Czym różni się miłość od zauroczenia?

Nieraz słyszy albo czyta się, że nie można kochać kogoś, z kim się nie było w związku. Dlaczego?

Czym sie rozni milosc od Zauroczenia? To sie po prostu czuje... wie... taki 6-sty zmysl.

Terminem ważności. :)

No właśnie, to się wie... I to, czy było się w związku czy nie, nie ma nic do rzeczy

Zauroczenie to przejściowy stan emocjonalny, który tak jak każde emocje, kiedyś przeminie. Nawet wielka radość (np. po zdaniu matury, dostaniu się na wymarzone studia) po pewnym czasie mija. Podobnie jest z zakochaniem. Miłość to uczucie, które ma charakter trwały i nie przemija. W zauroczeniu chodzi o to, że dzięki drugiej osobie, nasz świat staje się nagle piękny, nam jest dobrze. W miłości o to, by to tej drugiej osobie było jak najlepiej. Mówi się zakochałem/zauroczyłem SIĘ, ale kocham CIEBIE. W zauroczeniu bardziej chodzi o SIEBIE, a w miłości o CIEBIE.

Miłość też przemija z tym, że o wiele później niż zauroczenie.

"Miłość też przemija z tym, że o wiele później niż zauroczenie." Jeśli tak, to może ta miłość była tylko zauroczeniem ;-)

Pisząc "później" miałem na myśli kilka, kilkanaście lat. Nic nie trwa wiecznie...

Miłość to nie tylko uczucie. To też wybór i cała masa zachowań. Przemija tylko wtedy kiedy chcemy żeby przeminęła.

"Pisząc "później" miałem na myśli kilka, kilkanaście lat. Nic nie trwa wiecznie..." No właśnie nic nie trwa wiecznie ... Młodość przeminie, życie przeminie, a miłość podobno jest jednak wieczna. Wprawdzie żyję za krótko, by się o tym przekonać (bo krócej niż wieczność), ale wydaje mi się, że tak właśnie jest. Czy matka mniej kocha swoje dziecko gdy ma ono już 40 lat, niż gdy miało 4 lata. A czy gdy to dziecko skończy 60 lat, to przestanie je kochać ?

Miłość rodzicielska różni się od miłości do "obcej" osoby. :)

W zauroczeniu myślisz najpierw o sobie a w miłości myślisz najpierw o tej drugiej osobie

przemija tylko i wylacznie zauroczenie (podwyzszony poziom hormonow)...

"Miłość rodzicielska różni się od miłości do "obcej" osoby. " Mnie to się zdaje, że mąż i żona są dla siebie bliższymi osobami niż dziecko i rodzic. Ja bym nie powiedział o kimś, kogo kocham, że jest "obcą" osobą.

zakochanie jest wstępem do miłości, która ma różne oblicza w przeciwieństwie do zauroczenia które oślepia i wypełnia motylkami brzuch

miłość rodzicielska jest bezwarunkowa

Dlatego ująłem to w "". To są dwa różne rodzaje miłości. Ciekawe kogo byś wybrała gdybyś musiała wybierać kto może przeżyć, męża czy matkę?

raczej meza czy wlasne dziecko?

Od zauroczenia do miłości jest jeszcze kawałek drogi!

No właśnie, to też dobre porównanie i wyjaśnienie różnicy. :)

to jest bezsensowny wybor dziecko chroni sie, bo jest 'bezbronne' partner to nasz wolny wybor z milosci z partnerem spedza sie cale zycie, dziecko wychowuje sie a pozniej samo zyje wlansym zyciem...

A kiedy dziecko ma 30 lat, to też jest bezbronne?

a mi sie wlasnie wydaje, ze zwlaszcza w pierwszych latach zycia dziecka, to wlasnie ono jest kobiecie najblizsze. I nie rzadko zdarza sie, ze maz jest wlasnie o to dziecko zazdrosny (zgodze sie tutaj, ze niedojrzaly maz) Wiem, ze nie o tym jest temat, ale ktos napisal, ze wydaje mu sie, ze kobieta i mezczyzna sa sobie blizsi niz rodzic i dziecko

dla matki tak

miłość do faceta zawsze przegra z miłością do dziecka

oczywiscie, ze nie i dlatego zyje juz wlasnym zyciem...

z reszta przeciez milosc do partnera z czasem jest mniejsza, nie rzadko sie wypala badz przeradza w przyjazn, a dziecko sie kocha cale zycie, bez wzgledu na wszystko

Jasne, że relacja mąż-żona jest zupełnie inna niż dziecko-rodzic - zgadzam się i nie musisz mnie do tego przekonywać. Jeżeli jednak miłość polega na pragnieniu szczęścia drugiego człowieka (czy to w relacji mąż-żona czy rodzic-dziecko), to dlaczego to pragnienie miałoby się skończyć ? Może dlatego że tak naprawdę zakładasz, że w relacjach rodzic-dziecko jest bezinteresowność, a w relacjach damsko-męskich jest trochę egoizmu, czyli zakochania się, a nie miłości. Tylko że wtedy to nie jest miłość, tylko zakochanie - proste. PS nie pytaj mnie czy wybrałbym męża ... bo jestem facetem ;-)

zauroczenie to stan miłość to decyzja :)

w takim razie przerażająca liczba osób myli zauroczenie z miłością