Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nic nie moge-matka

wychowawcza porazka...klapa na całej linii,mimo ze...

Polecane posty

Gość nic nie moge-matka

...poswieciłam całe dotychczasowe zycie dzieciom Mam 42 lata, jedna corka teraz na 4 roku studiow druga zacznie pierwszy rok ...W zeszłym roku kupilismy mieszkanie w miescie w ktorym studiuja by nie wydawac kasy na wynajem.Obie córki uciekaja tam by nic nie robic w domu Za to wymagania maja ogromne Obie były na zagranicznych wakacja a my z mezem tydzien nad Bałtykiem Kiedy chca wyjedzaja do tego mieszkania twierdzac ze sa dorosłe ale jesli padnie słowo praca twierdza ze musza odpoczac bo sa wakacje Cały dzien potrafia spedzic na facebooku ani im w głowie by zajac sie czyms sensownym Teraz akurat maja juz wymówke ze lada dzien zaczyna sie rok akademicki Dzis własnie wyjechały "szykowac sie" do nauki. W domu nie moga siedziec przy kompie po nocach by potem spac do 14 dlatego własnie wymyslaja PILNE wyjazdy Juz mi sie w głowie kreci od wyjazdów i powrótów i od przepakowywan walizek. Nic sobie nie robia z tego ze prosze by zaczeły zyc normalnie i cokolwiek zrobic w domu pozytecznego skoro wyciagaja od nas forse Czy jakos wybrne z tej dziwne sytuacji? Kłocimy sie z męzem obarczajac sie wina wzajemnie czy słyszałyscie o czyms podobnym?? czy bedziemy pierwsza rodziną w ktorej wyreczanie dzieci skonczy sie rozpadem rodziny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecic kurek
Proponuje zakrecic kurek finansowy. Zlagodnieja od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie moge-matka
no własnie zakrecic o to sie kłoce z męzem od dłuzszego czasu on twierdzi ze trzeba im dac na jedzenie na bilety tramwajowe na jakies kosmetyki ile powinnam im dac tygodniowo na chleb w duzym miescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedziec tak
ze wy oplacacie im czynsz a na jedzenie, rachunki, wlasne wydatki musza sobie zarobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedziec tak
500zl na miesiac a reszte same - to i tak duzo, bo masz dwie czyli 1000:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
żeby się potem nie okazało, że pójdą zarabiać...po najmniejszej linii oporu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie moge-matka
Odnosze wrazenie ze moje zycie jest porazką Chciałam dla nich dobrze ,zaspakajałam kazdy kaprys , a ze sama pochodze z rodziny w ktorej nie miałam łatwo pragnełam dla moich dzieci jak najlepiej teraz mam siedze i rycze nie wiem jak sie jutro pokaze taka zaryczana w pracy Moje prosby i gderanie na nic -wszystko jak krew w piach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla synowa ha ha ha
moja tesciowa ma tak samo ze swoja coreczka tylko ze ona ma juz 35 lat no ale skonczyla studia i w domu nic nie zrobi no bo pani mgr.-przykre....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie moge-matka
no to mnie "pocieszyłas"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maddaallleennccciiiiaaaa
a rozmawiałaś z nimi o tym tak na spokojnie?? powiedz im, że ci przykro i co czujesz. Może taka rozmowa coś pomoże. Może zamias mówic im zrób coś pożytecznego zamiast siedzieć przed komp powiedz: pomóż mi umyc okna. Może to głupie ale wydaje mi się, że jak ma się wyznaczoną pracę to łatwiej to wykonać, bo być może twoje córki poprostu nie były nauczone tego, żeby zatroszczyć się o siebie czy drugą osobę, pewnie wszystko za nie robiłas bo chciałaś im nieba przychylić to takie są tego efekty. Znam podobny przypadek. Tam dziewczyna 24 lata siedzi w domu i dosłownie nic nie robi, nie studiuje bo za ciężko, nie pracuje bo każda praca dla niej za ciężka, nawet w doku nic nie robi bo za cięzko, a głupia matka ją usprawiedliwia i wszystko pod nos podtyka. Ja zawsze wiedziałam, że najpierw jest praca a potem przyjemności, bo uczyli mnie rodzice tego od dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maddaallleennccciiiiaaaa
a może powiedzcie córkom, że popadliście w tarapaty finansowe i musicie sprzedać mieszkanie. Wynajmijcie je komuś innemu a gówniary niech się nauczą roboty i szacunku do matki i ojca. Naprawde ja pojąć tego nie mogę, bo gdy widzę jak moi rodzice harują od świtu do nocy by zapewnić leprzą przyszłość mi i mojemu rodzeństwu to nie wiem jak można nie pomóc i nie okazać chociażby odrobiny wdzięczności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ktoś napisał
dać im, jesli już, po 500 zł/mies. a na przyjemności niech sobie zarobią na promocjach czy gdzieś. Moja mama też "pchała mi w tyłek", tez byłam taka, że wszystko się MI nalezy. Cały czas tylko Ja, Moje, dla Mnie. Ale przeszło mi to zaraz po szkole średniej, do dzisiaj jest mi wstyd, że dawała palec to chciałam jej rękę wyszarpać albo i dwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę późno na naukę. Nie mają już szacunku do rodziców i nie potrafią nic docenić. Mam taką w dalekiej rodzinie (jak ktoś wyżej pisał) po 30-tce pani doktor po studiach, nigdy nie pracowała, nawet ma meża a stara matka na kilku etatach daje jej na wszystko od samochodu po opłaty i ubrania. Kosmos jakiś. Jak się stara odmówić to córeczka mówi, że jej się należy i jak nie to ona może zerwać kontakt. I zerwie.. bo matka jest dla niej nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonim.....
moim zdaniem daliscie ciała przy wychowaniu corek ale chyba nie ma przypadkow ze wszystko jest idealnie w mysl zasady ten sie nie myli kto nic nie robi. Nie nauczyliscie corek szacunku do pieniedzy bo daliscie z siebie zrobic skarbonke z ktorej doja ile chcą wiec ja sie nie dziwie ze nie chce im sie pracowac bo i po co? Kupiliscie im mieszkanie to i tak baaaaardzo duzo wieksza czesc studentow tuła sie po ciasnych akademikach one mają super ale stanowczo zamknęłabym skarbonke bo i naczej za chwile jedna skonczy studia i bedzie siedziala na waszym garnuszku bo jej jest tak wygodnie. Placcie tylko czynsz reszta jedzenie kosmetyki, ciuchy niech opłaca same dopoki nie postawicie ich w takiej sytuacji to NIGDY sie nie naucza i pretensje miej tylko do siebie. Ale tez nie robcie tego z dnia na dzien zostawiajac ich bez finansow dajcie im nie wiem 1-2 miesiace zeby cos znalazly, bo wiadomo z praca roznie jest i zobaczycie co znjada, za jaka pensje itd. wtedy ewentualnie bedziecie im dokladac ale DOKLADAC a nie DAWAĆ WSZYSTKO!!. Jak nie to rytaj na nie az do smierci bo innego wyjscia nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę, że możesz zrobić tak
Jeszcze raz porozmawiaj z nimi. I daj ostrzeżenie, że jeżeli to się nie zmieni, ty zmienisz podejście także. Jak nie będzie poprawy, to : 1. Zorientuj się sama ile potrzeba na sztukę na dojazdy. 2. W domu przygotowuj im wyprawkę żywieniową na cały tydzień, wiesz co i ile jedzą. 3. Kosmetyki ? Niestety, to już luksus, poza podstawowymi do higieny - nie ma. No ewentualnie jakiś krem ochronny, typu nivea. I to jeden na dwie. Reszta jest an dobrą sprawę zbytkiem. 4. Jakieś imprezki? Ha ha ha, najpierw trzeba zapracować, żeby potem balować. 5. Męża ocuć i powiedz mu, że tak będzie , dopóki panny nie nabiorą szacunku do kasy. Ubrania - owszem, jak trzeba, ale od razu mów z góry jaki budżet na to dostaną i muszę się w tym zmieścić. Jak przewalą kasę, którą dostaną, np. na portki, czy buty, to ich problem. Opłaty na studiach - jak masz watpliwości, czy wynoszą tyle co córki mówią, zawsze jest telefon i się można dowiedzieć. Moja ciotka taką metodę wstrząsową zoastosowała, na konto przelewała tylko grosze na przejazdy i pieczywko,ew. jakieś picie. A tak torba żarcia z domu jechała z młodzieżą, kotlety, pierogi, konserwki, nawet owoce i warzywa, olej, ryż, cukier, mąka, sól, makaron, itp. DOsłownie raz w m-cu większy transport autem pod stancję. Ocięcie było od gotówki - po prostu. Wytrzymała młodzież 2 miesiące, pierwszy na wielkim bidowaniu i klnięciu, jak brakło na przyjazd do domu, co mieli wkalkulowane, to ciotka powiedziała, trudno, zapożycz się , nic ci nie doślę, oddasz z tego co ci prześlę w następnym miesiącu, po prostu mniej ci zostanie, skoro nie umiesz rządzić. Drastyczne, ale skutecznie kruszy opory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjuykio
Ale cwaniary ! Żerują na Was ! Skoro twierdzą, że są dorosłe to niech zaczną być odpowiedzialne a nie jak pasożyty na rodzicach. Myślą, że im się to należy, że to Wasz obowiązek. Ja też popieram pomysł o ukróceniu finansowania. Podpisuję się pod koleżanką - Myślę,m że możesz zrobić tak !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ktos pyta to odpowiadam
Na razie mam małe dzieci ale jak to czytam to az sie boje co bedzie jak zaczna dorastac. Az cisne nmi sie pytanie na jezyk: po co nam te dzieci, o ile latwiejsze by bylo zycie bez nich.... Tak zle i tak niedobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obciąc kasę o połowę
i będzie po problemie w 5 min!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwfwsetgwsgtws
mi rodzice kupili kawalerkę pod warunkiem, że się sama utrzymam.... i studiuje dziennie.myślę, że to dobre rozwiązanie bo daję radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×