Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość byc moze matka

Dlaczego wy się na to zgadzacie?!

Polecane posty

Gość byc moze matka

Zastanawiamy się z mężem nad dzieckiem i czytam różne fora ciążowe i jak trafiam na opisy porodów to mi się włos na głowie jeży! Ktoś nie dostaje znieczulania choć się każdemu należy, szpitale rutynowo nacinają kroczę, kobiety rodzą na sali po 3 rodzące, niemiłe położne, biurokracja, wywoływanie porodów choć nie ma wskazań medycznych, bo położna chce się wyspać. Dlaczego wy ciężarne się na takie praktyki zgadzacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakakaka
nie każda się na to zgadza, to są sporadyczne przypadki, ale poczekaj aż zaciążysz i urodzisz wtedy pogadamy (oczywiście mówię o publicznej służbie zdrowia bo jeżeli stać cię na prywatną klinikę do porodu to nie mamy o czym gadać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haahahahahahahahaha
odezwalo sie jakies przyglupawe bezpłodne cipsko...wez ty jez spierdalaj bo nudne te twoje wywody!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co maja powiedziec
jak do szpitala trafiaja z bolami rodzace nie maja sily sie sprzeczac i wykłocac - chca miec jak najszybciej porod za soba i watpie zeby ktoras z rodzacych na to sie zgadzala ale zwykle jest tak ze jak w lape nie dasz to maja cie za nic - takie zycie , widac ze jestes mlodzutka i niewiele o zyciu jeszcze wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przesadzaj:D i nie czytaj tyle, skoro wszystko widzisz w czarnym kolorze:D ja mialam znieczulenie fantastyczna polozna owszem bylam nacieta,ale dziekuje za to, dobrze mnie zszylii jest git-nie pękłam! biurokracja? jak wszedzie, bez przesady... 3 rodzace...nie wiem, rodzilam z mezem na sali porodow rodzinnych, na drugiej sali rodzila druga dziewczyna pielęgniarki i polozne mile porod wspominam super i zycze kazdej takiego samego podejscia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bol jest tak silny, ze strach i brak sil na wyklocanie sie o "swoje". Jedyne wyjscie to prywatna klinika i cesarka, taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byc moze matka
Po pierwsze to chyba się odpowiednio sprawdza gdzie można rodzić po ludzku, w którym szpitalu jest ok. Jak nie jest ok, to zawsze można iść prywatnie, lub też w najgorszym wypadku dać łapówkę. A po drugie jeśli rodząca nie ma siły się wykłócać to od czego jest partner?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byc moze matka
Jaśminowa i o takie podejście mi chodzi, ale takich historii jak twoja jest może z 30%, dużo więcej słyszy się o tej drugiej stronie medalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
rzadko kto chce zadzierać z osobami, od których zależy zdrowie, a czasem życie kobiety i dziecka, a każdy wie, że lekarz czy położna może strzelić focha, choc nie powinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiekszosc facetow ma na swoja zonke wyrabane :) dlatego odpowiedni partner to podstawa, a takich polaczki maja niewielu. ja akurat mam to szczescie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim nie nastawiaj się tak negatywnie. Ja rodziłam 8 msc temu w szpitalu w Krakowie. Nie dawałam żadnej łapówki, nic nie płaciłam, rodziłam z mężem w sali 1 osobowej, do porodów rodzinnych. Miałam wannę, piłki, łóżko, połóżne fantastyczne, wspierały mnie i nawet masowały. Po prostu cudowne kobiety. Nie miałam tam nikogo, ani lekarza swojego ani żadnych znajomości. Rodziłam naturalnie, znieczulenie - nie chciałam, nacięcie - miałam, ale wszystko się zrosło elegancko a pani widzialam, ze naciela bo ostatecznie musiala. Wspominam poród jak coś cudownego, fantastyczne przeżycie, któego nie zapomnę do końca życia. Jasne, że bolało ale naprawdę gdybym miała rodzić drugi raz to wybiorę ten sam szpital i mam nadzieję że będzie równie dobrze. Wiem, że nie wszyscy mają tyle szczęśćia, ale jak przychodzisz z bólami i wiadomo, ze już nie zdążysz przejechać do innego szpitala to i Ty i mąż balibyście się kłócić z lekarzami bo to od nich zależy życie Twoje i dzieciątka i przebieg porodu. Uwierz mi, tak wlasnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hcufgxghd
Ja akurat trafilam na fajne polozne i nie mialam na co narzekac. ale uwierz mi jakby byly nie mile to mialabym to gleboko gdzies. mnie tak wszystko bolalo, ze wszystko jena mi bylo czy ktos jest dla mnie mily czy tez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz znieczulenia są juz dostępne niestety tak naprawdę one nic nie dają bo nie znieczulaja do konca bo nie moga, poza tym nie kazdej kobiecie nacinaja krocze, a to że się rodzi w pare na porodówce to normalne są boxy i każdy jest oddzielony, nie kazda polozna jest nie mila, a co do wywolywania porodu to z tego co wiem wywoluje sie z reguly tydzien lub 2 tygodnie po terminie dla dobra dziecka Z tego co ja zauwazylam w szpitalu to kobiety chca wywolywany porod nawet przed terminem bo nie umia wysiedziec w szpitalu Czasem lekarze proponuja wywolanie porodu dla kobiet ktore maja warunki do rodzenia tak jak ja jednakze ma sie prawo odmowic i poczekac do naturalnego porodu i tak tez ja zrobilam wiec niewiem gdzie wyczytalas takie brednie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"D.BillI rzadko kto chce zadzierać z osobami, od których zależy zdrowie, a czasem życie kobiety i dziecka, a każdy wie, że lekarz czy położna może strzelić focha, choc nie powinna" dokładnie dlatego. I owszem, brałam męża ze sobą również dlatego że jeśli coś by mi nie odpowiadało, to by reagował. Prywatny szpital- leczenie w ramach NFZ. Znieczulenie dostępne, nie korzystałam bo nie zdążyłam. Krocze nacięli bo była potrzeba, zdecydowali o tym w trakcie skurczu jak widzieli jak napina się skóra przy parciu, pytano mnie o zgodę. Sala do porodów rodzinnych, na przedporodowej nawet fotel dla męża, prysznic, tv... Innych niż jednoosobowe nie było. Położna miła (ale bycie niemiłym nie onacza braku szacunku i trudno żebyś się wykłócała żeby ktoś był miły), fantastyczna babka. Porodu nie wywoływano bo urodziłam w terminie, na siłę nikt tego nie zrobi. Biurokracja- to nie pomysł szpitala, ja podpisałam świstek dla męża i żadnego więcej papierka nie widziałam na oczy, on się tym zajął. Po porodzie- owszem, niemiłe panie od karmienia, zero wsparcia, chciałam zauważyć to przy pediatrze na obchodzie ale młodego chłopaka baby zagadały i nawet do niego chyba nie dotarło co mówię, odpuściłam. Nie ma nakazu pomagania w karmieniu piersią więc nie mogłam się tego domagać. Poród wspominam mile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×