiazek Domowy- robienie prania. (rozwieszalam ja). A to tylko z racji tego, ze w domu byl taki podzial i poprostu nigdy nie mialam okazji ani potrzeby, zeby sama nauczyc sie obslugiwac pralke. Tata niebardzo garnie sie do wykonywania swojego Jednego Jedynego Obowiazku który przeciez nie musi byc wypelniany dzien w dzien. Ale niedawno poprosilam go zeby wypral moje przescieradlo i posciel (niedawno sie wprowadzilismy, mialam tylko ten jeden komplet) i nie moglam sie go doprosic przez 3 dni. Tak samo z ubraniami. Nie mam zbyt wiele ciuchów, powoli nie mialam w czym chodzic, a wiadomo szkola itp. i znowu przez kilka dni nie moglam sie doprosic zeby laskawie zrobil pranie. Najbardziej wkurza mnie to, ze ma czas na np. flirtowanie z 'dupą' (tak nazywam te kobiete, bo nie lubie kogos kto notorycznie kradnie czas mojego ojca przez skype), tym bardziej ze tata niedawno rozstal sie ze swoja partnerka która bardzo polubilam i zaakceptowalam, i mialam nadzieje ze sie do nas wprowadzi. Niedawno wybuchlam i wykrzyczalam ojcu ze mam tego dosc, ze córeczka 'dupy' napewno ma wyprana pizamke i przescieradlo, i ze wlasna córka powinna byc wazniejsza od jakiejs laski która dzisiaj jest, a jutro moze jej nie byc. Nie odzywamy sie teraz do siebie. Czy ja wymagam za wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WyrodnaCórka17
Ja poprostu wiem jak ciezko tata pracuje, widze jak bardzo jest zmeczony kiedy przychodzi wieczorem, albo rano, i spi do popoludnia, wiec chce go odciazyc. I rozumiem tez ze w jego zyciu moga byc kobiety, jest jeszcze mlody i przystojny, i wiadomo ze nikt nie chce byc sam. Ale jest mi przykro ze nie robi tej jednej jedynej rzeczy, a tylko klepie na tym skype ze swoja nowa fascynacja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przeczytałem ani słowa ale powiem ci jedno. Twój stary ma rację. Bez dwóch zdań. Kobiety nigdy ale to nigdy nie mają racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olewactwo z jego strony. Powinien być ci wdzięczny że jesteś z nim i mu pomagasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to kiedyś jak będzie z nią rozmawiał to podejdź do kompa, powiedz jej "dzień dobry" i że kradniesz go na chwilę, bo musi zrobić pranie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WyrodnaCórka17
Bazienko, to nie jest prowo... dlaczego tak uwazasz? Dziele sie swoim problemem i chce go jakos rozwiazac. I nie, nie chce tej kobiecie mówic ze 'kradne mojego ojca', poniewaz ojciec jest mój- ja nie powinnam musiec go 'krasc'. Poza tym to nawet nie jest oficjalny zwiazek. Byli na kilku randkach i tyle. Jestem do tej nowej kobiety tez troche uprzedzona, bo bardzo zzylam sie z poprzednia taty partnerka, i jej dziecmi. Nie wyszlo im ze wzgledu na to, ze my mieszkamy w UK a oni w polsce, i dlatego ex taty nie mogla sie przeprowadzic ze swoimi dziecmi, przez konwencje haska czy jak sie to tam nazywa. Chce tacie pomagac, bo teraz jestesmy tylko my dwoje, a on sam musi nas utrzymac, ale ja mam tez szkole, znajomych, chlopaka, itp. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Altóweczka
Twój tata ma prawo do szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WyrodnaCórka17
up?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×