Rzucilem dziewczyne .... krwawi serce

Rzucilem wczoraj dziewczyne.... ciezko mi poniewaz nie moge sie po tym pozbierac poniewaz ja bardzo kocham.... ale innego wyjscia nie mialem poniewaz przestala sie starac w zwiazku i zalezec chociaz twierdzila ze bardzo kocha.... byla zainspirowala jedynie swoim wygladem.... jak staralem sie ja nauczyc jak troche powinna postepowac to pozniej klotnie byly ze jej wypominam .... ale miala mnie gdzies.... bo ciagle twierdzila ze chce sie wybawic bo jest mloda....nie mialem juz sily i zakonczylem to .... 4 dni miala focha na mnie ze nie miala fajnych wakacji tylko "do dupy" chociaz ja zbieralem pieniadze zeby wyjechac to juz jak nie udalo mi sie uzbierac zebysmy pojechali to wypominanie .... wiem ze teraz cierpie.... sam na wlasne zyczenie ale nie wiedzialem co zrobic .... dostalem przez nia nerwice i niestety to nerwy wziely gore nademna

... ... ....... ..!

jakie prowokacje?

Nie rozumiem wogole twoich aluzji. Opisuje to co mi sie przydarzylo i mam nadzieje ze ktos mi tutaj pomoze chociaz cieplymi slowami . A ten nick ktorym sie posluguje to przypadkowy

Ciekawe czy jestes taka twarda w slowach jakbysmy sie spotkali . Ciekawe jak bys zareagowala na takie slowa jakbym ja Ci tak napisal. Gdybys miala taka sytuacje . Jakbys to napisala troszeczke milej napewno bym sobie nie wyrabial zdania o Tobie chociaz wiem ze i tak Ci to zwisa . Tylko nie wiem jak postapic. Nie musialas tak wyjezdzac . Nie zycze Ci tego nigdy bo napewno twarda sie nie okazesz wtedy . I nie klam ze byloby inaczej.

Hamow? i ludzi bez uczuc ktorzy kieruja sie tylko tym jak kobieta wyglada? nie oceniaj mnie poniewaz nigdy mnie nie widzialas . Myslisz ze 3 wiadomosci odemnie na tym forum uswiadomia mnie jakim jestem czlowiekiem ? taak zalosne Twoje twierdzenia .

Cie*

Oczywiscie ze Cie rozumiem . Przeciez nikt nie jest taki sam .

Jesteś wredna

no i bardzo dobrze ze ja rzuciles - skoro taka zakochana w sobie byla to niech spierdala :)

ja mysle, ze nie tylko nerwy byly motorem do zerwania wczorajszego. Napewno ciagle wymagania , wyrzuty i zapatrzenie w siebie bylo glowna przyczyna dojrzewania do takiej decyzji. Wedlug mnie, trafiles na Narcyza zapatrzonego w siebie i egoistke . Nie mozna wymagac tylko od kogos , trzeba i z siebie cos dac.Chciala wakacji, mogla wczesniej pojsc tez do pracy np. do pizerii.Nie wiem , moze juz ma stala prace, wiec tym bardziej mozna wspolnie dolozyc sie do zaplanowanych wyjazdow. Chyba dobrze zrobiles, czas pokaze , czekaja Cie dolki emocjonalne ale w konsekwencji, po co Ci byla taka egoistka z lusterkiem w reku. Musisz maksymanie zorganizowac sobie wolny czas , wesprzec sie przyjaciolmi ,o ile ich masz i bedzie dobrze.Za jakis czas, serce juz tak nie bedzie bolalo, zal bedzie mniejszy i zaczniesz dostrzegac bardziej kolorowo swiat.Tego Ci zycze. Dobrze , ze tu napisales. Nie wszyscy tylko rzucaja kamieniami.