Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co robić mammmmm

nieśmiałe dziecko

Polecane posty

Gość nie wiem co robić mammmmm

Czy ktoś w rodzinie ma nieśmiałe dziecko? Córka nie odzywa się do ludzi, nawet jak ktoś z rodziny dalszej przyjdzie to nie odpowie na pytanie. Mówie jej ciągle, żeby chociaż na pytanie odpowiedziała, skoro sama od siebie nie chce. Próbowałam stosować też szantaż, że jej czegoś nie kupie, ale to nie działa. Czasem tak mi wstyd za nią, że milczy, i to nawet do cioci czy wujka się wstydzi. Nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antonio flageras
na plecach ma taki mały przełącznik on/off przełącz na on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robić mammmmm
bardzo śmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robić mammmmm
W wieku lat, uczylam corke oralu i seksu analnego. U meza miala praktyki..:( Czy to ma jakis zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robić mammmmm
podszywom dziękujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MASDKFJGYRE
daj dziecku dużo czasu,najlepiej kilkanaście lat i zabieraj dziecko w miesca gdzie jest wielu ludzi,rówieśników,warsztaty,zajęcia,staraj sie je osmielać,motywuj nagradzaj,podziwiaj postępy. Myśle że pracą nad nieśmiałą córką doczekasz kiedyś duszy towarzystwa. Nikt nie chce być nieśmiały-trzeba jej pomagać przełamywać nieśmialośc tak długo aż wszystko jej minie. A ile mała ma latek i co najbardziej lubi robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile córka ma lat?
moim zdaniem ona z tego wyrośnie. wiele dzieci jest bardzo nieśmiałych, a później wyrastają na naprawdę wspaniałych i kontaktowych ludzi :) tylko nie wolno do niczego zmuszać, strofować, nękać itd. mała jest jaka jest i jeśli będzie miała odpowiednie warunki, przede wszystkim akceptację ze strony rodziców, to powinno być dobrze. jeśli będziesz chciała na siłę i różnymi, niekoniecznie właściwymi metodami starała się wybić jej z głowy tę nieśmiałość, możesz doprowadzić do sytuacji dokładnie odwrotnej, czyli mała jeszcze bardziej zamknie się w sobie, a do tego w Tobie będzie widziała największego wroga. dziecko musi czuć miłość, a nie ciągle tylko słuchać jakie jest beznadziejne i żyć w przekonaniu, że rodzice są skrajnie niezadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razadobrzeee
Rozmawiaj z nią, tłumacz cierpliwie, ale litości nie karaj za coś czego nie umie kontrolować. Też byłam nieśmiałym dzieckiem i było mi z tym bardzo ciężko. Moi rodzice to ignorowali, a pochwał nigdy za nic nie słyszałam. Co najwyżej, że zginę marnie w życiu jak będę taka jaka jestem. A to nie było budujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okiyhgtrfeds
sluchaj, ja ci powiem co to moze byc - moze ona ma jakies objawy fobii spolecznej. ogladalam gdzies film o tym po angielsku, jesli znasz ang to moge podeslac ci linka do tego filmu. sama mam to wiec sie tym interesuję.. i jak sie lekcewazy to w dziecisntwie bo rodzice zamiast pomóc fachowo dziecku to robią mu nieswiadomie krzywdę .. mnie np w domu rodzice wyzywali od dzikusow itd bo sie balam obcych ludzi, malo mowilam itd.. to sie jeszcze bardziej w sobie zamknkelam a teraz jak juz jestem dorosla to widze jakie moje zycie było - istne piekło a teraz nie mam z zycia nic. bo nikt mi nie pomógł a o tym ze jestem chora na fobie spoleczną dowiedzialam sie juz dopiero jako dorosla osoba.. twoje dziecko jest po prostu nadwrażliwe na nowe bodźce w tym spotkania z nowymi ludzmi. zeby sie otworzyło potrzebne są wizyty u dobrego psychologa, czasem leki odpowiednie na opanowanie tego stresu. . nieśmialosc w dzisiejszych czasach to jak bilet do samotności i nieudacznictwa zyciowego. lepiej pomoz swojemu dziecku zamiast wstydzic sie za nie. to nie jego wina..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmiala dziewczyna
Nie koniecznie wyrośnie. Ja zawsze byłam nieśmiałym dzieckiem. I nawet rodziny własnej się wstydziłam wujków, cioć, babć, dziadków, rodzeństwa ciotecznego nawet. Dobrze czułam się tylko w mieszkaniu z mamą i siostrą. I nie wyrosłam z tego. W szkole tylko jeszcze bardziej to się nasiliło. A w końcu nabawiłam się fobii społecznej. Dziś mam 21 lat i zero znajomych, zero wyjść, imprez. Żadnych kontaktów wyniesionych ze szkoły. Trudności ze znalezieniem pracy, załatwiania czegokolwiek. I do dziś w rodzinie czuję się nieswojo. Mam dystans to wszystkich z mojej rodziny i na spotkaniach rodzinnych typu imieniny, święta czy cos zawsze siedzę w milczeniu. Ktoś o coś zapyta - odpowiem, ale zdawkowo. Nie lubię się rozgadywać. I nie wiem jak zmoblizować małe dziecko to przełamania się, bo ze mną nikt nad tym nie pracował. Ale na pewno nie możesz powiedzieć sobie - wyrośnie z tego. Wyrośnie lub nie, a jeśli nie? będzie miała życie skopane na maksa jak ja. Bardzo trudne jest życie kiedy nawet nie potrafisz zapytać ekspedientki o coś w sklepie, czy jak cię ścina fryzjerka powiedzieć, że ci się coś nie podoba. Tylko potulnie siedzisz i jak pyta czy dobrze kiwasz glowa, ze tak, bo wstydzisz sie wyrazic swoje zdanie. Uczylam sie na prawo jazdy mialam strasznego instruktora, ale wstydzilam sie zawalczyc o swoje i potulnie z nim jeździlam zamiast zmienic go na innego, ktory by mnei nauczyl. W szkole pamietam jak nauczycielka pomylila rubryki i wspisala mi 1 ze sprawdzianu gdzie go wcale nie pisalam, bo bylam chora. Tez nie bylam w stanie sie upomniec. I zostala ta jedynka. Nie umiem poradzic sobie w zyciu i nie krzywdź w ten sposob wlasnego dziecka. Szukaj dla niego pomocy zeby nie wyroslo na taka niedorajde zyciowa jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okiyhgtrfeds
no wlasnie dziewczyna wyzej to moja kopia, moge w 100% potwierdzic to. wiec kochana, masz dziecko z problemem wiec pomóż mu a na pewno nigdy nie krytykuj za niesmialosc bo zamknie sie w sobie jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmiala dziewczyna
Ja nie leczę się w związku z tą fobią społeczną, a Ty? Widzisz jakieś postępy, bo u mnie od lat bez zmian, a może i jeszcze gorzej. Bo w szkole kiedy miałam kontakt z ludźmi z klasy jeszcze od wielkiego dzwonu próbowałam się odezwać do nich, zagadać o jakąś pierdołę, ale teraz kiedy szkoła skończona dniami siedzę w domu i jedynie do ludzi w internecie się odzywam. Od 3 lat siedzę bezczynnie w domu i się zatracam w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okiyhgtrfeds
no ja skonczylam studia, mialam tylko 2 kolezanki ktore tez byly takie troche na uboczu, gdyby nie one to przez cale 5 lat nie mialabym sie nawet do kogo odezwac.. ale one wyszly za mąż i o mnie zapomnialy.. a ja nie umiem sie narzucac.. smutny to byl czas pelen stresow i uswiadomienia sobie jka bardzo nie pasuje do spoleczesntwa -a przeciez studia to dla wielu ludzi najpiekniejszy czas zycia.. nie mam pracy jednak bo nie moge nic znalezc dla siebie, zawsze jest ktos kto ma lepsze kwalifikacje na dane miejsce lub jesli ma takie same to lepiej umie sie sprzedac.. a jesli chodzi o leczenie - bylam na kilku spotkaniach u psychologa, dostalam jakies antydepresanty ale szczerze mowiac niewiele pomagają.. czlowiek siedzi tylko taki jakis odrealniony .. wiec przestalam chodzic.. ale mowie ci , obejrzalam kiedys film .. z tym ze on jest tylko po angielsku na necie o przypadkach ludzi z fobią, o przyczynach i jak sie to powinno leczyc to doszlam do wniosku ze moj lekarz sie nie zna chyba w ogole na leczeniu.. i nie bardzo tez mam kase na leczenie wiec na razie dalam sobie z tym spokoj. problem w tym ze podobno nie da sie z tego calkowicie wyleczyc osobie doroslej bo mózg sie juz zdazyl tak przyzwyczaic ze już kaplica.. nie cofniesz przeciez sie spowrotem do czasu dojrzewania kiedy ksztaltuje sie osobowosc czlowieka ... to juz przegrana sprawa. teraz mozna walczyc tylko o to by zmniejszyc stres i to sie niby antydepresantami robi.. i terapią behawioralną - tzn zmuszania sie do wykonywania roznych czynnosci na siłę takie jak zagadywanie obych ludzi na ulicy czy cos ale ja chyba nie chcę takiej terapii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmiala osobaaaa
A czy w ogóle znacie takich rodziców, żeby interesowało ich życie nieśmiałego dziecka? Bo tak to wygląda w teorii, że rodzice powinni pomóc, ale zazwyczaj tak jest że to ignorują. Mnie na przykład mama wyzywała za to że jestem nieśmiała. Nigdy mnie nie wspierała w tym, czułam że jestem nieakceptowana z tą nieśmiałością. Ojciec się mną nie interesował. Były też inne problemy ważniejsze w domu, i ja musiałam być zawsze grzeczna. Byłam zawsze sama ze swoimi problemami. Chodziłam jakiś czas do psychologa, ale jako już dorosła osoba, i to niewiele pomogło. Ciekawi mnie czy są w ogole takie domy, gdzie jest miłość i dba się o dzieci, rozmawia z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okiyhgtrfeds
no moj dom to nie był. ile sie nasłuchalam ze ze mnie dzikus, mruk, szczur co tylko do nory ucieka, ze inne dziewczynki to takie fajne wygadane to by mnie sprzedały w 5 minut a ja dupa z uszami. i co ma czuc i myslec o sobie dziecko o ktorym w domu tylko sie tak mowi??? jak gówno nic nie warte..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmiala osobaaaa
Teraz jestem dorosła, a nie moge znaleźć pracy. Teraz znów słyszę w domu, że inni są lepsi bo znaleźli sobie prace, a ja nie. Zero wsparcia, zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razadobrzeee
Nie słuchaj ich niesmiala, mi też tak mówiono, ale miałam odrobinę szczęścia, znalazłam pracę i mimo, że na początku było tragicznie i wszystko sprawiało mi trudność, to stałam się wygadana, otworzyłam się i dziś jestem innym człowiekiem. Ale ja się nigdy nie poddawałam. Chociaż we mnie też nikt nie wierzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiała osobaaa
razadobrzeee to gratuluje Ci, że dałaś rade z tego wyjść. Nie każdy ma w sobie tyle siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razadobrzeee
Ale to nie jest kwestia siły, bo ja poddawałam się tyle samo razy co potem drugi raz próbowałam, tylko o konsekwencje i upór. Ja siebie takiej nie cierpiałam. Na tyle, że miałam spore problemy z emocjami i reagowałam często na różne sytuacje bardzo "patologicznie". Ale nigdy nie dałam za wygraną. Dwadzieścia pare lat byłam taką beznadziejną niedorajdą. Dopiero przez tą pracę moje życie ruszyło i czuję się jak normalna osoba, chociaż nadal mam spore problemy z wieloma rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile ma lat? ja nie sądze by z tego wyrosla bedzie musilaa duzo pracowac nad soba.. a tez neistety wydaje mi sie zeto jakis blad w wychowaniu.. a ty z nia czesto rozmawialas o wszytski?? bo mi sie nei wydaje......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ali 56
Witam, Nie martw się, nieśmiałość można pokonać gdy tylko spojrzysz na nią z innej perspektywy i nabierzesz przekonanania, że możesz pomóc swojej córce. Szantaż na pewno nie jest dobrym rozwiązaniem... Przede wszystkim to Ty powinnaś okazać dziecku jak najwięcej zroumienia skoro nie rozmawia z innymi. Musi wiedzieć, że może Ci powiedzieć o wszystkim i Ty jej nie wyśmiejesz. Jeśli twoja córka nie ma przyjaciół z tego powodu to Ty musisz być jej najlepszą przyjaciółką. Zacznij od małych kroków, początkowo możesz spędzać z nią czas sam na sam a następnie powoli wdrażać ją w grono jej rówieśników, wśród których powinna przebywać. Przy każdej możliwej okazji ucz dziecko dzielić się z innymi oraz podkreślać ważną rolę przyjaźni. Możesz również czytać przeróżne opowieści o przyjaźni i rozmawiać o tym z dzieckiem. Tu mogę polecić książkę - Święcicka Karolina, "Baśniowe mikstury. Historie, które leczą pomalutku ze strachów, nieśmiałości, smutków". Wyd. Edycja Świętego Pawła 2011 jest tam bajka pt: " O tym jak Kosmatek znalazł przyjaciela" opisany jest tam problem nieśmiałego Kosmatka, który nie wiedział jak znaleźć przyjaciela. Opowiadanie na pewno będzie pomocne, bo będziecie z córką rozmawiać nie o jej problemie tylko o problemie bohatera, dzięki czemu dziecku będzie łatwiej rozmawiać. A takich książek jest o wiele więcej. Wskazówki, które Ci się przydadzą to: - nie zmuszaj dziecka do przebywania w hałaśliwym czy niespokojnym pomieszczeniu, na wszystko trzeba czasu więc bądź cierpliwa i stopniowo wdrażaj w nowe sytuacje. - powierzaj drobne sprawy do załatwienia, aby dziecko czuło się potrzebne - pozytywnie nastawiaj do nadchodzących wydarzeń i zmian - okazuj wsparcie i nie szantażuj żeby w końcu się odezwało Nie uda Ci się w krótkim czasie sprawić by córka była odważna, ale dzięki Twojej wyrozumiałości napewno jest w stanie uwierzyć we własne siły i więcej się wypowiadać w gronie rodzinnym i przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podbijam temat! Mamy podobny problem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieśmiałe dzieci to była problem. Rzeczywiście jeśli to przejściowe to w porządku, ale niektóre dzieci są skrajnie nieśmiałe, tak jest z moim. Na szczęście natrafiliśmy na terapie http://terapia-adhd.waw.pl/dladzieci/psychoterapia/ - póki co naprawdę pomaga. To super opcja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×