Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dekalogowata

Ej, no bez jaj... JAK SIĘ CHRONIĆ PRZED ZBOCZEŃCAMI?

Polecane posty

Miałam dziś przygodę, jaką zapewne miało wiele pań przede mną, ale w moim przypadku udało mi się uniknąć sytuacji, w której byłoby zagrożone moje życie. Kurwa, kurwa, kurwa. Trochę mnie trzęsie. Dobra, lajcik. Szłam sobie spokojnym, miłym dla oka krokiem ulicą Koszykową. Wtem - bam! - podszedł do mnie chłopak z aparycją nieco mniej dla oka przyjemną. Waaaariat kompletny. Ząb jak u narwala, wystający i żółty, rozbiegane małe oczka, na moje nieszczęście wysoki i dość sprawnie poruszający się typ. A w dłoni co? Walkie - talkie. Trzeszczące i chrząkające złowieszczo. Z grzecznym uśmiechem (nauki mateczki nie poszły w las) kontynuowałam swoją marszrutę, dziękując niebiosom za prawdziwy ludzki wylęg na ulicy. Tak wyglądał mniej więcej nasz ''dialog''. Na potrzeby tej, eeeee, opowieści dziwnej treści, nadałam mu imię Walkie. Walkie: Mogę cię dotknąć? Ja: Eeee, pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. Raczej nie. Walkie: A dlaczegoooo? Ja: A często zaczepiasz dziewczęta na ulicy i pytasz, czy możesz je dotknąć? Walkie:Lubię pytać. (idziemy, idziemy, idziemy, walking, walking, walking) Walkie: Jak masz na imię? Ja: (uśmiechając się ze zgrozą) Magdaaaaa. Walkie: A ile masz laaat? Ja: (przejmując jego rozwlekły sposób mówienia) Tyleee ileeee maaam. Walkie: 17? Ja: Mniej więcej.(mam 24) A ty? Walkie: 21. (siła wieku, nie umysłu) (maszerujemy raźno) Walkie: A dokąd idzieeesz? Ja: Tam, dokąd ty nie idziesz. Walkie: Czyli dokąd? Do koleżanki? Ja: Nooo. (postukuję moimi kurewsko czerwonymi obcasami) Ja: Długo będziemy tak iść razem? Walkie: Hy, hy, hyyy. (walking) Ja: Kotek, idźże bardziej...środkowo. Walkie: Dlaczegooo? Ja: (spycham go na środek, bo niemal wisi mi na ramieniu) Bo nie lubię wykonywać tricków akrobatycznych na krawężniku. (waaalking) Ja: Wiesz co, w moim życiu zdarza się mnóstwo dziwacznych historii, ale po raz pierwszy mam za partnera do przechadzki Gary'ego Oldmana z ''Leona''. Walkie: (bliżej nieokreślone dźwięki) Ja: Wieeesz co, ogromnie pomaga mi fakt, że idziemy ulicą pełną ludzi, a do tego jest środek dnia. Walkie: A cooo byś zrobiła gdyby było ciemno? Ja: Dałabym ci w nos i zwiała. Walkie: Nie wiesz, co potrafię. Ja: I nie chcę wiedzieć. (idziemyyyy) Ja: Wieeeesz co, rok temu, nie wiem czy go w końcu schwytano, czy też nie, w okolicach Zielonej Góry grasował wampir. Gwałciciel. Walkie: Oooojeej. Ja: I zastanawiam się, czy nie jesteś czymś ''w podobie''. Walkie: Ja nie jestem nikim takim. Ja: A kim? Walkie: Kimś, kto by cię nie skrzywdził. (to po chuja za mną łazisz, skurwielu?) (idziemy) Walkie: A dasz mi numer do siebie? Ja: A z kim rozmawiasz prze tę krótkofalówkę? Walkie: Teraz z nikim. Ja: A potem? ( kurwa! staczam się.) Walkie: Z ludźmi. Ja: Acha, czyli bawimy się w ogólne odpowiedzi? (idymy. przez ten czas ja coś tam mówię, w tonie nieprzesadnie towarzyskim, a on śmieje się tak, jakby stworzony został do tej jednej jedynej czynności) Walkie: To dasz ten numer? Ja: A na cholerę? Walkie: Nie bądź wulgarna! Ja: To nie jest wulgaryzm. Chyba. A w każdym razie nie taki, coby się od razu gorszyć. Walkie: Jest, jest. (Walkie coś tam gada, chyba o tym, czy może gdzieś ze mną iść, nie mogłam skumać o co chodzi w tym bełkocie) Ja: (na wszelki wypadek) Nie, nie, nie. Walkie: No to cześć. (i sru za róg) Pytanie dnia: Jak mam interpretować to zajście? Wariat-zboczeniec-sadysta-gwałciciel z przerażającym walkie-talkie? Mam się cieszyć, że uszłam z życiem? Albo pożałować idioty? Co mam o tym myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraazaaaaa
dekalogowata, czyli podoba Ci sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nudnam, nie nudnam, gówno mnie to obchodzi. Pirat, chodzi o sam fakt, że podchodzi do mnie świr i pyta, czy może mnie dotknąć, nie o urodę, czy o wampiryzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraazaaaaa
uwierzył, że masz 17?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje przesadził z tym dotykaniem no i był nachalny. Chciałem go pobroić ale nie ma powodu. Sam ostatnio podchodzę i próbuje poderwać na ulicy wiec zrobiło mi się go żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraazaaaaa
Widocznie z calego tlumu osob wybral Ciebie bo bylas najbardziej pociagajaca. Swir fakt, ale tez ma potrzeby, poped..Mialas szczescie ze bylo duzo ludzi i dzien bo jakby w nocy ui na jakichs polach Cie dorwal to by bylo smutno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentaI cut
a nie mogłaś mu podać jakiś wymyślony numer?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraazaaaaa
Moim zdaniem nie był to żaden morderca gwałciciel sadysta, bo tacy nie grasują w tłumie, gdzie każdy ich widzi, tylko skrycie, pojedyncze ofiary. Wybrał Ciebie bo jestes atrakcyjna, moze bylas jakos "wyyzywajaco" ubrana, widac Ci bylo kawalek ciala, nogi, brzuch. Nie mowie, ze to zle, ale sa swiry ktorych to podnieca. Byl to prawdopodobnie tzw żul, ktory chodzi i robi "jaja" na ulicy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z solidarnością masz rację. Każdy nieważne od płci ma swoje potrzeby i chce je zrealizować (popęd seksualny), więc wszystkich można nazwać zboczeńcami. Może koleś sprawdzał czy będąc tak śmiałym odniesie sukces. taka sonda. Jaka by była twoja reakcja jak by to był zadbany przystojny facet z dużą pewnością siebie mówił by to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znajoma mojego znajomego gdy była podrywana przez nie fajnego faceta wyjmowała różaniec i zaczynała się modlić faceci byli zniesmaczeni i uciekali myśląc że to religijna wariatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobacz czy nie masz przyczepionej do pleców jakiejś kartki z napisem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraazaaaaa
W tej sytuacji jak jest pełno ludzi to mozesz zaczac uciekac, sprawnie sie porusza, ale chyba nie zatrzyma Cie sila i nie bedzie gwalcil na srodku chodnika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhh5h5
umarlabym ze strachu jakby mnie takie cos przesladowalo:o nie moglas wejsc do jakiegos pierwszego lepszego sklepu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogłaś mu powiedzieć szczerze co myślisz o tym co zaszło i powiedzieć by cie opuścił inaczej będziesz krzyczeć na pewno by odszedł od ciebie. A tak raczej racjonalnie wypadało by się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezusiczku, aż się po plecach pomacałam. Nic nie ma. Nie mogłam wejść do pierwszego lepszego sklepu, bo takowego w pobliżu nie było... A teraz poważnie się zastanawiam, czy nie wrócić do domu taksówką, skoro autko u mecha...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tu racjonalnie myśleć, kiedy ja malutka kobietka i do tego z wątłymi mięśniami zostaję zaczepiona przez takiego byka? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu się przedstawiłaś?? i kontynuowałaś rozmowę? Nie mógł tego odebrać że jesteś zainteresowana nim? Nie wiem jak wyglądasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentaI cut
w ogóle nie powinnaś odpowiadać po polsku tylko "I'm sorry I don't understand, I'm not from Poland"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaskljs
Laska co ty za głupoty gadasz ;) Nie wiem czy ty jaja sobie robisz???! To byl gowniarz-jakis menel, czy cos w tym stylu. Nie bylo po zmroku i NIE bylas w zadnej bramie, klatce schodowej itp! NIE ROZMAWIA sie z taki typami. Efekt moze byc odwrotny- pomysli ze podobasz mu sie ;) jesteś zainteresowana itp... Na pytanie czy moze cie dotknac, odp sie stanowczeNIE a jak lezie natretnie-mowisz nie chodz za mna. Jak to nie skutkuje wyciagasz tel i dzw na straz miejska. Ja pracowałam do 21w szpitalu, i zawsze musiałam wracac zadupiem kolo starych kamienic- i tak pozbywalam sie natretnych meneli-2 razy bylam zmuszona uciekac ;)-bylo po zmroku, a typ chwycil mnie za ramie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentaI cut
albo po macedońsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaskljs
*tzn Ze on tobie sie podoba ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×