Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kotina

Tesciowa

Polecane posty

Gość Kotina

Przed slubem było ok bo tesciowa odwiedzalismy co niedziela - obiad i rozmowy do wieczora. Wtedy wynajmowalismy kawalerke. Po slubie kochana kobieta oddałam nam góre a za pieniadze z wesela zrobilismy mały remont. Fajnie nam sie zyło. Ona zeszla na dół po lokatorach. Zaszłam w ciaze - i to mnie juz zaniepokoiło. Zaczeła gotowac mi przeróżne potrawy, kompoty, dogadzac ciastami z owoców itd... Na poczatku było wszystko ok - myslałam troskliwa kobieta. Ale ja juz nie mogłam tego jesc co ona mi przynosiła, obiadu nie mogłam sama ugotowac bo jak sie za niego brałam to ona słyszała ze garki u mnie "chodzą" i juz pedziła do nas na góre ze obiad jest juz gotowy i zebym nie marnowała jedzenia. Któregos dnia udało mi sie jednak cos ugotowac - hmmmm tak miałam ochote na pyszne spagetti - sos z prawdziwych pomidorów, makaron, miesko i duzo duzo sera... swieza bazylia po która pojechałam a jak wróciłam CAŁE JEDZENIA DAŁA PSU!!!!!!!!! Powiedziała ze to sie nie nadaje - ze sos z puszki to sama chemia!!!!! Ja jej ze sama zrobiłam i pokazałam jej skórki po pomidorach - nie wytrzymałam, wsiadłam w samochód i pojechałam do znajomej. Potem przepraszała. Mój maz pracuje 100 km od Krakowa i jest tylko na weekendy. Teraz jestem w 7 miesiacy ciazy a ona zabrała mi kluczyki od auta bo juz nie powinnam nim jezdzic. Sama na dodatek kupiła nam wózek, łóżeczko i wyprawke!!!!!! O nic nie pytała.... czy nam sie np. wózek podoba.... a wybieranie tych rzeczy to przeciez taka przyjemnosc dla rodziców :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli to prawda co piszesz
to wpadlas jak śliwka w kompot. To tylko początek. Usamodzielnijcie sie z męzem i zamieszkajcie sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczucia
No to ci wspolczuje.Jak urodzi sie wnuk bedzie jeszcze gorzej.Lepiej spieprzaj gdzie pieprz rosnie poki jeszce jestes w dwupaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Ja mam to samo z moją mamą... Jest dla mnie jak najgorsza teściowa. Ciągle wydzwania, wtrąca się, poucza mnie, daje bezcenne rady typu "walnij kielona na zgagę a nie lekarzy słuchasz". Do tego ciągle wyzywa mnie od wyrodnych damul, bo np siadam i podkulam nogi albo jak okazało się, ze dziecko ma ciut za dużą głowkę, to mówiła, ze to moja wina... Czułam się okropnie. Tylko ze swoją mamą łatwiej postępować, bo raz drugi rzuciłam słuchawką lub powiedziałam, zeby się odpieprzyła i się uspokoiła... A z teściową... Może siądź pogadaj z nią, że nie jesteś ubezwłasnowolniona i że Cię to męczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tyle było tematów
na kafe o mieszkaniu z teściami.A i tak jedna z druga dalej się w to pakuje a potem żale na kafe jaki to one horror przeżywają z wrednymi teściowymi.dziewczyny-myślcie-to naprawdę nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotina
Wiesz tesciowa była na prawde fajna kobietką. Miła, zawsze serdeczna, pomocna. Mieszkała sama nigdy sie nie wtracała.... Jak z nia rozmawiam ze nie powinna sie tak zachowywac smieje sie i mówi kochana to dla waszego dobra po co masz jezdzic po marketach lepiej odpoczywaj. Mówie ze jest internet ona tylko oczy psujesz sobie kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurrrrrr.......wa mac
no to współczuje ...teraz będzie tylko gorzej !:O rozmawiaj z mężem i niech coś zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Powiedz jej, że kota też można zagłaskać, że dobrze się czujesz i lekarz nie zabronił prowadzić samochód czy gotować sobie. Co do jedzenia znam ten ból- ja co bym nie zjadła i moja mama się dowie, to krzyk i lament. Najłatwiej i najszybciej byłoby odpowiedzieć tym samym i wywalić obiad, ale wtedy wojna gwarantowana. Poczekaj może na męża albo rozmawiając z nim go podpuść. U nas teściowa jest taka apodyktyczna, wszystkim chce rządzić itp. Ale ja raz, drugi podpuściłam męża i teraz sam ją ciśnie od razu, żeby się nie wtrącała itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana, musisz być bardziej asertywna, bo inaczej wejdzie Ci na glowie i będzie jeszcze gorzej... musisz jej powiedzieć wprost, będzie nie miło jakiś czas, ale później wszystko wróci do normy, zobaczysz, trochę wiary w siebie, nie masz przecież 15 lat...ja bym od razu powiedziała co i jak teściowej, a gdyby mi wózek kupiła to chyba bym ją udusiła widzisz z drugiej strony trochę Ci zazdroszczę, moja teściowa mieszka kilka bloków od mojego, a swojego wnuka widziała kila razy, nic mu nigdy nie kupiła, nie chce go brać na ręce, nie odwiedza go, a przy rodzinie udaje super babcie i kłamie, że bardzo nam pomaga, gdy szliśmy na swoje to nie dała nam nic, a swojemu młodszemu synusiowi wyposażyła całe mieszkanie, dodam, że mąż był wtedy bez pracy, ciężko nam było, gdyby nie moi rodzice to nie wiem gdzie byśmy skończyli, a ona się nawet nie zapytała czy mamy na pampersy, nie znoszę jej z całego serca i nigdy tego nie ukrywałam, szczególnie, że teściowa to świetna manipulatora, na początku dawałam się jej nabrać, płakała mi do telefonu, że chce poprawić z nami relacje, że nas kocha itp, niestety na słowach się skończyło, widzisz dwie skrajności moja olewająca totalnie, a Twoja teściowa mega troskliwa, dbaj o to, ale musisz dać jej jasno do zrozumienia kto ma jakie role i funkcje w rodzinie, powiedz jej, że jej pomoc jest bardzo cenna, że wie, że bedzie rozpieszczać wnuka, ale to Ty jesteś Panią domu i Ty decydujesz i żeby to uszanowała. Zapytaj sie jej jakby reagowała, gdyby jej teściowa tak się zachowywała, może w koncu zrozumie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotina
Jestem po długiej rozmowie z tesciowa. Wyjasniłam jej co mnie boli co przeszkadza. Byłam szczera ale bardzo kulturalna. Ona byłam zbulwersowana. Powiedziała że przyszłam z nikąd nie widziałam jak sie prowadzi dom ( od 5 roku zycia wychowywałam sie w domu dziecka ) a ona chce mi tylko pokazać jak to robić bo sama wychowywałam dwójke dzieci i wie jak to wszystko wygląda. I że jak bobas sie urodzi to mam sie brac za prace a ona bedzie z Nim siedziala bo ja jestem jeszcze za młoda i brak mi jakiegokolwiek doswiadczenia - jak wspomniałam że bedac w domu dziecka w wieku 13 lat zajmowałam sie innymi młodszymi dziecmi to mnie wysmiała i powiedziała ze jestem nie powazna podajac takie argumenty. Dodałam że jestem w pełni świadoma maciezynstwa a doswiadczenie bede zdobywała kazdego dnia jak kazda mama. Aj długo by Wam opowiadac co jeszcze mówiła...... ale zastrzeliła mnie tym ze jutro przyjdzie facet który bedzie malował pokój dziecka farba która dzis wybrała i bedzie pasowało do mebelków które dostaniemy po jej siostry córki synku. Mój mąż miał malowac pokoik..... a farbe milismy wybrac w ten weekend. Skomentowała to ze on przyjezdza wypoczywac do domu a nie pracowac. A tak na parwde to była mojego meza inicjatywa.... Ja mam 24 lata mąż 29 a tesciowa 58 .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhdjsdhgsjhdg
Czasem jest tak że "dobroduszna" teściowa to prawdziwa pułapka! Taka teściowa wiele z siebie daje ale za to wymaga całkowitego podporządkowania i słuchania się a do tego dorośli niezależni ludzie się nie nadają więc musicie czym prędzej coś z tym zrobić. Póki co jest wpychanie przysmaków i dbanie o to byś się nie przemęczała (małe ubezwłasnowlonienie jak dla mnie) ale potem, potem będzie gorzej bo przyjdzie twoje dziecko na świat które będzie potrzebowało spokoju i mamy a niestety teściową będziesz mieć jak własny cień za plecami, będzie się wtrącać w wychowanie i dopilnowywać czy aby wszystko robicie jak trzeba i czy małemu nie dzieje się krzywda aż któregoś dnia nie wytrzymacie i dojdzie do awantury a wtedy niewinna i nieświadoma złego kobieta nie wybaczy wam takiej "NIEWDZIĘCZNOŚCI". Uważam że taka dobroduszność przyniesie więcej złego niż dobrego i należałoby ustalić jakieś granice. Póki co ok, dba o autorkę choć przesadnie i już przekroczyła granicę wyrzucając potrawę którą przygotowała sobie autorka ale będzie gorzej i właściwie moje słowa są już teraz jak wyrocznia więc trzeba szybciutko pogadać z teściową i twardo trzymać się swoich zasad i nie pozwalać jej na nadopiekuńczość. Apropos...gdyby mnie kobieta wywaliła danie które sobie zrobiłam wpadłabym w szał a gdyby zabroniła mi siadania przed internetem bo zamykałabym przed nią pokój na klucz i miała dziwne myśli o tej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhdjsdhgsjhdg
Autorko masz niebezpieczną teściową i nie pozwalaj sobie na urządzanie swojego życia! Dziecko jest twoje i powiedz teściowej że młodsze od ciebie mamusie świetnie sobie z niemowlęciem radziły więc i 24 latka spokojnie da sobie radę. Pilnuj swojej "przestrzeni" przed tym babskiem bo jak widać ona już ułożyła scenariusz jak będzie wyglądać wasze rodzicielstwo (najbliższe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotina
Rozmawiałam z mężem... ma przyjechac i postawic jej warunki bo inaczej sie wyprowadzamy. I zabronił malowania pokoju. A ta przyszła i awanture mi zrobila ze syna buntuje i sie skarże.... Nie poznaje tej kobiety... Pozory tak mylą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilka
wierz mi, ze bedzie tylko gorzej!!!! ja tak mialam. uciekajcie gdzie pieprz rosnie i to czym predzej!!!!!!!! a gore wynajmijcie lokatorom i niech wam za to placa, w koncu tp wy ja wyremontowaliscie!!!!!!! wszedzie bedzie wam lepiej, nawet w ciasnej kawalerce, byle nie z tą cho lerą!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkl
autorko:pierdolicie hipolicie-PROWO-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh no hmmm moja teściowa mówi mojemu facetowi, że dziecko nie jego, że jak się urodzi to da mu pieniądzę na sfałszowanie testów dna, że ma mnie do pracy nie wozić autem bo mogę sama wcześniej wstać i iść na autobus, że to co mi się dzieje w ciąży tzn mdłości, zmęczenie, słabnięcie to tylko mój wymysł po to żeby nic nie robić bo ona 7 dzieci urodziła i przy każdym dobrze się czuła. i jeszcze dała warunek,z e jeśli do października się nie ochajtamy to mój ma mnie do mojej matki zawieść i tam mam siedziec bo tu prawa wstępu nie będe miec. więc pomyśl co gorsze... ale swoją drogą uciekaj póki możesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzikad
Ech te teściowe. Mam taki sam problem.... Tyle, że ja nie mieszkam z tesciami a 100 km od nich, ale to nie przeszkadza mojej teściówce przyjechać bez zapowiedzi (bo przeciez klucze ma) do nas i np. ugotować obiad.... Jestem w 4 miesiącu, dwa dni temu wracam z pracy a tu moja teściowa i jej gołąbki... To juz nie jst pierwszy raz. zaraz po ślubie tak samo było. Kiedy poprosiłam męża żeby zwrócił jej uwagę to sie obraziła i ze łzami w oczach krzyczała, ze przecież ona pomogła nam kupić to mieszkanie.... No tak rzeczywiście pożyczliśmy od niej na jedną ratę (dosłownie jedną) i jak jej chcielismy oddać to powiedziała żebysmy sobie wełniany dywan do pokoju za to kupili... Szalg mnie trafa. Czuje że jak sie dziecko urodzi to tak samo bedzie... albo i jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotina
Widze, że nie tylko ja mam troche problemów z teściową... Dziś jej jeszcze u mnie nie było. Wiec to już jest jakieś postęp. To jest chore żeby mieszkać tu i tylko myśleć czy tesciowa przyjdzie, co znowu wymysli.... W ciązy jak narazie przytyłam niecałe 7 kg to wpopliskim sklepie pytała co ja kupuje na tygodniu do jedzenia bo sie chyba odchudzam. Ekspedientka bardzo mnie lubi i mi to przekazała. Nie wiem po co o to pytała moze zeby mysleli ze rzeczywiscie tak jest i jestem jakas wyrodną matką która teraz nie potrafi o siebie dbac a co innego jak bobas sie urodzi. Oczywiscie lodówke Naszą otwierałą kiedy tylko chciała i patrzyła co ja w niej mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotina
Ciesz sie kochana... bo moja okazuje sie chora psychicznie. Jutro jade do meza bo ja jej sie juz boje... ciagle sie denerwuje a jestem prawie w 8 miesiacu ciazy. Dzis przyjechała z kotem.... zaadoptowała.... wiedzac ze ja sie ich starsznie boje.... i nie znosze - moze to głupie ale tak jest.... mam taki lek do tych zwierzatek. Smieszne jest to ze kiedys rozmawialysmy i ona tez mówiła ze nie przepada za nimi - jak jej o tym wspomniałam powiedziała ale on taki malutki..... kolezanka nie miała co z nimi zrobi..... bo jej kicia urodziła....... :( :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×