jak wytłumaczyc dziecku stratę psa???

Ja też nie wydałam swoich psów mimo bezrobocia w rodzinie. Przemęczyliśmy sie, było ciężko, ale podołaliśmy, a na psach nie oszczędzaliśmy, miały wszystko zapewnione. Za to prowokacje Rosalindy z powodu ostrzeżeń bo ktos tam jest z Dogomanii są co najmniej nie na miejscu. Ostrzeżenia padły słuszne bo o tym sie nie mówi, a to jest i szczenięta sa nagminnie wydawane w łapy tyc ludzi. Ja sama mam wielkie awersje do ludzi z dogo za ich podejście do innych ludzi, ale słowa padły zbyt prowokacyjne - po co? To nie temat o swoich odczuciach wobec dogomaniaków.

Może zrób sobie taki bilans na kartce (dokładny) i zobacz ile pieniędzy mogłoby lub musi iść na psa, i czy da się to zrobić.

Biorąc psa trzeba przewidywać, że będzie żyć około 10 - 15 lat, w tym czasie będzie chorował, w tym czasie nam również może się cos stać... Z każdym zwierzęciem jest podobnie jak z dzieckiem, a już tym bardziej z psem - nie zabawa i nie zabawka.

Pamiętam, jak mój piesek umarł (miałam ze trzy lata), a tego samego dnia spierdolił nam kotek. I moja mama powiedziała mnie i siostrze, że nas pies trafił do nieba i że siedzi tam, na chmurce. A kiedy dowiedziałyśmy się, że kotek uciekł, to mama powiedziała, że nie chciał się rozstać z psem, więc wskoczył psu na grzbiet i polecieli razem do nieba. Przed dobry następny rok widziałam z siostrą tego psa i kota na którejś chmurce ;)

Warto może pochować pieska i odwiedzać jego grób? Polecam firmę Pamiętaj o mnie która zajmuje się takimi rzeczami.