Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żona12321

Nie wierze w to co zrobił mój mąż!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość Żona12321

Mamy ciężko z kasą, spłacamy kredyt, mamy małe dziecko, zostało nam 200 zł do 10 i kolega miał nam oddac 200 zł. Myslelismy ze przezyjemy, bo nie mamy teraz wiekszych wydatkow, obiady mamy gotowe. Mój mąż odebral kase od kolegi i miał przy sobie jeszcze 100, poszedł do baru i przegrał wszystko na maszynie! Nie mogę w to uwierzyc, tak wczesniej tez mnie wkurzala ta maszyna u niego, ale nie wierze ze mogł wrzucic tyle jeszcze szczegolnie teraz gdy po prostu nie mamy na zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za kasę,która została żyw siebie i dziecko,jemu dawaj ewentualnie wodę z ogórków kiszonych do picia i wysuszony na skałę chleb.Może coś zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gseghwa
trzeba było wybierać inteligentnego faceta z klasą a nie jakies popluczyny tylko dlatego że się bałaś zostac sama :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona12321
Mój mąż przed ślubem był cudowny albo ja byłam taka ślepa. Jak zobaczycie ze chlopak czy nazyczony wrzuca złamanego grosza do maszyny uciekajcie;/ Została nam 100... Myśle nad tym zeby pojechac jutro z dzieckiem do rodzicow, tylko z nimi nie mam najlepszego kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Kaczuszka....
To są Twoi rodzice. Dziecku i wnukowi nie odmówią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Kaczuszka....
No nie wiem czy wyrzucenie kasy na alkohol można jakoś usprawiedliwić... Pamiętaj o tym, że oni mają dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona12321
Mowie mu ze jutro jade do rodziców, wkoncu sie pyta czy od niego odchodze, ja nic nie mówie, bo juz słów nie mam, a on "no powiedz czy odchodzisz bo chce wiedziec na czym stoje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Kaczuszka....
Dobiłaś mnie tym co napisałaś... Bardzo Ci współczuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona12321
Nie wiem co robic... Nie wiem czy znajde siłę na to zeby pojechac faktycznie do rodzicow i jak i co im powiedziec. Myślą, że mam udane małżenstwo... A w dodatku zbiera mnie choroba i synka chyba tez:( Ciekawe co by zrobił gdybym pojechala do nich... Poszedł by do baru? heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Kaczuszka....
Jedź do rodziców. Odpoczniesz tam, przemyślisz całą sprawę i zastanowisz się co robić dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a leki za co kupisz?jedno wyjście do apteki i stówy nie ma...powiedz mu,że ma Ci leki zapewnić, mój mąż to by spod ziemii wykombinował..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona12321
Powiedzial ze pozyczy od swoich rodzicow jak sie przyznał, że wyrzucil kase. Tylko ze u nich tez mamy spore długi! A w tym miesiacu im droche oddawalam i co z tego jak onteraz bedzie chcial wiecej pozyczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Kaczuszka....
@toranga: Ona napisała, że o jej powiedział: ""no powiedz czy odchodzisz bo chce wiedziec na czym stoje" Ty myślisz, że on jej kasę na leki skombinuje? Trafiłaś na lepszego faceta niż ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona12321
....kaczuszka.... Masz racje... Oj zazdroszczę, nigdy, przenigdy bym nie pomyslala ze ja bede miala nieudane małzenstwo, mialo byc cudownie... Bylismy tacy zakochani, tylko nie zauwazylam ze on taki... głupi. Nie mam pojecia co sie dzieje, boje sie, nie chce tak zyc, nie nawidze rozwodow, zawsze mowilam ze to nie jest wyjscie... Co z moim dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona12321
Boje się też ze gdy sie jutro obudze i nerwy osłabną troche go przed soba wytłumacze i dam sie przeprosic i nic sie nie zmieni. To nie jest pierwsza sytuacja w której mnie zawiódl... Ja chyba naprawde musze jechac do rodzicow. Moze tam pojade i nic nie powiem, powiem tylko ze mnie bardzo wkurzył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Kaczuszka....
Powiedz rodzicom, że musisz trochę od niego odpocząć. Pomyśl też o dziecku. Przecież najważniejsze, żeby ono nie cierpiało. Spróbuj też z nim porozmawiać (może uda Ci się mu do rozsądku przemówić). Będę trzymała za Ciebie kciuki, żeby Ci się udało i żebyś miała siłę, żeby się z tym wszystkim uporać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona12321
Już z nim jakis czas tmu powaznie rozmawialam, miało byc dobrze, niby zrozumiał. On ma chyba problem z hazardem... W ogóle ma problam sam ze sobą. Dziecko naszczescie jeszcze niczego nie rozumie. Dziękuje za wsparcie, naprawde się przyda bo jakos tak sie zycie ułozyłoze nie mam nikogo kto by mnie wspierał, komu mozna było by sie wyzalic, dlatego wsciekla siedze na forum... heh. Idę spać do jednego łóżka z egoistą hazardzistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Kaczuszka....
Dobrej nocki! Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Daj znać co i jak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunia-niunia
kurczę, poważna rozmowa, on musi się zdecydować na terapię - bo to uzależnienie od hazardu. Potem dopływ kasy odciąć, ty wszystko trzymasz i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana nic nie ginie
w naturze - twoja glupota i jego teraz daje owoce, szkoda dzieciaka .... albo sie opamietasz, i odejdziesz z honorem albo nie widze przyszlosci dla ciebie kolorowej ..............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z hazardem jest jak z alkoholem i papierochami. Gdy wpadasz w nałóg ciezko jest sie od niego odzwyczaic... Moj ex bawil sie na maszynach, przejebywał tam wielka kase, ja bylam bezradna, bo za kazdym razem mowil, ze to ostatni raz. Gdy corka sie urodzila, a byla naprawde maluteka jeszcze, poszlam z ex spotkac sie ze znajomymi, taki wolny wieczor... Gralismy pare razy w bilard, a on majac cala wyplate wrzucil wszystko w maszyne, przegral oczywiscie. Na sam koniec z tego wszystkiego upil sie jeszcze jak szpak, nie zwracajac uwagi na to co mowie do niego... W ogole nie myslal o mnie i o dziecku, zreszta od dawna o nas nie myslal... Po jakims czasie sie z nim rozstalam, ale to nie chodzilo o maszyne... Ale gdyby byl taki hazardzista to odeszlabym od niego... Nie ma przyszlosci z takim mezczyzna... Trzeba miec silna wole by od takiego okropnego nałogu sie odciac... Obecnie mam meza, mąż tez byl hazardzista kiedys... Jeszcze jak sie nie znalismy... Zaczynajac ze mna zwiazek powiedzial mi, ze byl takim nalogowcem, przegral mase pieniedzy. Trafilo do niego to ile w zyciu przegral i skonczyl z tym... Juz od 4 lat nie gra, ja mu wierze, wiem, ze to juz za nim... Teraz jestesmy rodzina i sa dla niego wazniejsze rzeczy... Ufam mu i wiem, ze do tego nie wroci, bo wie, ze odeszlabym.... Zastanow sie porzadnie... Bo skoro na leki Ci nawet nie wytrzasnie, tymbardziej dla synka to watpie ze jest w ogole w jakims stopniu chociaz odpowiedzialny... Uciekaj od niego, zostaw biedaka, zreszta sam chyba dal Ci dobitnie do zrozumienia zebys odeszla, bo przeciez jasnie ksiaze chce wiedziec na czym stoi hellllołłłł :) jak jeszcze raz powie to samo to zapytaj sie : a moze Ty odejdziesz? wez spakuj rzeczy i odejdz skoro jestes taki głupi.... zobaczymy co zrobi... Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×