Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 27Raafaał27

Czy facetowi nie wypada płakać, okazywać słabości?

Polecane posty

Gość 27Raafaał27

No słucham Drogie Panie? Nie wypada? Nigdy? Obecnie czuję się, jakby moi rodzice i znajomi mieli gdzieś mój stan emocjonalny. Ja mam być wsparciem, ja mam być silny 24 h/doba, mam "przestać się wygłupiać". Na to co się stało nikt nie patrzy w ten sposób, że ja też straciłem dziecko, bo przecież poroniła moja narzeczona i wszędzie da się usłyszeć tylko "E. straciła dziecko". Wydaje mi się, że spotyka to wielu facetów i że jest to bardzo krzywdzące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takiej sytuacji nie jest ważne to co wypada komuś robić a czego nie. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27Raafaał27
Dziękuję Alanyaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maturks4
Facet też człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo mi przykro , wiem jak to jest stracić jeszcze nienarodzone dziecko... naprawdę bardzo mi przykro i płacz... to zawsze pomaga wyzwolic emocje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfggghghgh
moj przy mnie placze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27Raafaał27
fgfggghghgh, moja narzeczona na szczęście też mi nie utrudnia sprawy i akurat ona rozummie. Chciałem tego dziecka od samego początku mimo, że ciąża nas zaskoczyła. Ostatecznie los okazał się złośliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfggghghgh
moj za to placze zawsze jak mamy sie rozstac bo to zwiazek na odleglosc... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27Raafaał27
to życzę Wam, żeby stan rzeczy szybko uległ zmianie. Ja obecną narzeczoną poznałem jako nastolatek, w zasadzie dzieciak na wakacjach prawie 400 km od domu, odnalazłem po 12 latach i trzeba było coś z tą odległością zrobić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27Raafaał27
nie życzę Ci takiej ani podobnej straty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wypada, są takie sytuacje w życiu kiedy nie pozostaje już nic innego jak tylko usiąść i się popłakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy przypadek jest inny. Mogłaś poronić tracąc macicę razem z jelitami, ale nie odmawiaj innym prawda do goryczy i żalu. Inna sprawa - w takich sytuacjach dużo zależy od podejścia. Mężczyzna jest w tym gorszym położeniu, że nie tylko stracił dziecko i nadzieje z nim związane, ale musi się jeszcze zająć partnerką która może być równie, jak nie bardziej, załamana. Wtedy nie można wypłakać się w domu, trzeba być tym silniejszym, więc trochę empatii od znajomych dobrze by zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27Raafaał27
Nie chodzi o wieczne ślimaczenie się. Nie przypominam sobie, żebym płakał odkąd przestałem być dzieckiem. Ale akurat to mną ruszyło. To był początek 6 miesiąca, więc może poród nie był na dniach. "i tylko nie pisz mi ze tez mi nie zyczysz takiej straty" Nawet nie pomyślałem, żeby Ci tak napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może ma właśnie potrzebę mówienia o tym, rozmawiania. Różnie ludzie reagują. Ty się dobrze trzymałaś - super, on nie musi, jeżeli będzie mu lepiej to niech to opowiada ludziom na przystanku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27Raafaał27
To nie zdarzyło się ani wczoraj ani tydzień temu, więc nie wiem jaka zbrodnia jest w tym, że piszę na forum w dodatku jednym. Moje otoczenie ku mojemu zaskoczeniu nie okazało mi empatii, nie dostałem chwili na regenerację. A do tego opieka nad narzeczoną o czym napisał/a Moorland. Było ciężko, bo wkręciła sobie zupełnie niesłuszne poczucie winy, ale nie uciekłem od obowiązków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×